Koczują przy kranach, by nałapać wody
Trudno to sobie wyobrazić, ale tak w ostatnim tygodniu wyglądała sytuacja w południowej części gminy. Woda leciała z kranów tylko przez jedną lub dwie godziny dziennie, a potem trzeba było czekać całą dobę. - To jest nie do pomyślenia, że w 21. wieku musimy zachowywać się jak koczownicy, aby złapać trochę wody dla siebie i zwierząt - zżymał się jeden z mieszkańców Koszarska.
05.08.2020 10:01