Zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali około godziny 5.20. Pełniący dyżur sanitariusze zauważyli, że z jednej z sal wydobywa się dym. Kiedy weszli do środka, łóżko pacjentki stało w ogniu. Sanitariusze wezwali strażaków, ale do momentu ich przyjazdu sami próbowali ugasić pożar. W akcji ratowniczej, która trwała niecałe 1,5 godziny, wzięły udział cztery zastępy straży pożarnej z Chełma. Z oddziału ewakuowano 27 pacjentek. Żadnej nic się nie stało. Przeniesiono je piętro niżej, na oddział męski. W pożarze ucierpiało czworo sanitariuszy, którzy prawdopodobnie zatruli się tlenkiem węgla. Mieli nudności, wymioty i zawroty głowy. O własnych siłach zgłosili się na SOR.
- Sanitariusze zostali przebadani. Na szczęście nic poważnego im się nie stało. Po kilkugodzinnej obserwacji opuścili szpital w stanie dobrym – informuje Lech Litwin, wicedyrektor chełmskiego szpitala ds. lecznictwa. - Przebadane zostały również pacjentki. Wszystkie są w dobrym stanie. Na razie pozostaną na męskim oddziale, bo kobiecy trzeba będzie wyremontować. Spalony jest jeden pokój i część korytarza – tłumaczy wicedyrektor.
Jak udało się nam dowiedzieć, łóżko podpaliła jedna z pacjentek. - Została odizolowana. Niewykluczone, że w najbliższym czasie zostanie przeniesiona do innego szpitala – dodaje Litwin.
Napisz komentarz
Komentarze