31-latek rozstał się ze swoją kobietą pod koniec 2019 r. Najwyraźniej nie mógł się jednak z tym pogodzić, bo nie dał jej spokojnie odejść. Tym bardziej że kobieta związała się z innym mężczyzną. Zapewne zżerała go zazdrość, więc zaczął dręczyć swoją byłą partnerkę. Od stycznia ub. r. wysyłał jej obelżywe SMS-y, wypisywał przykre i obraźliwe komentarze na Instagramie, groził jej pozbawieniem życia. Odpisywała, by dał jej spokój, ale bezskutecznie. W końcu, pod koniec sierpnia, zdesperowana złożyła zawiadomienie na policję. Efekt interwencji mundurowych był taki, że mężczyzna został zatrzymany i usłyszał zarzut uporczywego nękania. Nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Ma jednak zakaz kontaktowania się z byłą dziewczyną i zbliżania się do niej.
Rozstania nie mógł przeboleć także 53-latek z Chełma. Mieszkał ze swoją partnerką od 2015 r. do sierpnia 2019 r. Gdy kazała mu odejść, zaczął ją w odwecie nękać. Do końca czerwca ub. r. dzwonił do niej o różnych porach, wysyłał niecenzuralne SMS-y, także z groźbami karalnymi. W końcu kobieta zawiadomiła policję. Dręczyciel został zatrzymany. Tłumaczył się przed śledczymi, że w lipcu 2019 r. jego ukochana kazała mu wynosić się z mieszkania bez podania przyczyny i nawet nie oddała mu wszystkich jego rzeczy. Ponoć dzwonił do niej, bo chciał je odzyskać. Śledczy nie uwierzyli w jego wersję zdarzeń.
Obaj mężczyźni niebawem zostaną osądzeni. Mogą mieć teraz kłopoty, bo zgodnie z Kodeksem karnym, „kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia, lub istotnie narusza jej prywatność, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.
Napisz komentarz
Komentarze