55-letnia inwalidka wymaga opieki. Nie jest w stanie chodzić, jedynie może przesuwać się na kolanach po podłodze. Jak ustalili śledczy, jej bezradność wykorzystywał 39-letni sąsiad. Przychodził do niej pić alkohol i wymuszać pieniądze. Bała się go, więc dawała. Zwykle odwiedzał ją, gdy dostawała zasiłek. Wiedział, że ma wtedy przy sobie trochę gotówki. 55-latka skarżyła się na niego opiekunce, ale najwyraźniej bezskutecznie.
30 lipca po godzinie 9.30 agresywny mężczyzna wpadł do mieszkania niepełnosprawnej kobiety. Zażądał 50 zł, ale nie miała pieniędzy, więc się mocno zdenerwował. Szarpał ją za włosy, popychał, uderzył otwartą dłonią w twarz, groził jej. Potem zobaczył na taborecie telefon komórkowy, więc złapał go, zabrał jeszcze toster i uciekł. Roztrzęsiona 55-latka płakała, krzyczała, by oddał jej komórkę, bo bez niej nie jest w stanie nawet wezwać pomocy, ale nie wrócił.
Na drugi dzień odwiedziła ją sąsiadka. Inwalidka opowiedziała jej o zdarzeniu, a ta zawiadomiła policję. 39-latek został zatrzymany. Usłyszał zarzut rozboju i trafił do tymczasowego aresztu. Niebawem stanie przed sądem.
Kobieta straty wyliczyła na 550 zł. Śledczy odzyskali telefon.
Napisz komentarz
Komentarze