Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Reklama MAREX

COVID-19 dołuje gminy

Wiele gmin odnotowało drastyczny spadek dochodów z tytułu udziału w podatkach CIT i PIT. To prawdopodobnie dlatego, że mieszkańcom już tak dobrze się nie wiedzie, zarabiają mniej, albo stracili pracę. Gorzej też mają się lokalne firmy. Z tego powodu gmina Żmudź wyłączyła światło na ulicach.
COVID-19 dołuje gminy

Klęska grozi rolnikom i samorządom

- Realizacja funduszu sołeckiego zależna jest od wpływów podatków. Jedno z drugim się wiąże. Jeżeli mieszkańcy wpłacą do gminy należne pieniądze, będziemy mogli realizować zadania. A w ostatnim czasie odnotowaliśmy drastyczny spadek dochodów z tytułu naszego udziału w PIT - mówi wójt gminy Edyta Niezgoda.

 Za kwiecień do budżetu gminy Żmudź wpłynęło zaledwie 33 tys. zł.

- Każdego roku na wiosnę wpływ z podatku był nieco mniejszy. Nigdy jednak nie było tak źle. Spodziewaliśmy się kwoty 80-90 tys. zł - dodaje wójt.

Na razie nie wiadomo, czy tendencja związane ze spadkiem dochodów od osób fizycznych będzie się utrzymywała. Gminy rolnicze bardziej się martwią suszą i sytuacją finansową rolników.

- Przedsiębiorców mamy bardzo niewielu, jeśli nie liczyć tartaku, skupu zbóż, kilku sklepów. Nie odczujemy aż tak spadku dochodów z CIT. Natomiast jeżeli rolnicy nie będą mogli płacić podatku rolnego z powodu suszy i wpłyną wnioski o umorzenia, to dopiero będzie klęska także dla naszego samorządu - dodaje wójt.

Ponieważ już teraz samorząd musi myśleć o oszczędnościach, gmina Żmudź zdecydowała się na wyłączenie oświetlenia ulicznego. Władze nie na wszystkim mogą oszczędzać. Nie zablokują dotacji do miejskich przedszkoli ani nie obetną wydatków na podopiecznych w domach dziecka.

Ulgi i zniżki odbiły na budżetach

Wójt gminy Wojsławice podejrzewa, że spadek dochodów ma również związek ze zmianami podatkowymi. Z podatku dochodowego zwolniono osoby do 26. roku życia. Była też podwyżka kwoty wolnej od podatku i zmiana skali podatkowej. To mogło się skumulować i negatywnie wpłynąć na dochody samorządu. Symulacje, jakie przesyłano do gmin, tego nie uwzględniały.

- Dostaliśmy ostatnio 43 tys. zł, a było w poprzednich miesiącach ponad 80 tys. zł - mówi wójt Henryk Gołębiowski. - Ważne, czy ta tendencja się utrzyma. Jeśli tak, do budżetu gminy nie wpłynie ok. pół miliona złotych. Będziemy więc musieli szukać dalszych oszczędności i ciąć niektóre zadania inwestycyjne.

Spadek może mieć też związek z tym, że ostatnio wielu Polaków straciło pracę za granicą. Dużo było powrotów między innymi z Włoch, gdzie kryzys związany z pandemią koronawirusa sparaliżował kraj. Podatki od mieszkańców pracujących za granicą również zasilają budżety samorządów. Nie ma pracy, nie ma podatków.

- Nasi rolnicy zaczynają składać wnioski o umorzenie podatku rolnego. Susza jest katastrofalna. Podczas wykonywania prac polowych tak się kurzy, że niewiele wokół widać. Deficyt wody jest duży. Ciężki rok nas czeka - ocenia zastępca wójta gminy Leśniowice Grzegorz Dudczak.

Kilka dni opadów, zdaniem rolników, może nie wystarczyć w przeciwdziałaniu suszy hydrologicznej, jaka w ostatnich latach jest obserwowana na terenie Polski. Słynne prace melioracyjne, prowadzone wiele lat temu, które polegały na osuszaniu terenów podmokłych, mogą się teraz odbić rolnikom czkawką. Nikt nie planował, jak nawadniać pola w czasie suszy.

Czy taki będzie cały rok?

Jeden miesiąc spadku dochodów jeszcze o niczym nie przesądza. W skali roku jest to zaledwie kilka procent. Samorządy zastanawiają się jednak, co będzie dalej.

W gminie Leśniowice podatek z PIT za I kwartał wyniósł 249 tys. 658 zł. Był niższy w stosunku do analogicznego okresu roku ubiegłego o 21 tys. 398 zł, tj. o 7,89 proc. Udział gminy w CIT jest raczej śladowy i wyniósł w I kwartale tego roku zaledwie 391 zł. Dochód ten był niższy o 38,1 proc.

Także miasto Siedliszcze zaobserwowało tendencję spadkową w dochodach w porównaniu do planu.

- Dochody z PIT powinny w każdym miesiącu wynosić średnio 250 tys. zł. W marcu zrealizowały się w 48,25 proc. w stosunku do planu. Natomiast dochody z CIT w gminie są niewielkie i nie mają wpływu na budżet - mówi burmistrz Hieronim Zonik. Na razie miasto nie planuje szczególnych oszczędności. - Realizujemy uchwalony plan. Zawsze staramy się pracować oszczędnie i rozsądnie.

W gminie Wierzbica spadku dochodów z tytułu PIT i CIT jeszcze nie zaobserwowano. I tak jednak wpływy do budżetu będą nieco mniejsze, ale z innego powodu.

- Kilku przedsiębiorców wynajmujących lokale od gminy wystąpiło o obniżenie czynszu. W związku z COVID 19 zawiesili działalność. Obniżyliśmy czynsz z kilkuset złotych do 10 zł. Niższy czynsz będzie obowiązywał w okresie, gdy przedsiębiorcy nie prowadzą działalności w związku z obowiązującymi restrykcjami - mówi wójt gminy Bożena Deniszczuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama