- To nie jest dziewczyna z naszego osiedla, przychodzi z centrum miasta, najczęściej z koleżankami i kolegami i ustawia dzieci z okolicy – skarżą się rodzice. - W ubiegłym roku włóczyła się z groźnym psem. Często paliła przy naszych pociechach papierosy, także elektroniczne i piła piwo. Była wulgarna i niegrzeczna. Poskarżyliśmy się policji. Mundurowi ganiali ją po osiedlu. Mieliśmy nadzieję, że mamy ją już głowy.
Niestety, gdy zrobiło się ciepło, problem powrócił. Dziewczyna znów każe maluchom zbierać pety, terroryzuje je, a nawet zdarzyło się, że groziła, że potnie im twarze nożem. Zaniepokojeni rodzice próbowali interweniować, więc straszyła, że jeśli zawiadomią policję, powybija im okna.
- Nie dajemy już sobie z nią rady, dzieci boją się bawić na placu – mówią rodzice. - Trzeba coś z tym koniecznie zrobić. Dziewczyna się nikogo nie słucha, pyskuje, jest wulgarna, a nam już też puszczają nerwy...
- Rzeczywiście dzielnicowy przyjmował zgłoszenie w tej sprawie – potwierdza Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa KMP w Chełmie. - Chodził na interwencję, rozpytywał mieszkańców osiedla. Jeśli sytuacje się powtórzą, radzimy od razu dzwonić po policję.
Napisz komentarz
Komentarze