Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Smutny psi żywot...

Stary pies wyrzucony z domu prawie zamarzał na mrozie. Od śmierci być może dzieliły go minuty. Inny omal nie zginął, nabity na ogrodzenie. Stowarzyszenie Chełmska Straż Ochrony Zwierząt apeluje do ludzi, by troszczyli się o swoje zwierzaki, nie porzucali ich i nie wypuszczali samopas na ulice.
Smutny psi żywot...

Nie tak dawno Misiek został znaleziony na terenie chełmskiej giełdy towarowej. Leżał w jednej pozycji, nie dawał oznak życia, nie reagował na wołanie. Ktoś go zobaczył i pomyślał, że nie żyje. Okazało się jednak, że oddycha. Okryto go kocami i zatelefonowano do stowarzyszenia. W trybie natychmiastowym został przetransportowany do całodobowej kliniki w Lublinie, gdzie przeszedł szereg badań i pełną diagnostykę.

Sopelek został znaleziony w okolicy stacji kolejowej Kanie nieopodal Chełma. Nie wstawał, tylko drżał i popiskiwał.

- Nikt nie zwracał uwagi na leżące zwierzę. Zareagował jedynie dróżnik, który położył psa w swoim samochodzie i otulił go ciepłą bluzą. Chwilę później na miejscu pojawiła się policja i to oni skontaktowali się z nami z prośbą o pomoc – opisują smutną historię inspektorzy.

Na portalu ratujemyzwierzaki.pl organizują zrzutki na leczenie skrzywdzonych przez ludzi podopiecznych.

23 stycznia dostali natomiast zgłoszenie o zawieszonym na ogrodzeniu psie. Zwierzę nadziało się na pal, który wbił się w pachwinę. Psiak prawdopodobnie chciał przeskoczyć ogrodzenie, by dostać się do suni z cieczą. Na szczęście szybka interwencja dobrych ludzi oraz inspektorów straży ochrony zwierząt uratowała mu życie, a właściciel został odnaleziony.

Te smutne zdarzenia powinny dać nam wiele do myślenia…


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama