Ochrona dzieci ponad anonimowością przestępców
Wprowadzenie Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym jest efektem przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości i uchwalonej 13 maja ubiegłego roku ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym.
- Państwo ma obowiązek chronić dziecko, a nie pedofila. Przestępca, który krzywdzi dzieci, musi się liczyć z bardzo surowymi konsekwencjami. Nie tylko z wieloletnim wyrokiem, lecz także z utratą anonimowości. Dlatego zaostrzamy kodeks karny w tym zakresie i planujemy kolejne zmiany w przepisach. Po wyjściu z więzienia taki przestępca ma być pod stałą kontrolą, aby wszyscy wiedzieli, że jest ich sąsiadem - tłumaczy minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Nazwiska pedofilów dostępne dla wszystkich
Rejestr dostępny jest od 1 stycznia tego roku na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Sprawiedliwości. Składa się z dwóch części. Pierwsza to ogólna, czyli rejestr publiczny. Znajdują się w nim imiona, nazwiska, fotografie oraz wiele innych szczegółowych informacji dotyczących 768 przestępców. Są to głównie pedofile, którzy dopuścili się gwałtów na dzieciach poniżej 15. roku życia i sprawcy gwałtów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem. Spośród sprawców czynów popełnionych od 1 października 2017 roku do rejestru publicznego trafiają również recydywiści, jeśli którekolwiek przestępstwo na tle seksualnym popełnili na szkodę małoletniego do 18. roku życia i zostali uprzednio skazani na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania – podaje resort Zbigniewa Ziobry.
Druga część rejestru ma dostęp ograniczony. Na tej liście znajduje się aż 2614 nazwisk. Do tej części zbioru trafili wszyscy gwałciciele i pedofile, stręczyciele dzieci oraz skazani, którzy posługiwali się pornografią na szkodę nieletnich.
Dyrektorzy muszą uważać
Dodatkowe obowiązki w związku z utworzonym rejestrem mają teraz dyrektorzy szkół, a także organizatorzy wypoczynku i zajęć dla dzieci. Muszą oni sprawdzać, czy zatrudniana przez nich osoba nie figuruje w tej bazie danych. Jeśli znaleźli tam jej nazwisko, to nie mogą przyjąć jej do pracy. Za niedopełnienie tego obowiązku grozi im areszt, ograniczenie wolności, albo grzywna w kwocie minimum 1000 zł.
Sylwetki przestępców z naszego regionu znajdziecie w najnowszym numerze Super Tygodnia Chełmskiego.
Link do strony: https://rps.ms.gov.pl/pl-PL/Public#/home
Mieszkańców naszego miasta zapytaliśmy, co sądzą o rejestrze pedofilów i gwałcicieli
Karol: Uważam, że to jest bardzo dobry pomysł. Społeczeństwo powinno mieć pełną świadomość, z kim ma do czynienia. Moim zdaniem wizerunki innych przestępców także powinny być dostępne na stronach internetowych
Bartłomiej: Pedofil pozostanie pedofilem, tak jak alkoholik będzie alkoholikiem przez całe życie. Ten rejestr powinien zapobiec takim sytuacjom, że pedofil pracuje z dziećmi, jak to było jakiś czas temu w domu kultury w jednym z polskich miast.
Karol: To nie jest dobra metoda walki z przestępstwami na tle seksualnym. Tym ludziom nie pomoże już ani prawo, ani sąd. Upublicznienie danych może spowodować natomiast agresję ludzi wobec dewiantów.
Karolina: Każdy sposób na skuteczną walkę z pedofilią powinien być realizowany. Z drugiej strony mamy ochronę wizerunku oraz dóbr osobistych, przysługującą każdemu człowiekowi. Upublicznienie danych może spowodować lincz na sprawcy, a to nie jest właściwy sposób karania.
Dominik: To nie jest dobry pomysł, bo może wywołać chaos. Ktoś może okazać się podobny do przestępcy, który widnieje na stronie i zacznie się psychoza. Informacje te powinny być dostępne tylko dla osób, które ścigają pedofilów czy gwałcicieli.
Napisz komentarz
Komentarze