Wójt Woli Uhruskiej Jan Łukasik już na początku tego roku informował radnych, że nie chce więcej organizować Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa. - Jestem za tym, aby zrezygnować z tej imprezy, a wymyślić coś innego, o mniejszej randze i dla mieszkańców naszej gminy – tłumaczył podczas jednej z sesji. - Wystąpiłem do starosty Andrzeja Romańczuka z wnioskiem, by to powiaty włodawski i szacki na Ukrainie przejęły na siebie ciężar finansowy i organizację Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa, jeżeli dalej są zainteresowane tym wydarzeniem.
Swoje stanowisko argumentował tym, że przez 9 lat jego gmina była głównym organizatorem imprezy. Przerasta to jednak możliwości finansowe samorządu. Ponadto obawia się, że za pieniądze, jakimi dysponuje, trudno mu będzie zapewnić bezpieczeństwo tak wielu ludziom. Podczas ubiegłorocznego wydarzenia, w ciągu czterech dni funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej oraz Straży Granicznej odprawili ponad 40 tys. osób.
- Możemy być co najwyżej partnerem powiatów przy organizacji kolejnej edycji Europejskich Dni Dobrosąsiedztwa – przekonywał wówczas Łukasik.
Twierdził jednak, że należy w ogóle zrezygnować z tej imprezy, bo już nie ma ona tej wartości, jaką miała, a poza tym nie udało się osiągnąć zamierzonego celu, czyli uruchomić stałego przejścia granicznego Zbereże-Adamczuki.
Starosta Andrzej Romańczuk chciał kontynuować wydarzenie, jednak udało mu się przekonać władze gminy oraz służby mundurowe do organizacji jedynie tegorocznej, jubileuszowej edycji. Będzie to impreza znacznie skromniejsza od poprzednich.
- Tradycyjnie otworzymy most, przecinając wstęgę. Będą biegi, rajd rowerowy, spływy kajakowe, zawody wędkarskie. Natomiast nie będzie festynu, ponieważ dwa tygodnie później organizujemy dożynki powiatowe, do których też trzeba się przygotować finansowo. Minifestyn zorganizuje tylko sołectwo Bytyń – dodaje Łukasik.
Napisz komentarz
Komentarze