Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm. Kiedy sprzedadzą ci opał, który słabo się pali...

Opałowy armagedon trwa. Mieszkańcy domów jednorodzinnych gorączkowo przemierzają lokalne i ogólnopolskie punkty sprzedaży w poszukiwaniu choćby tony upragnionego materiału do pieca. Na sytuacji korzystają zarówno firmy, jak i prywatni sprzedawcy, którzy nie zawsze oferują towar zgodny z oczekiwaniami ich klientów. Nasza Czytelniczka rozczarowała się brykietem zakupionym w jednym z lokalnych punktów sprzedaży. Mówiła, że płomień zaledwie po nim pełgał...
Chełm. Kiedy sprzedadzą ci opał, który słabo się pali...

We wrześniu na poszukiwania opału do pieca wybrała się również pani Krystyna. Wspólnie z mężem dysponują skromnymi emeryturami. Nie mogą pozwolić sobie na zakup takiej ilości odpowiedniego materiału, jakiej potrzebowaliby na całą zimę, a poza tym nie chcieli ryzykować zakupu, który okazałby się później nietrafiony.

- Przez cały rok gromadzimy również pewne zapasy drewna, ale chcieliśmy też zakupić oczywiście jakiś węgiel lub materiał, który będzie go mógł zastąpić - wyjaśnia nasza Czytelniczka.

Najprawdopodobniej to ta właśnie ostrożność uchroniła klientkę jednego z chełmskich składów opału przed ulokowaniem pokaźnej kwoty w towarze, który po prostu słabo się pali. 

- Pamiętam, że sprzedawca miał wówczas na składzie ok. tony czegoś, co określał jako brykiet torfowy. Chciał za tonę 2000 zł. Na bieżąco brykiet ten przesypywany był do mniejszych, 25-kg worków. Zapłaciliśmy za taki worek 50 zł i wróciliśmy do domu. Mój mąż chciał sprawdzić, czy ten materiał będzie się w ogóle palił, planowaliśmy zakupić wstępnie kilkaset kilogramów. Piec rozpalił na początku samym drewnem. Potem ułożył na nim zakupione kostki. Okazało się, że płomień ledwie po nich pełga. Kiedy drewno całkowicie się wypaliło, wewnątrz kostki znaleźliśmy żółty proszek, podobny do przepalonej gliny. Ostatecznie wyrzuciliśmy wszystko do kosza. Nie tego oczekiwaliśmy. Pamiętam, że torf daje bardzo dużo żaru, tutaj zaledwie się tlił, a w końcu palenisko całkowicie wygasło – relacjonuje pani Krystyna.

A co jeśli zamówimy węgiel, a dostaniemy kamienie pomalowane na czarno? Co w takiej sytuacji możemy zrobić, jak zareagować? O opinię poprosiliśmy urzędników z Delegatury Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej w Chełmie.

- Sugerujemy, aby, kiedy tylko zakupiony towar wzbudzi nasze wątpliwości, po prostu go zareklamować u sprzedawcy. Należy oczywiście posiadać potwierdzenie kupna. Wydaje się to jedynym sensownym rozwiązaniem. W opisywanym przypadku brykiet należałoby poddać odpowiedniej ekspertyzie, aby stwierdzić, z czym w istocie mamy do czynienia – wyjaśniają.

Jak się okazuje, sama instytucja odnotowała w tym roku tylko jedno zgłoszenie dotyczące słabej jakości opału, a miało ono miejsce w kwietniu. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama