Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Sylwestra nie będzie, ulice będą ciemne, a woda w basenach chłodniejsza. Tak oszczędzają polskie miasta

Wysokie ceny energii dobijają samorządy. Miasta wprowadzają plany oszczędnościowe, co już odczuwają mieszkańcy. A będzie tylko gorzej.
Sylwestra nie będzie, ulice będą ciemne, a woda w basenach chłodniejsza. Tak oszczędzają polskie miasta

Autor: iStock

Wszystko przez rekordowo drogi prąd. Samorządy podpisują nowe umowy na jego dostawę. Firmy energetyczne proponują takie stawki, że wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast łapią się za głowy. Na przykład w Radomiu. Enea przedstawiła ofertę o ponad 767 procent wyższą od dotychczasowych cen.

Miejski przetarg dotyczył dostaw prądu dla ponad 100 placówek i instytucji miejskich, spółek miejskich, Uniwersytetu Technologiczno-Humanistycznego oraz dla gminy Wolanów. Miasto właśnie zdecydowało się na unieważnienie postępowania przetargowego. Radomia nie stać na takie wydatki.

Podobnie jest w całej Polsce. Załamani samorządowcy wprowadzają na gwałt plany oszczędnościowe. Powszechne jest już podnoszenie cen biletów w komunikacji miejskiej. Normą jest wygaszanie latarni w godzinach nocnych. Szkoły i inne placówki dostały polecenie, żeby nocą nie oświetlać wnętrz.

Ale to wszystko za mało. Okazuje się, że trzeba jeszcze bardziej zacisnąć pasa.

Wrocław za energię w 2023 roku ma zapłacić o ponad 500 proc. więcej niż obecnie. Miastu złożono tylko jedną ofertę. Firma PGE chce od Wrocławia aż 405 mln zł.

– W poprzednim roku nasza grupa zakupowa w mieście, która składa się z 270 podmiotów, zapłaciła za zakup prądu łącznie 66 mln zł. Czyli teraz musielibyśmy zapłacić o 339 mln zł więcej – powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.

Dlatego zarządził oszczędności. W biurach i urzędach temperatura ma zostać obniżona do 19 stopni. Część pracowników zostanie wysłanych do domów, żeby pracowali zdalnie. W grę wchodzi także wyłączenie podświetlenia budynków. Nie będzie w tym roku miejskiego sylwestra, maratonu wrocławskiego i festiwalu „Europa na widelcu".

Lublin też tnie koszty. W zajezdni zostanie część trolejbusów. Na wielu liniach komunikacyjnych, na których kursowały, pojawią się autobusy.

Gorzów Wielkopolski z kolei chce uziemić tramwaje. Są za drogie. – O ile dotąd za energię elektryczną miasto płaciło 6 mln zł, to w przyszłym będzie musiało zapłacić 25 mln – mówił w Radiu Zachód Jacek Wójcicki, prezydent miasta.

Na linie tramwajowe wyjadą autobusy.

Rybnik obniża temperaturę wody i powietrza na basenie. Zmiana o 2 stopnie Celsjusza ma przynieść oszczędności rzędu 10 proc. Podobnie robi Włocławek, ale tu plan jest inny. Sauny na basenie będą czynne tylko w wybranych godzinach. Pozostaną zamknięte w czasie, gdy klientów z reguły jest mało.

Przypomnijmy, że kłopoty finansowe samorządów nie zaczęły się teraz. Pojawiły się już w momencie, gdy rząd PiS zwolnił z płacenia podatku PIT np. młodych przedsiębiorców, a samą stawkę podatkową obniżył do 12 procent. Dużą część wpływów do samorządowych budżetów stanowi część podatku, którą zabrał PiS. Co prawda rząd zaproponował gminom wyrównanie finansowe, ale ostatecznie i tak bilans wychodzi na minus. Jak zwykle...


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama