W piśmie przypomniano, że protest miał, nie po raz pierwszy zresztą, zwrócić uwagę na trudną sytuację przedsiębiorstw transportowych i realne zagrożenie falą zwolnień. Przedsiębiorcy po raz kolejny przypomnieli również, że na przedsiębiorstwa ukraińskie powinny zostać nałożone limity związane z wydawaniem pozwoleń na wjazd do Polski. Chodzi oczywiście o samochody ciężarowe o masie powyżej 7 ton. Polscy przedsiębiorcy chcieliby również, aby wprowadzony został zakaz rejestrowania firm transportowych z kapitałem, który pochodzi spoza granic UE. Wnioskują również o odbieranie licencji firmom, które funkcjonują w oparciu o kapitał spoza wspólnoty. Dla polskich przedsiębiorców ważne jest również, aby w ukraińskim systemie Echerga wprowadzono osobną kolejkę dla polskich aut, które bez ładunku wracają z Ukrainy do Polski i innych krajów unii. Tymczasem nasi kierowcy narzekają, że w kolejce muszą oczekiwać nawet kilka tygodni, podczas gdy ukraińskie firmy wykorzystują ten czas, aby z powodzeniem świadczyć usługi na terenie Unii Europejskiej.
Zaplanowany na poniedziałek protest miał przebiegać podobnie jak te, które odbyły się dotychczas. Na wspomnianym już skrzyżowaniu miała się pojawić, licząca od 30 do 50 osób, grupa protestujących. Teren zgromadzenia miał zostać odpowiednio zabezpieczony i oznaczony, a grupa protestujących miała zostać wyposażona w odblaskowe kamizelki. Działania protestujących miały ograniczać się do przepuszczania jednego ukraińskiego samochodu ciężarowego na godzinę, natomiast autobusy, samochody przewożące pomoc humanitarną i uprzywilejowane miałyby być przepuszczane bez najmniejszego problemu.
Warto jednak wyjaśnić, dlaczego wójt gminy zdecydował się wydać zakaz odbycia zgromadzenia. W piśmie wyjaśniono, że wydanie decyzji o zakazie odbycia zgromadzenia miejscowe władze mogą wydać nie później niż na 96 godzin przed planowaną datą zgromadzenia i wtedy, kiedy zgromadzenie może się wiązać z zagrożeniem zdrowia i życia lub mienia o znacznej wartości. Wójt wskazuje również, że wskazany odcinek drogi został wpisany przez dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, na wniosek Ministra Infrastruktury do jednolitego wykazu obiektów, które wchodzą w skład infrastruktury krytycznej. W opinii władz nie można pomijać faktu, że drogi w pobliżu granicy stanowią niezwykle istotne linie komunikacyjne na wypadek wystąpienia zewnętrznego zagrożenia.
„ Ich sprawne funkcjonowanie jest niezbędne dla zachowania bezpieczeństwa nie tylko regionu, ale całego kraju oraz Unii Europejskiej. W związku z tym organizowanie protestów, zgromadzeń publicznych w pobliżu przejść granicznych oraz na drogach dojazdowych może nie tylko zakłócać sprawne funkcjonowanie organów administracji publicznej, instytucji i przedsiębiorców, ale także zagrozić bezpieczeństwu państwa, a co za tym idzie także bezpieczeństwu jego obywateli” - podkreślono w uzasadnieniu do wydanej decyzji.
W dokumencie padły również argumenty, za których sformułowanie, jak wskazały władze, odpowiadali także funkcjonariusze policji. Zauważyli mianowicie, że zgromadzenie może być uciążliwe chociażby z uwagi na fakt, że akcja doprowadzi do długotrwałych zastojów, a kolejki mogą liczyć nawet kilkadziesiąt kilometrów. Tym samym zachodzi potrzeba zabezpieczenia potrzeb sanitarnych przebywających w kolejce kierowców.
„Sytuacja bytowa, socjalna, ekonomiczna i zdrowotna kierowców oczekujących na odprawę graniczną będzie niekomfortowa z uwagi na brak wody pitnej, pożywienia, leków, paliwa oraz toalet. Co więcej, zgromadzenie może przyczynić się do eskalacji konfliktu pomiędzy kierującymi, którzy oczekują w kolejce a uczestnikami zgromadzenia” - brzmi kolejny argument na „nie”.
Władze zaniepokoił również czas trwania zgromadzenia. W piśmie zaznaczono bowiem, że miałoby się zakończyć dopiero 12 września tego roku, a więc za cztery miesiące. Wójt uważa, że zaplanowane zgromadzenie to znacznie więcej, niż tylko akcja protestacyjna. To, w jego opinii, trwała blokada wymiany transgranicznej pomiędzy Polską a Ukrainą, a w szerszym sensie – pomiędzy Ukrainą a całą Unią Europejską.
Jeden z organizatorów protestu, Rafał Mekler, zapowiedział już odwołanie od tej decyzji.
„Nie poddajemy się, będziemy się odwoływać. Jestem w kontakcie z Bartosz Malewski reprezentującym Marsz Niepodległości który będzie nas reprezentować w sądzie na rozprawie odwołującej od decyzji” - stwierdził Mekler w opublikowanym niedawno, facebookowym wpisie.
Czytaj także:
- Gm. Dorohusk. Transportowcy przygotowują kolejny protest
- Gm. Ruda-Huta. Bez paniki! Przygotowują młodych na kryzys
- Gm. Wierzbica. Przyjrzeli się dokładnie gospodarce śmieciowej. Nie wszyscy płacą za odbiór odpadów
- Gm. Wierzbica. Przyjrzeli się dokładnie gospodarce śmieciowej. Nie wszyscy płacą za odbiór odpadów








![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze