Region. Rynek pracy w kryzysie? Jaka jest prawda?

To, że dokonała się zmiana, widać gołym okiem. Zakładek z ofertami zatrudnienia na poszczególne stanowiska jest zaledwie kilka, podczas gdy jeszcze kilka miesięcy temu lista ofert mieściła się na przynajmniej dziesięciu. Kto jest poszukiwany? Na pewno mniej jest ofert dla wyspecjalizowanych pracowników z szeroko pojętej branży budowlanej. W Chełmie i powiecie chełmskim poszukiwani są: cieśla, zbrojarz, inżynier budowy oraz tzw. dociepleniowiec. Poza tym potrzebne są osoby o takich kwalifikacjach, jak: technik elektroradiolog, palacz kotłowy, opiekun, mechanik czy nauczyciel, kierowca, psycholog czy farmaceuta. 

Monika Nawrocka z powiatowego Urzędu Pracy w Chełmie zauważa, że gwałtowne załamanie nie jest jeszcze odczuwalne, ale z pewnością nadchodzący czas rodzi więcej niepewności niż nadziei.

- W związku z rosnącymi kosztami: cen surowców, usług, energii, a także utrzymania pracownika znacznie rzadziej pracodawcy decydują się na zatrudnienie go po okresie odbytego stażu. Same staże zresztą również ulegają skróceniu. Zatrudniani są zazwyczaj na stałe tylko ci pracownicy, którzy są naprawdę potrzebni, wysoko wykwalifikowani – wyjaśnia Nawrocka.

Ogólne rozchwianie rynku i niepewność wpłynęły również na fakt, że na założenie własnego biznesu decydujemy się coraz rzadziej. Ceny materiałów i maszyn rosną w zasadzie z dnia na dzień, dlatego środki, o jakie mogli ubiegać się i wciąż mogą osoby młode zaczynają znaczyć niewiele.

- Jeszcze dwa lata temu 30 tysięcy, jakie jesteśmy w stanie przyznać na rozwój firmy, to była kwota, która jeśli nie wystarczyła na rozruch, to przynajmniej pozwalała na zasilenie pierwszego firmowego budżetu. Dziś zdajemy sobie sprawę z tego, że te pieniądze są warte coraz mniej. Dlatego też, bodaj po raz pierwszy od wielu lat, mamy problem z rozdysponowaniem środków dla osób do 30 i powyżej 30 roku życia. Zwiększyliśmy nieznacznie te budżety. Dla osób do 30 roku życia było to 27 tysięcy, dziś 28. Dla osób powyżej 30 roku życia budżet wynosił 27, dziś chętne osoby mogą się ubiegać o 30 tysięcy. Mimo tej zachęty (choć zdajemy sobie sprawę, że nie jest to znacząca zmiana) wniosków mamy bardzo mało – opisuje aktualną sytuację Nawrocka.

Mało jest również wniosków „dobrej jakości”, merytorycznie dopracowanych, takich, które rokują na to, że przyszła firma utrzyma się na rynku.

- Niegdyś mogliśmy naprawdę wybierać. Dziś nie jesteśmy już w stanie tego robić, dlatego zmuszeni jesteśmy bazować na tych wnioskach, które mamy do dyspozycji – dodaje.

Chełm jest z pewnością jest jednym z tych miast, w których mało jest pracy dla kobiet. Nie istnieją praktycznie zakłady produkcyjne, w których potrzebni są pracownicy potrzebni do wykonywania np. drobnych prac manualnych, wymagających dużego skupienia i sprawności.

- Tymczasem nie zauważamy jeszcze dużego załamania rynku pracy, ale z niepokojem spoglądamy w kierunku stycznia przyszłego roku. Początek roku to jest zawsze ten moment, kiedy kończą się umowy czasowe – wówczas interesantów przybywa. Poza kryzysem na rynek wpływają wówczas stałe problemy, np. spadek zatrudnienia w branży budowlanej, kiedy zleceń realizuje się znacznie mniej. W przypadku tej branży załamanie odczuwalne jest już teraz. Ceny materiałów do tej pory stale rosły, coraz mniej osób posiada zdolność kredytową, zatem coraz węższa grupa osób decyduje się na inwestycje w dom czy inne nieruchomości – wyjaśnia urzędniczka.

Poza wymienionymi czynnikami na ocenę sytuacji wpływa również niepewność związana z kolejną perspektywą finansową zaplanowaną przez Unię Europejską.

- Jak już wspominałam, mamy problem z rozdaniem dotacji, które związane są z kończącą się właśnie perspektywą. Jaka będzie kolejna? Tego wciąż nie wiemy. Do naszej dyspozycji wciąż pozostają jeszcze instrumenty, które raczej nie są zagrożone, czyli bony na zasiedlenie, staże, prace interwencyjne, roboty publiczne czy środki na doposażenie stanowiska. Co prawa, pracodawca zobowiązany jest utrzymać takie stanowisko (nie pracownika) przez dwa lata, co również w obecnej sytuacji może nie być takie oczywiste – podsumowuje.

Czytaj także:

• Może trafić za kraty nawet na 18 lat. Czym 46-latek sobie nagrabił?
• Dwie rodziny robiły biznes na prostytucji w Chełmie [ZDJĘCIA]
• Chełm. Dwa zdarzenia w jednym czasie. Posypały się mandaty!
• Chełm. Więzienny liścik pełen ekstazy. Co w nim było?