odpady

Obszerny raport dotyczący gospodarowania odpadami komunalnymi przedstawił w czasie ostatnich obrad rady gminy zastępca wójta Wiesława Kociuby Artur Kubacki. To, że samorządowcy pochylają się nad tym obszarem, nie powinno wzbudzać przesadnych wątpliwości, ale przedstawiona przez Kubackiego analiza to nie tylko okresowe sprawozdanie. To także dokument, który mówi o tym, w jak trudnym obecnie położeniu znajduje się obecnie większość samorządów w Polsce.

W czasie ostatniej sesji nad stawkami opłat za wywóz odpadów komunalnych debatowano dosyć długo, ale dyskusja ta nie wniosła w istocie żadnych nowych ustaleń. Poszczególne komisje zgłaszały co prawda swoje propozycje dotyczące kontrowersyjnych opłat, jednak nie były w stanie zaproponować nic przełomowego. Wszyscy zgodzili się z jednym – za wywóz śmieci trzeba płacić więcej. Dlaczego?

O konkretnych działaniach, jakie podejmuje Międzygminny Związek Celowy z siedzibą we Włodawie, przypomniał w czasie ostatniej sesji wójt Alan Struski. Dzięki strukturze możliwe jest między innymi pozyskiwanie dofinansowań zewnętrznych na modernizację infrastruktury komunalnej. Co uda się zmodernizować tym razem?

Miało być trochę taniej, a jest tak samo, a może i nieznacznie drożej. Samorządowcy nie dowierzają temu, co widzą i już zastanawiają się, jak rozwiązać problem lawinowo rosnących cen usług związanych z zagospodarowaniem odpadów komunalnych. Ogłaszanie kolejnych przetargów nie ma sensu, ponieważ będzie jeszcze drożej.

Zainicjował ją w czasie ostatnich obrad radny Krzysztof Kister. Stwierdził, że najwięcej problemów, także finansowych, generują w mieście odpady typu „bio”. - Nie mogę tego zrozumieć. Mieszkanka domu jednorodzinnego przygotowuje sobie miejsce, w którym pojawia się folia i żwir, a darń i ziemię pakuje do worków i wystawia do odbioru. Przecież to generuje olbrzymie koszty – dziwi się radny, który twierdzi, że nie ma przeciwwskazań, a by z przydomowych kompostowników korzystali także mieszkańcy miejskich domów jednorodzinnych.

„Śmieci” czy też „odpady” to bez wątpienia jedne z tych rzeczowników, które odmieniane są teraz w mieście przez wszystkie niemal przypadki. Obecne władze utrzymują, że od poprzedników otrzymały tykającą bombę, którą muszą teraz rozbroić. Tymczasem zaczęło się od radykalnych podwyżek stawek opłat za wywóz odpadów stałych, ale urzędnicy prowadzą również szereg innych, bardziej „miękkich” działań.

Gospodarowanie odpadami komunalnymi to bez wątpienia temat, który budzi teraz w mieście najwięcej kontrowersji. Zaczęło się od drastycznej podwyżki stawek opłat za wywóz, a miejscy radni wciąż dopytują o różne aspekty tego obszaru funkcjonowania samorządu. Nie obyło się też bez interpelacji w tej sprawie.

Nowe władze miasta pracują już od dwóch miesięcy, zatem, zdaniem burmistrza Gabriela Adamca, przyszedł czas na to, aby spróbować podsumować pierwsze efekty działań nowego zespołu. Twierdzi, że nowa ekipa została od razu rzucona na „głęboką wodę” trudnych do rozwiązania zagadnień. Refleksje na temat tego, jak funkcjonuje obecnie urząd i z jakimi problemami się mierzy nowy burmistrz, zawarł w opublikowanym właśnie materiale.

Rolnicy z gminy Siennica Różana mogą za darmo pozbyć się folii i innych odpadów, pochodzących z działalności rolniczej. Zbiórka rozpoczęła się w poniedziałek i potrwa do 3 lipca.

1 lipca 2024 roku w życie wszedł obowiązek przytwierdzania zakrętek do plastikowych butelek. Budzi on skrajne emocje. Tyle że napojów w innych butelkach już nie kupimy.

Dotyczą one butelek, puszek, odzieży i odpadów remontowych. W przyszłości dojdą do tego opakowania po produktach mlecznych.

O nielegalne składowisko odpadów zapytali w swojej ostatniej petycji, skierowanej do urzędu miasta, mieszkańcy osiedla Fabrycznego. Twierdzą, że na działce, która ich zdaniem wchodzi w skład mienia komunalnego samorządu, składowane są od dłuższego czasu różnego rodzaju odpady. Dostęp do niej ograniczony jest blokadą, dlatego w swoim piśmie sugerują, że odpady gromadzi tam ktoś związany z urzędem. W odpowiedzi przeczytali, że urząd nie ma z tym nic wspólnego. Mało tego – stara się systematycznie porządkować zaniedbane miejsce.

Temat nieczynnej, starej klinkierni położonej w Izbicy wraca jak bumerang. Zakład nie funkcjonuje od prawie 30 lat, a uprzątniecie pozostałości po nim jest dla gminy "nieosiągalnym czynem" ze względu na ogromne koszty finansowe. Jak twierdzi burmistrz Jerzy Lewczuk- urząd takich pieniędzy po prost nie posiada.

Temat magazynowania odpadów na działkach przy ul. Chemicznej, analizowany podczas nadzwyczajnego posiedzenia komisji rodziny, zdrowia i ochrony środowiska, wzbudził wiele emocji. Na sali wybrzmiewały trudne pytania, żale i pretensje. Do konsensusu jednak nie udało się dojść. Inwestycja, choć nieakceptowalna społecznie - według urzędników - spełnia wszelkie wymogi administracyjne.

W piątek (27 października) miasto wydało pozytywną decyzję, zezwalającą firmie KALEM S.C. Ewa Grzywna-Żmuda Beata Grzywna na magazynowanie odpadów na działkach przy ul. Chemicznej 12. Niektórzy mieszkańcy mają wątpliwości, czy to dobry pomysł...