Jeszcze niedawno były nierozłączne – ambitne, odnoszące sukcesy kobiety. Prowadziły wspólnie kancelarię prawną w Warszawie i uchodziły za wzór przyjaźni oraz biznesowego duetu.
Dziś jedna z nich siedzi w areszcie, a druga próbuje poskładać swoje życie po dramatycznych wydarzeniach. Śledczy podejrzewają, że jedna z kobiet próbowała otruć swoją ciężarną wspólniczkę środkami poronnymi.
Od szkolnej ławki po wspólną kancelarię
Znały się od dziecka. Razem kończyły szkoły, studiowały prawo, a kilka lat temu otworzyły wspólną kancelarię w centrum Warszawy. Ich współpraca układała się bez zarzutu – przynajmniej do czasu.
Na początku wiosny 2025 roku jedna z nich dowiedziała się, że jest w ciąży. Wtedy, jak twierdzą śledczy, w drugiej miało się coś zmienić. Z pozoru opanowana i wspierająca, miała w rzeczywistości planować coś, co dziś określane jest jako „niewyobrażalny czyn”.
Tragiczna utrata ciąży i szokujące podejrzenia
Według ustaleń „Faktu”, miała w tajemnicy zamówić przez internet środki przerywające ciążę, a następnie – jak podejrzewa prokuratura – podawać je koleżance w jedzeniu i napojach. Kobieta poroniła, nie wiedząc, że do tragedii mogły przyczynić się te właśnie substancje.
Przez długi czas nikt nie podejrzewał podstępu. Sprawa wyszła na jaw dopiero kilka miesięcy później.
Drugie uderzenie i nagrania z kamer
Latem wspólniczka ponownie zaszła w ciążę. Znajomi kobiet twierdzą, że jej koleżanka nie ukrywała swojego niezadowolenia. Pod koniec sierpnia sytuacja miała się powtórzyć – tym razem jednak prawda wyszła na jaw.
Zainstalowane w kancelarii kamery zarejestrowały, jak dodaje coś do jedzenia ciężarnej. Nagrania trafiły na policję. Śledczy zabezpieczyli materiał dowodowy i zatrzymali kobietę.
Prokuratura postawiła kobiecie zarzut usiłowania doprowadzenia do poronienia oraz skierowała wniosek o tymczasowy areszt. Sąd przychylił się do niego i trafiła na trzy miesiące do aresztu śledczego. Jak ustalili dziennikarze, nie przyznała się do winy.
Toksyczna relacja i kontrola nad życiem przyjaciółki
Znajomi obu kobiet twierdzą, że relacja wspólniczek od lat była bardzo intensywna. Podejrzana kobieta miała być zaborcza, kontrolująca i chorobliwie zazdrosna o prywatne życie przyjaciółki. A ta – jak mówią bliscy – próbowała stawiać granice, ale więź między nimi od dawna nie była zdrowa.
Śledztwo trwa
Policja i prokuratura nie ujawniają szczegółów sprawy.
– Nie udzielamy żadnych informacji w tej sprawie – poinformował Jakub Pacyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa-Śródmieście.
– Prokuratura nie przekazuje żadnych danych ze względu na dobro pokrzywdzonej – dodał Piotr Skiba z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Dziennikarze dotarli do poszkodowanej, ale kobieta nie zdecydowała się na rozmowę. Jej pełnomocniczka zaapelowała o poszanowanie prywatności klientki.
Czytaj też:








![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze