- Polska oczekuje pełnej informacji o skutkach umów handlowych z państwami trzecimi, bo to rolnicy - jako pierwsi - odczuwają skutki liberalizacji handlu i zwiększonego importu produktów rolnych – podkreślił w stolicy Węgier minister Czesław Siekierski.
Polska oraz pozostałe państwa graniczące lub położone blisko Ukrainy przyjęły wspólną deklarację, w której wyraziły oczekiwania wobec obustronnej i stopniowej liberalizacji handlu rolno-spożywczego z Ukrainą.
- Deklarujemy wsparcie dla Ukrainy. To nasz wspólny obowiązek jako wspólnoty europejskiej. Jednak nie możemy dopuścić do sytuacji, w której ciężar tej solidarności spada niemal wyłącznie na jedną grupę zawodową – rolników, zwłaszcza z tych państw, które graniczą z Ukrainą. Polska nie jest przeciwna współpracy handlowej z Ukrainą. Musi się jednak ona odbywać na uczciwych, przejrzystych i wzajemnie korzystnych zasadach – podkreślił w Budapeszcie przedstawiciel polskiego rządu.
Dlaczego stanowisko sformułowano właśnie teraz?
Spotkanie przedstawicieli rządów było spowodowane komunikatem, jaki został wydany po zrewidowaniu zapisów art. 29 „Układu o stowarzyszeniu”. To umowa ustalająca zasady handlu pomiędzy krajami wspólnoty a Ukrainą. Informacja na ten temat została podana 30 czerwca 2025 r. przez komisarzy UE Maroša Šefčoviča (który odpowiada za handel i bezpieczeństwo gospodarcze) i Christophe’a Hansena (odpowiedzialny jest za rolnictwo i żywność).
Minister Czesław Siekierski zauważył, że w projekcie nowej umowy handlowej z Ukrainą nastąpił znaczny wzrost niektórych wartości w stosunku do tych, które zostały zapisane pierwotni w ramach postanowień „Układu o stowarzyszeniu”.
- Z naszego punktu widzenia szczególnie niepokojący jest wzrost tzw. kontyngentu taryfowego na ukraiński cukier – do poziomu 100 tys. ton rocznie. To dosyć zaskakujące, zważywszy na fakt, że wartość zapisana dotychczas w „Układzie o stowarzyszeniu” jest pięciokrotnie niższa. Mamy więc do czynienia z nagłym przyrostem. Oceniamy, że będą konieczne mechanizmy osłonowe dla europejskiego rynku – powiedział minister.
Szef polskiego resortu rolnictwa dostrzega również inne mankamenty zaktualizowanego porozumienia. Jego obawy budzi między innymi brak nowych mechanizmów ochronnych dla rynku produktów, chociażby takich jak maliny, miód czy rzepak.
- Brak jakiejkolwiek ochrony oznacza dla polskich rolników spadek opłacalności produkcji. W przypadku miodu produkcja przestaje być dochodowa, a pszczelarze skupiają się tylko i wyłącznie na tym, aby utrzymać swoje pasieki. A przecież miód to nie tylko produkt rynkowy — to również element istotny dla całego ekosystemu rolniczego. Nasz niepokój budzi również całkowita liberalizacja handlu na rynku produktów mlecznych: pełnego mleka w proszku, śmietany, jogurtów czy fermentowanych produktów. Dotychczas obowiązywały tzw. kontyngenty, określone ilości – teraz zostają one zniesione. Może dziś te zmiany wydają się niewielkie, ale za kilka lat mogą mieć istotny wpływ na konkurencyjność naszej produkcji – alarmował szef polskiego resortu.
Dostrzeżono również „plusy”?
Okazuje się jednak, że pomimo wskazania wielu alarmujących sygnałów, Polska delegacja dostrzegła w nowych regulacjach także pewne pozytywne aspekty. Jakie? W nowej wersji umowy handlowej zawarto między innymi zapisy w sprawie bilateralnej klauzuli ochronnej, umożliwiające działania w razie zakłóceń regionalnych (np. w państwach członkowskich położonych w bezpośrednim sąsiedztwie Ukrainy). W dokumencie znalazły się też zobowiązania Ukrainy do zwiększenia kontyngentów i dalszej redukcji ceł na produkty z UE. Obecne porozumienie powiązano również z koniecznością dostosowania ukraińskich przepisów do unijnych standardów. Chodzi o takie obszary jak: produkcji rolna i dobrostan zwierząt, stosowanie pestycydów czy leków weterynaryjnych.
Wnioski podsumowano deklaracją
- Oczekujemy, że produkty z Polski i innych państw członkowskich będą mogły trafiać na rynek ukraiński w oparciu o sprawiedliwe zasady. Musimy też mieć gwarancję, że Ukraina będzie stopniowo dostosowywać swoje standardy w zakresie stosowania pestycydów, dobrostanu zwierząt czy leków weterynaryjnych. Obecne zapowiedzi mówią o roku 2028 — to za późno. Chcemy corocznych raportów o postępie, bo nasze rolnictwo już dziś działa w znacznie bardziej rygorystycznych warunkach – powiedział szef polskiego resortu rolnictwa.
Swoje oczekiwania pięć państw sąsiadujących z Ukrainą przedstawiło we wspólnej deklaracji. Zawiera ona główne postulaty naszego regionu w odniesieniu do strefy wolnego handlu (DCFTA) między UE a Ukrainą. Postulaty obejmują ochronę sektora rolnego w naszym regionie. Deklaracja będzie przedłożona przez Węgry jako jeden z punktów na posiedzeniu lipcowej Rady Ministrów UE ds. rolnictwa (AGRIFISH) w Brukseli.
Czytaj także:








![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze