Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Reklama MAREX

Czy Czułczyce zechcą jak Jagodne uciec z gminy Sawin?

Niektóre inwestycje są ważniejsze, a inne mogą poczekać. Tak wynika z informacji, jakie na temat kształtu przyszłorocznego budżetu przekazała radnym skarbnik Elżbieta Kamela. Rzecz w tym, że mieszkańcy Czułczyc-Kolonii na krótką, bo zaledwie kilkusetmetrową nakładkę asfaltową czekają już kilka lat i doczekać się nie mogą. Byli wielokrotnie zapewniani o tym, że „już za chwileczkę, już za momencik”. Czy w końcu się doczekają? Znów otrzymali ze strony władz dosyć mgliste zapewnienia...
Czy Czułczyce zechcą jak Jagodne uciec z gminy Sawin?

Źródło: Gmina Sawin

Mieszkańcy się postarali i wciąż czekają

Dyskusję na temat gminnej kasy i środków, jakie zostaną w niej zapewnione w nadchodzącym roku podjął jako pierwszy Łukasz Traczyński. Występował nie tylko jako radny, ale jednocześnie rzecznik sprawy mieszkańców Czułczyc-Kolonii, którzy, chcąc zagwarantować sobie godny dojazd do posesji, zrzekli się częściowo praw do własnych majątków. Właśnie po to, aby status drogi mógł zostać ostatecznie uregulowany i aby mogła ona spełniać po obiecanym przez gminę remoncie wszystkie niezbędne standardy.

- Nie wiem, do kogo mógłby się zwrócić w tej sprawie. Czy do pani skarbnik, czy do pana wójta. Analizuję zapisy zawarte w wieloletniej prognozie finansowej i wynika z nich, że ujęto zostało tylko jedno zadanie, czyli przebudowa drogi gminnej w Sajczycach. Jeśli zaś idzie o drogę w Czułczycach-Kolonii, czyli drogę o numerze 122231L, to jeszcze w 2019 roku otrzymałem z urzędu odpowiedź, że ten 500-metrowy odcinek będzie remontowany. Ta kwestia powracała zresztą później na posiedzeniach komisji i sesjach. Podawano nawet, ile będzie kosztował projekt – niecałe 16 tys. zł. – opisywał „historię” radny Traczyński.

Powołał się też na pismo mieszkańców miejscowości, którzy, zaniepokojeni tym, że drogowcy wciąż się w Czułczycach nie pojawili, postanowili w październiku tego roku napisać do wójta i zapytać, czy aby ich inwestycja się nie przedawniła. Do tej pory nie otrzymali odpowiedzi. Traczyński, wyraźnie poruszony tym, że prośby mieszkańców nie spotkały się ze stosowną odpowiedzią władz, przytoczył nawet niektóre zapisy zawarte w ustawie „O samorządzie gminnym”. Na ich podstawie próbował udowodnić, że w kręgu zainteresowania władz winny znajdować się wszystkie sprawy o znaczeniu lokalnym, a więc i remont lokalnej, istotnej dla mieszkańców drogi. Oczywiście nie jedynej, zapewne nie najważniejszej w całej gminie, ale jednak takiej, co do której padły konkretne obietnice, które nie znalazły pokrycia w rzeczywistych działaniach.

- Mieszkańcy poczynili już pewne kroki przygotowawcze, zrzekli się niektórych fragmentów swoich działek, aby odpowiednio wytyczyć pas drogowy. Nie wiedzą jednak, czy potrzebnie. Nie otrzymali bowiem odpowiedzi. Jeśli dalej urząd nie będzie nic z tym robił, to sądzę, że miejscowość postąpi podobnie, jak Jagodne. Są to tereny inwestycyjne o dużej wartości, zwłaszcza w kontekście powstającej właśnie obwodnicy. Tamten wójt będzie wiedział, co zrobić z drogą – stwierdził w ramach podsumowania radny Traczyński.

Wójt zapewnił po raz "enty"

Wójt Dariusz Ćwir stwierdził, że nikt o Czułczycach-Kolonii nie zapomniał i projekt, dokumentacja przebudowy drogi jest już realizowana. Dodał też, że jeśli gminie uda się pozyskać dofinansowanie, to droga zostanie należycie wyremontowana.

- Warto też dodać, że zadania związane z wodociągowaniem są realizowane cały czas, a w ślad za tym będą też szły inwestycje drogowe – przypomniał włodarz gminy.

Radny nie dał wiary zapewnieniom wójta Ćwira i stwierdził, że skoro gmina może wyremontować drogę w Sajczycach, która została ujęta w planie kilkuletnim i w samym tylko 2024 roku gmina planuje wydać na nią niespełna 0,5 mln zł, to można byłoby wyremontować także i tę, która przebiega przez Czułczyce-Kolonię.

Droga będzie. Ale kiedy?

Na temat swojej drogi głos zabrali też sami mieszkańcy. Jeden z nich zażądał rzeczowej odpowiedzi na pytanie, czy droga zostanie ujęta w budżecie na 2024 rok, czy też nie.

- Usłyszeliśmy przed chwilą, że gmina będzie wnioskowała o środki. Ale kiedy, ile? My, jako mieszkańcy potraktowaliśmy tę sprawę poważnie. Zaprosiliśmy właścicieli, którzy mieszkają poza granicami kraju, przyjechali, dopełnili wszelkich formalności, więc zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy, aby tę sprawę zamknąć. W skali roku kolonia generuje ok. 100 tys. podatku. Przez 10 lat mamy już milion. A położenie nakładki asfaltowej to koszt 200-300 tys. zł. – argumentował jeden z mieszkańców miejscowości.

Zarówno skarbnik Elżbieta Kamela, jak i wójt Dariusz Ćwir przeprosili mieszkańców za to, że do tej pory nikt nie odpowiedział w adekwatny sposób na potrzeby mieszkańców i zapewnili zgodnie o tym, że inwestycja zostanie zrealizowana w 2024 roku. 

Cóż - „pożywiom-uwidim”, jak głosi słynne wschodnie przysłowie...

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama