Do zdarzenia doszło na prywatnej posesji przy ulicy Lotniczej w Chełmie. Około godziny 12.30 spacerująca ulicą mieszkanka miasta dostrzegła kobietę leżącą na podwórku za ogrodzeniem. Wokół niej było pełno krwi. Przerażona wezwała karetkę pogotowia i policję. Okazało się, że kobietę pogryzły dwa rottweilery.
Jak dowiedzieliśmy się, poszkodowana była opiekunką mężczyzny, do którego należą agresywne psy. Prawdopodobnie nie pierwszy raz je karmiła. Tym razem omal nie przypłaciła tego życiem. Doznała ciężkich obrażeń. Trafiła na szpitalny oddział ratunkowy z szarpanymi ranami rąk, nóg oraz brzucha.
Jak ustalono, kobieta zaatakowana przez agresywne zwierzęta wołała o pomoc. Usłyszał ją właściciel posesji i pobiegł ją ratować. Gdy próbował odciągnąć psy, jego też pogryzły, ale tylko po rękach.
- Nie znam jeszcze zbyt wielu szczegółów, bo nasi policjanci aktualnie ustalają przyczyny tego wypadku. Mogę potwierdzić jedynie, że psy zaatakowały kobietę, kiedy je karmiła. Karetką pogotowia została przewieziona do szpitala – tłumaczyła w niedzielę Ewa Czyż, oficer prasowa chełmskiej policji.
Napisz komentarz
Komentarze