Powiat chełmski. Na co ich stać, a na co nie? Gorąco wokół stawek opłat za wydanie dowodu rejestracyjnego

Uwzględnili prośbę wójta, ale na swoich zasadach

W treści projektu zapisano, że obniżeniu ulegnie, w zaokrągleniu do 45 zł, jedynie stawka dotycząca dowodów rejestracyjnych. Ani słowem nie wspomniano jednak o prawach jazdy. W uzasadnieniu zaznaczono dodatkowo, że zastosowanie ulgi będzie się wiązało z obniżeniem dochodów powiatu o 15 300 zł. 

- Postanowiliśmy, aby pojedyncza opłata pokrywała koszty związane z wydaniem dowodu. W przybliżeniu jest to 45 zł – wyjaśniła, referując przedstawione w dokumencie założenia, dyrektor wydziału komunikacji i spraw obywatelskich starostwa Wioletta Łapińska-Durko.

Zaproponowane przez urzędników rozwiązania nie spodobały się radnemu Marcinowi Łopackiemu. 

- Nie wiem, kto przygotowywał projekt tej uchwały, ale pan wójt wnosił o zwolnienie lub zmniejszenie opłaty za wydanie zarówno dowodów rejestracyjnych, jak i praw jazdy. W projekcie uchwały mowa jest wyłącznie o dowodach rejestracyjnych. Nie wiem, dlaczego zostało to przygotowane w taki sposób. W swoim dzisiejszym wystąpieniu pan starosta wielokrotnie wspominał o bardzo dobrej kondycji finansowej powiatu. W związku z tym, że przyznano podwyżkę panu staroście, a także wydano blisko 0,5 mln zł na samochody służbowe, składam wniosek formalny o to, aby prośbę wójta gminy Chełm uwzględnić w całości – przedstawił swoje racje radny Łopacki. 

Dyrektor Łapińska-Durko odniosła się do uwag radnego i zaznaczyła, że nie uwzględniono praw jazdy z dosyć prostego powodu. 

-Nie wspomnieliśmy o prawach jazdy tylko dlatego, że w tych dokumentach już od paru lat nie są wpisywane adresy zamieszkania. Nie ma takiej pozycji. Dlatego też na wnioski zarówno pana wójta Wiesława Kociuby, jak i innych wójtów odpowiedzieliśmy w ten sam sposób. Rozmawialiśmy tylko i wyłącznie o dowodach rejestracyjnych – wyjaśniła radnemu dyrektor wydziału.

Radny Marcin Łopacki: "Ulga to za mało"

Łopacki przyjął jej argumenty, ale jednocześnie złożył wniosek formalny związany nie z obniżeniem opłaty, ale całkowitym jej zniesieniem. Przed głosowaniem głos zabrał jeszcze radny Andrzej Derlak, który dopytał raz jeszcze dyrektor Łapińską-Durko o stosowane do tej pory rozwiązania. 

- Kiedy tylko pojawiały się takie wnioski, to w każdym z przypadków stosowaliśmy taką samą zasadę. Obniżaliśmy stawkę opłaty do poziomu ponoszonych przez nas kosztów. W tej chwili interesanci płacą za wydanie dowodu 54 zł, natomiast wyprodukowanie pojedynczego dokumentu kosztuje 45 zł. Wpływ z jednego dokumentu to 9 zł. W myśl tej zasady sformułowaliśmy także tej projekt – podkreśliła dyrektor.

Łopacki pozostał jednak przy swoim zdaniu, aby pójść o krok dalej i całkowicie zwolnić kierowców z konieczności ponoszenia opłaty za wydanie dowodu. 

- Sądzę, że będzie to dobra praktyka i taki krok w kierunku mieszkańców powiatu – nie ustępował. 

Z wyraźnym dystansem do pomysłu radnego odniosła się także Bernadeta Misiura. On jednak nadal twardo obstawał przy swojej koncepcji i powoływał się na doskonałą, w ocenie starosty Deniszczuka, kondycję finansową powiatu. 

-Jeśli mamy pieniądze na podwyżki i nowe samochody, to naprawdę nie widzę powodu, dla którego nie moglibyśmy znieść tej opłaty – zaznaczył raz jeszcze.

Głos w dyskusji zabrał też sam starosta. Zauważył, że zastosowanie całkowitego zwolnienia w przypadku najbogatszej gminy powiatu chełmskiego nie byłoby sprawiedliwe. Inni, nieco wcześniej, zapłacili, jak argumentował, mniej, ale jednak zapłacili. 

- Nasza dobra kondycja finansowa nie oznacza, że mamy wyróżnić tylko jedną i to akurat tę gminę. Pan radny zaskakuje nas zawsze takimi hasłami – a to samochody, a to podwyżki, a to inne sprawy. Sugerowałbym, aby zapoznać się z przepisami, które wyjaśnią, kto odpowiada w powiecie za politykę kadrową i ustalanie wynagrodzeń. Z ten analizy wyniknie niezbicie, że odpowiada za to starosta, a w niektórych przypadkach szerzej – zarząd powiatu. Na pewno nie leżą takie decyzje w kompetencjach radnego. Poza tym sam pan sobie zaprzecza, wnioskując o zwolnienie, a jednocześnie twierdząc, że to nieistotna kwota – odniósł się do wystąpień radnego Łopackiego starosta chełmski.

Zbyt wygórowane oczekiwania?

Skarbnik powiatu Agata Niemczyk przypomniała, że gdyby chcieć zastosować całkowite zwolnienie, to uzbierałoby się prawie 92 tys. zł. 

- Proszę jednak zauważyć, że prawo dopuszcza zastosowanie obniżki lub całkowitego zwolnienia. Jeśli więc prawo przewiduje taką możliwość, to w związku z bardzo dobrym stanem finansów powiatu prosiłbym jednak o zwolnienie – naciskał radny.

Za przyjęciem rozwiązania przedstawionego we wniosku zagłosowali: Andrzej Dzirba, Artur Juszczak, Marcin Łopacki i Jarosław Wójcicki. Przeciwko takiej koncepcji opowiedzieli się: starosta Piotr Deniszczuk, wicestarosta Jerzy Kwiatkowski, Bogusław Kudyba, Bernadeta Misiura, Mieczysław Neczaj, Lucyna Sado, Piotr Szymczuk, Jerzy Walczuk, Elżbieta Wiorko i Andrzej Zając. Nieobecny w czasie obrad był Radosław Rakowiecki. Andrzej Derlak, Agata Radzięciak, Tomasz Szczepaniam i Iwona Wołoszkiewicz oddali głos wstrzymujący się. 

Sama uchwała w sprawie obniżenia stawki opłaty została przyjęta 17 głosami „za”. Głos wstrzymujący oddał radny Marcin Łopacki. 

- ”Wniosek uzyskał poparcie większości radnych. Cieszy fakt, że uchwała została przyjęta siedemnastoma głosami. Dziwi jednak, że od głosu wstrzymał się radny Rady Powiatu Marcin Łopacki, mieszkaniec gminy Chełm” – skomentował już po obradach, za pośrednictwem profilu Facebook starostwa, Piotr Deniszczuk.