Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 8 grudnia 2025 14:33
Reklama
Reklama kebab
Wszystko zarejestrowały kamery

Taka znieczulica! Ani piesi, ani kierowcy nie wezwali pomocy do potrąconego człowieka. Niestety, nie przeżył

Szykujemy się do Świąt Bożego Narodzenia. Robimy prezenty, planujemy wigilię.. Tylko czy o to w świętach chodzi? W tej całej spektakularnej oprawie zapomina się o człowieku i o zwykłej pomocy potrzebującemu. W poniedziałek, 1 grudnia, w Zamościu kierowca hondy potracił pieszego. Uciekł z miejsca wypadku i dopiero później przyjechał na policję. A potrącony? Leżał bez żadnej pomocy. Na monitoringu widać ludzi, którzy idą dalej, kierowców, którzy też nie pomagają. Żadnego telefonu na 112, nic. Zareagował dopiero patrol policji. Niestety, 74-letek zmarł w szpitalu.
Taka znieczulica! Ani piesi, ani kierowcy nie wezwali pomocy do potrąconego człowieka. Niestety, nie przeżył
Zabezpieczone nagrania z monitoringu pokazują smutną prawdę. Nikt nie udzielił pomocy potrąconemu pieszemu. Mężczyzna zmarł.

Autor: KMP Zamość

W poniedziałek, 1 grudnia, w godzinach popołudniowych, na ulicy Reja w Zamościu policjanci Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego podjęli interwencję wobec leżącego na jezdni mężczyzny.

– To 74-letni mieszkaniec Zamościa, miał obrażenia ciała mogące świadczyć o tym, że został potrącony przez auto. Mężczyzna był nietrzeźwy – miał ponad promil alkoholu w organizmie – informuje podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.

Pieszy został przewieziony do szpitala. Niestety, w nocy zmarł. Po pewnym czasie do Komendy Miejskiej Policji w Zamościu zgłosił się 36-letni mieszkaniec miasta, który oświadczył, że potrącił swoim autem człowieka.

– Po potrąceniu, w obawie przed konsekwencjami, odjechał z miejsca zdarzenia. 36-latek był trzeźwy. Na miejscu policjanci wykonali czynności procesowe z udziałem technika kryminalistyki, a honda została zabezpieczona procesowo – dodaje rzeczniczka zamojskiej policji.

Po weryfikacji zgromadzonego materiału dowodowego, zabezpieczeniu dokumentacji oraz analizie nagrań z monitoringów zamojscy policjanci mają nowe ustalenia, które obnażają ludzką znieczulicę.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zderzenie na Hrubieszowskiej w Chełmie. Autem w dziecięcy wózek w Pniównie

Policja potwierdza, że mężczyzna w chwili potrącenia przez kierującego hondą znajdował się na wyznaczonym przejściu dla pieszych. Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Zamościu. W piątek, 5 grudnia, 36-latek, który kierował samochodem, został doprowadzony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym.

– Zabezpieczone zapisy z kamer okolicznych obiektów pozwoliły nie tylko na ustalenie dokładnego przebiegu wypadku, ale również uwidoczniły brak reakcji innych uczestników ruchu na leżącego na jezdni mężczyznę. Na nagraniach widać, jak idące chodnikiem osoby patrzą w stronę leżącego, przystają, po chwili odchodzą. Widać również kierujących pojazdami, którzy przejeżdżają obok leżącego na jezdni, omijają go i kontynuują jazdę. Nikt nie udzielił mu pomocy, żadna osoba nie zadzwoniła na numer alarmowy 112, aby powiadomić służby. Interwencję wobec leżącego na jezdni człowieka podjęli dopiero policjanci Wydziału Patrolowo-Interwencyjnego, którzy radiowozem patrolowali teren Nowego Miasta, w tym ulicę Reja – informuje podkomisarz Dorota Krukowska-Bubiło.

Policjantka jest wstrząśnięta takim zachowaniem ludzi. Przypomina, że każda osoba, widząc wypadek drogowy, powinna właściwie zareagować: zabezpieczyć miejsce zdarzenia, aby zapobiec kolejnym niebezpieczeństwom oraz natychmiast wezwać służby ratunkowe, dzwoniąc na numer alarmowy 112.

– Operatorowi należy przekazać, co i gdzie się wydarzyło, liczbę osób poszkodowanych oraz rodzaj obrażeń, jeśli są widoczne. Operator przekaże zgłoszenie odpowiednim służbom, które szybko podejmą działania. Należy również udzielić poszkodowanym pierwszej pomocy, jeśli posiadane umiejętności na to pozwalają i nie zagraża to bezpieczeństwu świadka. Do czasu przyjazdu służb ratunkowych należy pozostać na miejscu. Gdy służby przybędą, należy z nimi współpracować. Wiedza świadka może pomóc ratownikom w szybszym i skuteczniejszym udzielaniu pomocy – instruuje na przyszłość.

PRZECZYTAJ: Wypadek w Cukrowni Krasnystaw. Policjanci pierwsi na miejscu udzielili pomocy poszkodowanemu

 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama