Uroczystość rozpoczęła się o godzinie 12:00, w miejscu, w którym – jak relacjonują świadkowie – 85 lat wcześniej zgromadzono około dwóch tysięcy żydowskich mężczyzn. Wśród nich był 53-letni Fajwel Rozenknopf, urodzony i wychowany w Chełmie, jak jego rodzice, rodzeństwo, żona i siedmioro dzieci. Tego dnia, w grudniowym chłodzie, otoczony przez niemieckich żołnierzy, stał wśród ludzi, których znał przez całe życie. Większości z nich nie było dane przeżyć.
„Ocalenie mojego ojca było cudem”
Podczas uroczystości przytoczono fragment listu Blimy Lorber, której ojciec, jako nastolatek, przeszedł cały marsz śmierci.
– Mój ojciec był jednym z mężczyzn zmuszonych do udziału w tym straszliwym marszu. Jego ocalenie było cudem. Wielu jego towarzyszy, przyjaciół i krewnych nie przeżyło – napisała Lorber.
Co roku do Chełma przyjeżdża Shlomit Beck, przewodnicząca Organizacji Chełmian w Izraelu, by oddać hołd ofiarom. Podkreśla, że pamięć o marszu śmierci to obowiązek wobec historii i przyszłych pokoleń.
– Najważniejsze to edukacja. Od niej zależy nasza przyszłość – mówiła.
Imiona, których nie wolno zapomnieć
Stałym elementem obchodów jest odczytanie imion ofiar – symboliczny gest szczególnie ważny w judaizmie, w którym największą karą jest wymazanie czyjegoś imienia z pamięci.
Lista ofiar wciąż rośnie. Dzięki pracy społeczników i kontaktom z potomkami chełmian rozsianymi dziś po świecie, co roku udaje się ustalić kolejne nazwiska. Nad szczegółowym katalogiem pracuje m.in. chełmski historyk i regionalista Zbigniew Lubaszewski.
Na antenie Radia Bon Ton historyk przypominał, że wiedza o marszu śmierci opiera się w dużej mierze na księgach meldunkowych – jedynym zachowanym źródle pisanym, choć niekompletnym.
– Przy wielu nazwiskach pojawia się zapis: „1 grudnia udał się w nieznanym kierunku”. A kilka tygodni później adnotacja o wykreśleniu z rejestru mieszkańców – mówił.
Szacuje, że na podstawie zachowanych ksiąg można zidentyfikować około 500 osób, choć pełna lista ofiar była bez wątpienia znacznie dłuższa.
Historyk przypomina też, że Niemcy już w pierwszych tygodniach okupacji testowali metody wyniszczania ludności żydowskiej. Marsz z Chełma do granicy sowieckiej był jednym z pierwszych takich działań – brutalnym eksperymentem, który zapowiadał późniejszą machinę Zagłady.
Pamięć silniejsza od czasu
Dla uczestników uroczystości rocznica marszu śmierci to nie tylko akt historycznej świadomości, ale także obowiązek moralny.
Od kilku lat zgromadzenia odbywają się regularnie – czasem kameralne, czasem liczniejsze – jednak zawsze z jednym przesłaniem: pamięć o mieszkańcach Chełma, którzy zginęli tylko dlatego, że byli Żydami, musi trwać.
– Wracam tu każdego roku, aby być z nimi dokładnie w tym dniu – mówiła Shlomit Beck,
W poranek 1 grudnia ta pamięć znów wybrzmiała głośno – w imionach, wspomnieniach i obecności potomków tych, którzy przetrwali.
Czytaj także:

![W hołdzie chełmskim Żydom. Rocznica marszu śmierci [ZDJĘCIA] W hołdzie chełmskim Żydom. Rocznica marszu śmierci [ZDJĘCIA]](https://static2.supertydzien.pl/data/media/2025/12/05/sm-16x9-w-holdzie-chelmskim-zydom-rocznica-marszu-smierci-zdjecia-1764928821-15.jpg)

![Zginął 46-letni motorowerzysta. Sprawca uciekł z miejsca wypadku. Był pod wpływem alkoholu [FILM]](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/xga-4x3-uciekl-z-miejsca-wypadku-byl-pod-wplywem-alkoholu-film-1764928032.jpg)





![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze