Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy
Od pomysłu do realizacji

Cuda zdarzają się także w Chełmie. Proboszcz: „Finis coronat opus” przy ogrodzeniu parafii [ZDJĘCIA]

W Chełmie właśnie kończy się jedna z największych parafialnych inwestycji ostatnich lat. Ogrodzenie wokół kościoła pw. Rozesłania Świętych Apostołów – zabytkowej świątyni w centrum miasta – przeszło całkowitą rewitalizację. Choć na pierwszy rzut oka to „tylko” mur i przęsła, w rzeczywistości to potężne, wieloetapowe przedsięwzięcie, które wymagało formalności, pieniędzy, zgód konserwatorskich i… odrobiny determinacji. – Cuda zdarzają się także w Chełmie – mówi dziś proboszcz parafii, ks. Jacek Lewicki.
Ogrodzenie, to dopiero początek prac, które parafia Rozesłania Apostołów chce wykonać w najbliższych latach.
Ogrodzenie, to dopiero początek prac, które parafia chce wykonać w najbliższych latach.

– Dwa i pół roku temu zrodził się pomysł, żeby zająć się ogrodzeniem, bo ono po prostu było w bardzo złym stanie – opowiada ks. Lewicki. – Były pęknięcia, ubytki, a korzenie drzew dosłownie rozsadzały i podważały mur. W pewnym momencie to ogrodzenie można było… zepchnąć, co stanowiło realne zagrożenie dla ludzi.

Parafia wiedziała, że sama takiego remontu nie udźwignie. Jeszcze w lipcu ksiądz mówił, że początkowo nie było pewności, czy w ogóle uda się zdobyć środki z zewnątrz – konkurencja w skali kraju była duża. Ostatecznie parafia dostała dofinansowanie w ramach II edycji Polskiego Ładu – 3,2 mln zł, a wkład własny parafii wynosi ok. 300 tys. zł. Pieniądze trzeba było gromadzić etapami, żeby móc uruchamiać kolejne fazy robót.

– Te pieniądze z Polskiego Ładu są „wirtualne” w tym sensie, że parafia ich nie dostaje z góry. One są uruchamiane dopiero po odbiorach poszczególnych etapów. Dlatego tak ważne było, żebyśmy mieli udokumentowany wkład własny – tłumaczy proboszcz.

700 metrów ogrodzenia i ponad 400 ton betonu

Dzisiejszy etap jest już praktycznie finałem całego przedsięwzięcia. 

– Prace przy ogrodzeniu zaczęły się 6 miesięcy temu, a dziś – w połowie listopada – możemy powiedzieć: finis coronat opus, czyli koniec wieńczy dzieło – podkreśla ks. Lewicki.

Zakres robót okazał się większy niż zakładano w lipcu. Wtedy mówiono o 60 tonach betonu pod fundamenty. Dziś proboszcz podaje liczby z całej inwestycji: około 700 metrów ogrodzenia i ponad 400 ton betonu, bo trzeba było wzmocnić nie tylko sam mur, ale i skarpę, na której posadowiony jest kościół. To ważne – inaczej po kilku latach nowe ogrodzenie zaczęłoby pękać tak samo, jak stare.

– Na początku liczyliśmy, że może uda się coś zostawić ze starego muru. Okazało się, że nie – był popękany praktycznie w całości. Trzeba było go rozebrać do fundamentów i postawić nowe ogrodzenie, ale w taki sposób, żeby nawiązywało do historycznego – mówi proboszcz. Stąd demontaż, piaskowanie i renowacja starych, międzywojennych stalowych przęseł, które teraz wróciły w nowe, żelbetowe słupy.

Wszystko odbywało się pod nadzorem konserwatora zabytków, architekta i archeologa – tak jak ksiądz podkreślał już wcześniej: „tu nie ma miejsca na prowizorkę”.

Nowa brama i względy bezpieczeństwa

Nowością – której latem jeszcze nie było – jest dodatkowa brama od strony placu Łuczkowskiego i ul. Lwowskiej. To efekt uzgodnień z chełmskimi strażakami i wymogów PPOŻ.

– Stara, zabytkowa brama zostaje, ale w razie pożaru duży wóz strażacki po prostu by tam nie wjechał. Dlatego było zalecenie, żeby zrobić dodatkowe, szersze wjazdy. I to zrobiliśmy – wyjaśnia ks. Lewicki.

To nawiązanie do tego, o czym proboszcz mówił już w lipcu przy okazji wycinki drzew: wiele decyzji przy tej inwestycji miało związek nie z „upiększaniem”, ale z bezpieczeństwem – ludzi i samego zabytku.

Listopad miesiącem odbiorów

Choć ogrodzenie widać i robi wrażenie, inwestycja formalnie jeszcze trwa. 

– Listopad jest miesiącem odbiorów. Będą trzy komisje, może dwie połączone – tak, żeby poszło sprawnie. Wszystkie prace odbywały się pod kontrolą służb, dlatego spodziewamy się sprawnego odbioru niż problemów – mówi proboszcz.

„Rozpędziliśmy się jak włoskie pendolino”

Co ważne – na ogrodzeniu parafia nie zamierza się zatrzymywać. Jeszcze kilka dni temu stały rusztowania od wschodniej strony kościoła – trwał tam remont elewacji, na który parafia dostała w tym roku 300 tys. zł w ramach odwołania. To prace tynkarskie, naprawa gzymsów, zabezpieczenia przed wilgocią.

– Złożyliśmy też kolejny wniosek – do Ministerstwa Kultury – na przyszły rok: na fronton i dwie wieże. Jeśli się uda, będziemy też chcieli ująć w nim przegląd i punktowe naprawy dachu – zapowiada ks. Lewicki. – Fronton jest piękny, ale bardzo wymagający. To nie może być robota „na chwilę”.

A jeśli będą środki – przyjdzie czas na wnętrze. Proboszcz patrzy tu szerzej niż na jeden remont: kościół niedawno obchodził 230-lecie konsekracji (28 października 1795 r.) i – jak mówi – to zobowiązuje.

– Rozpędziliśmy się jak włoskie pendolino i nie zamierzamy się zatrzymywać – uśmiecha się ks. Lewicki i dodaje: – To jest perełka po tej stronie Wisły. Jak się ma taki skarb, to trzeba o niego dbać.

Wdzięczność i… parafialna kawiarenka

Tak jak w lipcu, także teraz proboszcz podkreśla, że ten projekt „sam się nie zrobił”. Wymienia: ks. abp. Stanisława Budzika, prezydenta Chełma Jakuba Banaszka, senatora Józefa Zająca, rektor dr Beatę Fałdę, chełmskich konserwatorów z Pawłem Wirą na czele, parlamentarzystów i wiele innych osób. 

– Dzięki tym osobom udało się w krótkim czasie zrobić projekt, złożyć wniosek i dostać pieniądze. Sami byśmy tego nie zrobili – zajęłoby to może z 10 lat – mówi.

Ale w tej opowieści jest jeszcze jeden wątek, który pojawił się już w lipcu i do którego proboszcz wraca: parafialny ogród i miejsce spotkań. Skoro ogrodzenie i teren będą uporządkowane, proboszcz chce, by to miejsce żyło – jak we włoskich parafiach: po mszy świętej kawa, herbata, ciastko. Dzieci biegają, starsi rozmawiają...

– To wszystko jest po to, żeby budować wspólnotę. Mur jest ważny, ale ważniejsi są ludzie – podsumowuje ks. Jacek Lewicki.

Czytaj także:

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JoelTreść komentarza: Rozdawanie 500+ nie zwiększyło dobrobytu u ludzi, tylko go zmniejszyło. Rząd nie daje, tylko zabiera.Data dodania komentarza: 4.12.2025, 14:14Źródło komentarza: Pieniądze nie zwiększą liczby urodzeń. Trzeba  się otworzyć na inne rozwiązaniaAutor komentarza: TomcioTreść komentarza: Może warto przesuwać przetargi na wiosnę i latem robić remonty niż w grudniu. I tak macie szczęście, że pogoda jest na plusie i bez śnieguData dodania komentarza: 4.12.2025, 09:16Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”Autor komentarza: RobertTreść komentarza: Czy teraz Miasto zaciągnie kredyt na wkład własny? Bo ze słów prezydenta (o ile dobrze pamiętam) wynikało, że 100 mln wyda na bieżące potrzeby.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 15:34Źródło komentarza: Ugoda w sprawie infrastruktury pod terminal intermodalny w Chełmie. Miasto przygotowuje kolejny przetargAutor komentarza: BezradnyTreść komentarza: To jakiś drogi ten tłuczeń bo cała podwyżka wyniesie ok.4150zł miesięcznie. To dwa samochody tłucznia miesięcznie.Data dodania komentarza: 3.12.2025, 11:11Źródło komentarza: Gm. Białopole. Otworzyli oferty śmieciowych ofert. Samorządowcy przeżyli szok.Autor komentarza: SuperTreść komentarza: Niech remontują. Najpierw trzeba trochę postać w korkach żeby było lepiejData dodania komentarza: 3.12.2025, 07:01Źródło komentarza: Chełm. Asfalt położą w grudniu? „Jeżeli temperatura będzie około zera, można”
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama