Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 01:30
Reklama
Reklama
Czy hodowcy mają powody do obaw?

Region. Ministerstwo rolnictwa pochyla się nad zagrożeniami

Sen z powiek spędza polskim rolnikom zagrożenie wysoce zjadliwym wirusem pryszczycy, ale też wirusem grypy ptaków HPAI. Szef resortu Czesław Siekierski zapewnia o tym, że oba te zagadnienia są stale monitorowane przez polskie służby i konsultowane z naszymi partnerami na szczeblu europejskim. Co na temat sytuacji wiemy obecnie?
Region. Ministerstwo rolnictwa pochyla się nad zagrożeniami

Źródło: Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi

Jedne z ostatnich komunikatów na temat niebezpiecznych chorób ministerstwo wydało tuż przed świętami – w czwartek, 17 kwietnia. Minister Siekierski zapewnił o tym, że dzięki współpracy wielu różnych gremiów Polska pozostaje krajem wolnym od pryszczycy, natomiast sytuacja u naszych sąsiadów wydaje się ulegać stopniowej stabilizacji. Czy to moment na to, aby odwołać alarm? Absolutnie nie. Instytucje państwa nadal muszą dokładać wszelkich możliwych starań, aby być przygotowanym na odparcie ewentualnych zagrożeń.

Ministerstwo przypomina również o tym, że codziennie mają miejsce posiedzenia zespołu kryzysowego w sprawie chorób. Zespół koordynuje działania, które mają zabezpieczyć Polskę przed wniknięciem wirusa na jej terytorium. Działania prewencyjne obejmują również rozmieszczanie przy drogach tablic informacyjnych, które kierują transport zwierząt i produktów pochodnych na wybrane przejścia graniczne.

- Transport zwierząt ze Słowacji i Węgier odbywa się wyłącznie przez wytypowane do tego celu siedem przejść granicznych – zapewniał kilka dni temu minister Czesław Siekierski

Wzmożone kontrole na granicach zostaną utrzymane do 25 maja. 

Co natomiast można powiedzieć na temat wirusa ptasiej grypy? Do 16 kwietnia tego roku potwierdzono w całej Polsce 79 ognisk tej choroby. Ogniska te obejmowały łącznie prawie 7 mln sztuk drobiu. Dlatego też Komisja Europejska zaproponowała, aby wprowadzić nadzwyczajne środki zapobiegawcze i uruchomić wobec Polski specjalną procedurę, która wynika z art. art. 259 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) z 2016 roku. Miałaby ona dotyczyć między innymi zakazu zasiedlania obiektów inwentarskich, w których drób utrzymywany jest komercyjnie. Zakłady te zlokalizowane są przede wszystkim na na terenie województw: wielkopolskiego, łódzkiego, kujawsko-pomorskiego, mazowieckiego oraz warmińsko-mazurskiego. Ograniczenia dotyczyłyby również przemieszczania drobiu, a wyjątek stanowiłaby tylko i wyłącznie potrzeba przetransportowania zwierząt do rzeźni. Warto podkreślić, że na wspomnianym obszarze funkcjonują zakłady, które odpowiadają za ok. 50% polskiego potencjału produkcyjnego. 

Ostatecznie polski resort rolnictwa wynegocjował możliwość ograniczenia restrykcji do polskich przepisów, dzięki czemu krajowy sektor drobiarski może dalej stabilnie funkcjonować. Polski plan zakłada m.in. zwiększenie obszaru zagrożonego (o dodatkowe 5 km), wydłużenie czasu między zasiedleniem poszczególnych obiektów inwentarskich, zmniejszenie zagęszczenia kurników oraz specjalne zasady dotyczące osób obsługujących.

-Te krajowe restrykcje wygasną 13 maja 2025 r. Oczywiście tylko wtedy, jeśli w Polsce nie będzie nowych ognisk grypy ptaków – poinformował z kolei Główny Lekarz Weterynarii Krzysztof Jażdżewski.

Dodał, że wygaszanie ognisk kosztowało jak dotąd setki milionów złotych. Zabito prawie 7 mln sztuk drobiu. 

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama