Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama
Boks

Boksowali w europejskiej obsadzie

Pięściarze MKS-u Olimp Chełm byli obecni w Niechobrzu (województwo podkarpackie), gdzie rozegrał się Międzynarodowy Puchar Karpat. Do ringu wchodzili zarówno rodzimi sportowcy, jak również reprezentanci Ukrainy, Węgier, Rumunii, Słowacji oraz Irlandii.
Boksowali w europejskiej obsadzie

MKS Olimp Chełm wystawił do walki o medale pięcioro zawodników. Mikołaj Rondoś w pierwszym pojedynku krzyżował rękawice z mocnym i doświadczonym rywalem z Węgier. Pierwszą rundę przegrał, w drugiej był remis, zaś w trzeciej młody chełmianin był górą. W następne walce pokonał również reprezentanta Rzeszowa, zdobywając tym samym trofeum dla najlepszego zawodnika w swojej kategorii wiekowej. Wiktoria Lichaczewska, która w pierwszej walce musiała uznać wyższość rywalki, w drugiej była już lepsza i obiła starszą przeciwniczkę. Świetnie zaprezentował się Kacper Frymus, który potwierdził dobrą dyspozycję i w pierwszym starciu w drugiej rundzie zwyciężył przez nokaut techniczny. W finale jednak sędziowie, choć niejednogłośnie, przyznali zwycięstwo jego następnemu rywalowi, który reprezentował gospodarzy. Złoty medal do dorobku chełmskiego Olimpu dołożył z kolei Kuba Recławowicz, co do którego wyższości nad konkurentem arbitrzy nie mieli żadnych wątpliwości. Niełatwe wyzwanie miał natomiast Hubert Nowosad, który wrócił do ringu po dłuższej przerwie i choć stawiał opór starszemu przeciwnikowi, to ostatecznie musiał uznać jego wyższość.

Pięcioro reprezentantów miało w Niechobrzu również Centrum Sportów Walki Bastion w Chełmie. Wiktor Naklicki odbył sparing z zawodnikiem z Rzeszowa, zajął również drugie miejsce w swojej kategorii wiekowej. Młodzik Kordian Kułaga zwyciężył w starciu półfinałowym z konkurentem z Wisłoki Rzeszów, jednak w pojedynku o złoto przegrał na punkty, tym samym kończąc udział w Pucharze Karpat ze srebrem. Alan Kubajka stanął w szranki z pięściarzem z Irlandii i mimo dopasowania taktyki do jego stylu, przegrał minimalnie na punkty. Hubert Bachowski krzyżował z kolei rękawice z rywalem ze Stalowej Woli i chociaż dominował w każdej rundzie, to sędziowie przyznali zwycięstwo jego rywalowi. Wyższość przeciwnika musiał uznać Kacper Nowak, który mimo dobrego rozpoczęcia walki, ostatecznie został liczony w drugiej rundzie, ponieważ arbiter dopatrzył się ciosów, których nie widzieli inni obecni.

Czytaj również:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama