Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Nie było tak łatwo, ale ChKS Chełm nie oddał lidera

Domowy mecz ChKSu Chełm z SMSem Spała pokazał, że odległa pozycja rywali w tabeli wcale nie świadczy o szybkim i pewnym zwycięstwie. Przyjezdni nie postawili gospodarzom łatwych warunków, potwierdzając tym samym, że należą do krajowej czołówki młodzieżowych zespołów siatkarskich. Finalnie to skład szkolony przez Krzysztofa Andrzejewskiego wygrał 3:0 (25:22, 29:27, 25:18) i niezmiennie pozostaje niepokonanym liderem PLS 1. Ligi.
Nie było tak łatwo, ale ChKS Chełm nie oddał lidera

Pierwszy set zaczął się od zgarnięcia przez ChKS trzech punktów z rzędu, w tym dwóch przez Jędrzeja Gossa, po czym pierwsze oczko dla gości zgarnął Tymoteusz Lenik. Do połowy tej partii biało-zieloni utrzymywali lekki dystans od rywali, gra zrobiła się bardziej zacięta po stanie 14:14, do czego doprowadziła obecność Macieja Korony w polu serwisowym zespołu ze Spały. Sytuacja zaczęła wyglądać korzystniej dla gospodarzy, kiedy na zagrywkę wszedł Łukasz Swodczyk, skutecznym blokiem popisali się Mariusz Marcyniak i Jakub Ziobrowski, a ten drugi dołożył jeszcze celny atak. SMS nie poprawił swojej sytuacji dwoma uderzeniami autowymi z rzędu, zwłaszcza, że rozpędzony Ziobrowski dołożył 24. punkt, a chwilę później przesądził o zgarnięciu pierwszego seta przez ChKS.

Druga partia rozpoczęła się korzystniej dla składu ze Spały, który zdobył dwa punkty pod rząd, ale chwilę później do wyrównania doprowadzili Jędrzej Goss i Paweł Rusin. Po stanie 2:2 gra toczyła się remisowo i raz to wynik ścigali gospodarze, a raz oczko przewagi mieli goście. Przyjezdni czuli się coraz pewniej im dłużej trwał ten set, choć w ich grze nie brakowało błędów. Nie potrafili wykorzystać tego jednak biało-zieloni, którzy również psuli część piłek. Wynik remisowy utrzymywał się aż do stanu 27:27, do którego ChKS doprowadził skutecznym odbicie po bloku SMSu w aut. Łukasz Łapszyński fundował swojego zespołowi dwa asy serwisowe i dzięki temu chełmska drużyna prowadziła już 2:0 w setach.

Trzecia część spotkania początkowo lepiej układała się dla biało-zielonych, którzy po ataku, a następnie asie Gossa prowadzili już 7:3. Chwilę później jednak goście nadrobili straty, kiedy dobrą passę w zagrywce utrzymywał Wojciech Olejniczak, a do stanu 8:8 doprowadził asem Bartosz Chrzanowski. Był to jednak ostatni zryw spalskiej młodzieży, ponieważ później zespół prowadzony przez Krzysztofa Andrzejewskiego podkręcił tempo i nie oddał prowadzenia, coraz skutecznie burząc nadzieje przyjezdnych na powrót do meczu. O zwycięstwie przesądziła dobra passa Łukasza Łapszyńskiego w polu serwisowym, który niedługo po postawieniu asem „kropki nad i” odebrał nagrodę MVP.

Teraz czytane:

Powiązane galerie zdjęć:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama