Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Darterzy grali w Puławach i w Chełmie

Zawodnicy Steel Dart Chełm, poszerzając sportowe horyzonty, wzięli udział w turnieju Darts Open w Puławach. Kilka dni później, w przerwie od rozgrywek ligowych, rozegrali zmagania deblowe.
Darterzy grali w Puławach i w Chełmie

W Puławach przy 18 tarczach do walki o medale stanęło dziesięć kobiet i 67 mężczyzn. Wśród chełmianek najlepiej poszło Weronice Bądaruk, która zajęła drugie miejsce, Edyta Wójtowicz zakończyła rywalizację na piątej lokacie, a Dominika Nowosad szóste. W męskiej części delegacji Steel Dart Chełm najdalej dotarł Grzegorz Bądaruk, który odpadł z 1/8 fazy play-off i został sklasyfikowany na miejscach 9-16. Na lokatach 7-32 uplasował się Tobiasz Wójtowicz, a na dalszych znaleźli się Marcin Oleszczuk, Jarosław Nowosad, Adam Nowosad i Kamil Kamiński.

Z kolei kilka dni później, w ramach "odskoczni od ligowych zmagań", Steel Dart Chełm rozegrało kolejny turniej deblowy, który tym razem przyciągnął dziewięć par podzielonych na dwie grupy. Ostatecznie w półfinałach play-offów rozgrywanych do czterech wygranych legów awansowały duety: Jarosław Nowosad i Sylwester Semeniuk, Grzegorz Bądaruk i Karol Klepacki, Tobiasz Wójtowicz i Piotr Kowalski, a także para gości z Lublina Karol Przebirowski z Łukaszem Plutą.

- Mecze półfinałowe przyniosły sporo emocji, szczególnie ten między parą Jarka i Sylwka kontra goście ze stolicy województwa. Panowie potrzebowali pełnego dystansu by dopiero w siódmym legu wyłonić finalistów. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowała para naszych reprezentantów i po wygranej 4:3 zameldowała się w finale - relacjonuje jeden z chełmskich darterów Łukasz Duczmal. - W drugim półfinale doświadczony Grzegorz Bądaruk w parze z obrastającym w pióra Karolem Klepackim versus ciężka artyleria naszych szeregów, czyli Tobiasz Wójtowicz i Piotr Kowalski. Bukmacherzy zapewne stawialiby na wyrównaną parę Piotra i Tobiasza, ale do akcji wkroczył młody i perspektywiczny Karol. Zawsze temperamentny i chwilami za bardzo wczuty,  tego dnia był oazą spokoju, co pozwoliło dorzucać dobre wyniki na dystansie i skuteczne podwójne w końcówkach. Grzegorz zagrał swoje i pięknie motywował młodszego "doparowego". Wszystko to złożyło się na wygraną 4:1 w półfinale, a następnie na końcowy triumf w całych zmaganiach. W finale 4:2 pokonali faworyzowaną parę Jarka i Sylwka. Tutaj kolejny popis Karola, który pociągnął duet do zwycięstwa, grając dobry dystans i pewnie zamknął mecz na podwójnej szesnastce. Podium uzupełniła para przyjezdnych po przekonującej wygranej  4:1 nad parą miejscowych.

Czytaj również:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama