Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama Reklama MAREX

RAPORT: Czym oddychamy w Chełmie?

W ostatnich dniach otrzymaliśmy bardzo dużo zgłoszeń od naszych Czytelników, skarżących się na jakość powietrza w mieście. Nasz redakcyjny telefon rozdzwonił się w czasie kilkunastostopniowych mrozów. Jak przekazała nam jednak straż miejska, sytuacja jest pod kontrolą.
RAPORT: Czym oddychamy w Chełmie?

O podejrzanym dymie wiszącym w powietrzu nad miastem informowali nas przede wszystkim Czytelnicy z tych części Chełma, gdzie przeważają domy jednorodzinne.

- Wieczorami strach wychodzić na zewnątrz, bo w niektórych miejscach pył jest widoczny gołym okiem - przekazała nam pani Lucyna z osiedla Rejowiecka. - Spacer z psem ograniczam do kilku minut, bo powietrze aż dusi.

Wiele telefonów otrzymaliśmy również od mieszkańców z osiedla Cementowni.

- Nic dziwnego, że wszyscy tak chorują i kaszlą, skoro oddychamy trucizną - mówi kolejna Czytelniczka. - To nie jest nieodpowiedzialność, tylko skrajna głupota, żeby palić w piecu, czym popadnie. Przy mrozie nad dachami wiszą kłęby pyłu, a my to wszystko musimy wdychać.

Bagno przy Starostwie Powiatowym w Chełmie - parkowanie utrudnione [TUTAJ]

Sygnały mieszkańców Chełma przekazaliśmy do straży miejskiej. Mundurowi informują, że w ostatnich kilkunastu dniach podejmowali interwencje na terenie miasta. Ich wyniki nie są jednak niepokojące.

- Jakość powietrza w Chełmie waha się między stopniem dobrym a dostatecznym - wyjaśnia Marek Huk, komendant straży miejskiej w Chełmie. - 1 marca, kiedy temperatury były bardzo niskie, najmniejsze wartości pomiarów zanieczyszczenia odnotowaliśmy na osiedlu Kościuszki, a najwyższe na osiedlu Działki. Interwencje podejmowaliśmy przede wszystkim na podstawie zgłoszeń mieszkańców, ale obyło się bez kar.

Jak wynika z badań przeprowadzonych przez eko-patrol straży miejskiej, największe zadymienie powstawało głównie w początkowej fazie rozpalania węgla lub drewna w piecach.


Teraz czytane:

Samobójstwo funkcjonariusza Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej. Czy mundurowi są mobbowani? [CZYTAJ]

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Edek 14.03.2018 12:07
Badania robione pewnie o 12 w dzień bo najwieksze stezenie jest rano i wieczorem ale pewnie straszacy nie pracują w nocy a rano czas na kawe

numa 14.03.2018 11:31
Kur...... Jakość powietrza między dobry a dostatecznym - smiechu warte, ciekawe czym to mierzono. Na Lwowskiej jest prywatna stacja pomiarowa, gość za własne pieniądze kupił. Przekroczenia od 400 % do 600 % norm !!!. Siedlecka, Partyzantów, Zamojska - codziennie wieczorem nie da się oddychać, wszędzie kurz, kawałki sadzy na parapetach itd. Moż ewreszcie ktoś przestaanie ściemniać !!! Gdzie jest WIOŚ chełmski, chyba Panie znów robią sobie przerwę na kawę, jak byłem kilka razy to odpowiedź paniuś była - " Że to nie ich sprawa, a poza tym trzeba z Lublina ściągać sprzęt". Pytam sie to po jaką cholerę sedzi ich tam kilka?

Afro 14.03.2018 17:13
Niech podlacza do mpcu te ulice i niebedzie pretensji!

Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama