Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama Bank Spółdzielczy

Czy liceum wróci do Rejowca?

To zależy już tylko od młodych ludzi kończących gimnazjum. Jeżeli znajdzie się grupa przynajmniej dwudziestu chętnych uczniów, liceum może być reaktywowane. Jest na to zgoda starosty i wola władz miasta.
Czy liceum wróci do Rejowca?

to zgoda starosty i wola władz miasta.

W ubiegłym tygodniu odbyło się w Rejowcu spotkanie w tej sprawie. Wzięli w nim udział nauczyciele, przedstawiciele władz i radni powiatowi oraz gminni. Dyskusja obracała się wokół naboru do liceum. Ustalono, że kwestią organizacji liceum zajmie się Renata Adamczuk, zastępca dyrektora rejowieckiej szkoły podstawowej.

- Jeżeli zbierze się wystarczająca liczba uczniów na utworzenie pierwszej klasy, będziemy rozwijali liceum. Nie planujemy szaleć z kosztami. Na terenie gminy jest wykształcona kadra nauczycieli. Liceum ma wieloletnią tradycję i kiedyś było na bardzo wysokim poziomie. Szczególnie teraz, gdy Rejowiec stał się miastem, jego prowadzenie jest zasadne i potrzebne - potwierdza starosta Piotr Deniszczuk.

Wygląda na to, że miejscowa młodzież oraz ich rodzice są zainteresowani reaktywacją liceum.

- Zrobiliśmy rozeznanie. 50 dzieci kończy w tym roku gimnazjum. 48 proc. z nich chciałoby kontynuować naukę w Rejowcu - informuje Tadeusz Górski, burmistrz Rejowca. - Liczymy na to, że w przyszłym roku będzie jeszcze więcej chętnych, ponieważ edukację zakończy wówczas około setka młodzieży - dodaje burmistrz. Uważa, że koszty w pierwszym roku nie byłyby duże.

- Nie uruchamialibyśmy stołówki, a gdyby ruszył internat, mamy przecież kuchnię w szkole podstawowej - uzasadnia.

Jak się okazuje, młodzi ludzie myślą nie tylko o nauce w liceum ogólnokształcącym, ale też o szkole zawodowej kształcącej na takich kierunkach jak np. elektryk, spawacz, górnik.

W tym tygodniu rozmowy mają się toczyć wokół rozszerzenia oferty szkoły o kierunki zawodowe. Naciska na to środowisko nauczycielskie, dla którego dobrze prosperująca szkoła oznacza pracę, co jest ważnym argumentem w sytuacji, gdy realizowana jest reforma oświaty.

- Mamy dobrze wyszkoloną kadrę nauczycielską. Kolejną kwestią pozostaje podpisanie umów z podmiotami, zakładami pracy, które mogłyby zapewnić praktyki - mówi burmistrz Górski.

Tym samym odłożono do lamusa pomysły związane z otwarciem na nowo ośrodka wychowawczego dla trudnej młodzieży.

- Nie ma na to akceptacji społecznej. Tym samym my również nie będziemy tego popierali - zapewnia Deniszczuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama