Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

On jeden, ich dwóch. Zmiany w egzaminie na prawo jazdy

Za osobą zdającą na prawo jazdy na motocykl ma jechać 2 egzaminatorów, a nie jeden jak obecnie. To pomysł Ministerstwa Infrastruktury. Już są protesty.
On jeden, ich dwóch. Zmiany w egzaminie na prawo jazdy

Autor: iStock

Bo nie każdemu planowane zmiany się podobają. Dlatego Krajowe Stowarzyszeni Dyrektorów WORD pracuje nad wnioskiem o wycofanie pomysłu. Chce naciskać na resort infrastruktury, żeby w ten sposób nie modyfikowało części praktycznej egzaminu na prawo jazdy. Liczy na to, że jest jeszcze czas na rozmowy, bo w tym momencie kierowcy starający się o uprawnienia do kierowania motocyklami nie są egzaminowani.

A właśnie o „kategorie motocyklowe” chodzi. Takie egzaminy wrócą wiosną, a KSD liczy, że do tego czasu uda się wypracować jakieś porozumienie.

Kogo obejmą zmiany?

Projekt ministerialnego rozporządzenia zmienia zasady przeprowadzania egzaminu kategorii:

• A (uprawnia do kierowania każdym motocyklem), 

• A1 (motocyklem o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg), 

• A2 (uprawnienia do kierowania motocyklem o mocy nieprzekraczającej 35 kW (47,58 KM) i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającej 0,2 kW/kg), 

• motocyklem trójkołowym o mocy do 15 kW (20,39 KM), 

• AM (motorowerem: pojemność silnika spalinowego do 50 cm3 lub moc silnika elektrycznego do 4 kW, prędkość maks. 45 km/h i czterokołowcem lekkim: masa własna do 350 kg, prędkość maks. 45 km/h).

Tak jest teraz

Obecnie wygląda to tak, że kandydat na kierowcę jedzie po mieście, a za nim samochodem podąża egzaminator. Dzięki systemowi łączności zdający otrzymuje polecenia do wykonania. A egzaminator, prowadząc samochód, weryfikuje umiejętności kandydata.

„Ministerstwo infrastruktury zauważyło jednak, że taka sytuacja nie jest do końca bezpieczna – egzaminator musi bowiem cechować się dużą podzielnością uwagi – musi nie tylko skupić się na sytuacji na drodze i bezpiecznie prowadzić pojazd, ale jednocześnie obserwować egzaminowanego, wydawać mu polecenia i kontrolować, czy poprawnie wykonuje zadania egzaminacyjne” – podaje Interia.

Dwóch na jednego

Dlatego zmiany przewidują, że za przyszłym motocyklistą będą w samochodzie jechały dwie osoby. Egzaminator ma siedzieć na fotelu pasażera i skupić się na obserwowaniu kandydata na kierowcę. Samochód ma z kolei prowadzić inna osoba.

Ministerstwo Infrastruktury chce, żeby zmiany weszły w życie już 1 stycznia 2024 roku.

„To oznacza, że w przyszłości egzaminator nie będzie mógł jednocześnie prowadzić samochodu i egzaminować kandydatów na kierowców, co w domyśle prowadzi do tego, że w pojeździe jadącym za egzaminowanym będzie musiało znajdować się dwóch egzaminatorów, prowadzący egzamin i nadzorujący” – dodaje portal.

Bo brakuje egzaminatorów 

Wojewódzkie ośrodki ruchu drogowego nie chcą zmian z prostego powodu: brakuje im egzaminatorów. Tymczasem proponowana przez ministerstwo modyfikacja oznacza, że do jednego egzaminu trzeba wysłać aż dwie osoby. 

To także – co podkreślają WORD-y – oznacza wyższe koszty. A to może wpłynąć na opłaty za egzamin.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama