Czym jest muzyka ludowa dzisiaj? Co znaczy dla ludzi, którzy ją uprawiają? Czy wciąż porywa serce i umysł? Odpowiedzi na te pytania zna chyba Anna Pietraszek, ludowa twórczyni i współzałożycielka zespołu „Borowianki” z Raciborowic-Kolonii. Jedno wydaje się pewne – gdyby nie szczera miłość, folklor nie przetrwałaby do XXI wieku.
- Można powiedzieć, że nasze pieśni, muzyka, którą wykonujemy, przetrwała dzięki pamięci. Nasz zespół skupia osoby w wieku ok. 80 lat, a więc pamiętające jeszcze lata, kiedy ta kultura była żywa, ważna dla wiejskiej społeczności – mówi Pietraszek.
Sama o sobie mówi, że muzyka stanowi dla niej nie tylko rezerwuar zbiorowej pamięci, ale i osobisty impuls do rozwoju. Dzięki niej chce być wciąż aktywna i działać na rzecz zespołu.
- To zabawne, ale różne muzyczne motywy przypominają mi się nawet późno w nocy. Często nie mogę spać i w takich momentach przypominam sobie stare, zapomniane pieśni z lat mojego dzieciństwa – mówi pani Anna.
A repertuar „Borowianek” jest naprawdę imponujący. Składają się na niego piosenki, które pochodzą z różnych stron, często z Kresów, ale i zza naszej południowej granicy.
- W okresie międzywojennym naszą miejscowość współtworzyli osadnicy, koloniści. Stad też wzięła się jej nazwa - Raciborowice-Kolonia. Częściowo były to osoby przybyłe z terenów byłego cesarstwa Austro-Węgier. Sporo motywów pochodzi też zza Buga, Mazowsza czy północnej Lubelszczyzny. Tak więc czerpiemy z tego kulturowego tygla, który wciąż wydaje się niewyczerpany – wyjaśnia współzałożycielka „Borowianek”.
Zespół powstał w 1983 roku przy lokalnym kole gospodyń wiejskich, które postało dwa lata wcześniej. Początkowo współtworzyło go 17 osób, natomiast obecnie śpiewa w nim siedem pań, a dwu panów akompaniuje na bębnie i akordeonie.
- Cóż mogę powiedzieć, nasza wieś się starzeje. Młodych praktycznie nie ma, więc nie sądzę, aby znalazł się ktoś, kto chciałby dalej pielęgnować nasze tradycje. Moja synowa ma w tej chwili 54 lata i jest najmłodszą członkinią zespołu. Są, co prawda, dzieci śpiewające w szkolnym zespole, ale trudno powiedzieć, co wybiorą. Czy będą chciały dalej prowadzić „Borowianki”? Tego nie wiem – podsumowuje pani Anna.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze