Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama baner reklamowy

Z Malic do Argentyny i po złoty medal na Mundialu

Rodzinne korzenie Juana Foytha, piłkarza reprezentacji Argentyny, sięgają do gminy Mircze. Jego pradziadkowie - Bartłomiej Golowka (Główka) i Pelagia z domu Pańczuk - emigrowali z Malic. Wraz z czwórką dzieci przybyli do Argentyny w 1939 roku. Potem babcia obrońcy argentyńskiej reprezentacji spotkała jego przyszłego dziadka, Juana Foytha, a ich syn Ariel jest ojcem obrońcy reprezentacji Argentyny, obecnego mistrza świata w piłce nożnej.
Z Malic do Argentyny i po złoty medal na Mundialu
Przodkowie Juana Foytha. To oni wyjechali z Polski, z Malic. Od prawej Bartłomiej (pradziadek piłkarza), Zofia, Pelagia (prababcia), Nadia, a wyżej Włodzimierz (z prawej) i Olga (babcia). (WP SportoweFakty – Archiwum Ariela Foytha)

Juan Foyth ma 25 lat. Urodził się w mieście La Plata. Jest reprezentantem piłkarskiej kadry Argentyny. Prawy obrońca rozegrał 17 meczów w reprezentacji. Na co dzień jest piłkarzem hiszpańskiego Villarreal CF. Na Mistrzostwach Świata w Katarze zagrał tylko jeden mecz, w półfinale z Chorwacją. Dziennikarz Piotr Koźmiński z WP SportoweFakty podczas mistrzostw dotarł do ojca piłkarza i ustalił, że rodzina babci Juana Foytha pochodziła z Polski, a konkretnie z Malic w gminie Mircze.

Ariel Foyth, ojciec piłkarza, przez cały mundial przebywał w Katarze i oglądał wszystkie mecze reprezentacji Argentyny. Dla Foythów najbardziej sentymentalny był mecz fazy grupowej między Polską a Argentyną. Właśnie te dwa kraje tworzą historię ich rodziny.

Wszystko zaczęło się w Malicach

– Moi dziadkowie, Bartłomiej Golowka i Pelagia z domu Panczuk, wraz z czwórką dzieci przybyli do Argentyny w 1939 roku. Na pokładzie Barco Asturias, który wypłynął z Southampton, przypłynęli do portu w Buenos Aires - opowiedział dziennikarzowi WP SportoweFakty Ariel Foyth, ojciec zdobywcy Pucharu Świata. – Nasza rodzina pochodziła z miejscowości Malice. Jedną z czwórki dzieci, która przybyła do Argentyny z moimi dziadkami była Olga, moja mama, a babcia Juana – tłumaczy ojciec reprezentanta Argentyny.

– Po dotarciu do Buenos Aires moja rodzina została zakwaterowana w hotelu dla imigrantów, w portowej części miasta – z ożywieniem tłumaczył ojciec argentyńskiego piłkarza. – Stamtąd po pewnym czasie przetransportowano ich do Punta del Indio, do miejscowości o nazwie Veronica, gdzie znajdowała się kolonia imigrantów. Najpierw pracowali na roli dla innych, najmowali się do żniw i zbiorów, w różnych miejscach regionu, a następnie sami kupili ziemię i stworzyli na niej piękne gospodarstwo – opowiada ojciec reprezentanta Argentyny, potomek imigrantów z Malic.

Nauki z Malic pomogły przetrwać

Umiejętność uprawy roli i hodowli zwierząt rodzina Foytha przywiozła z Polski, ze wspomnianych Malic. Na argentyńskiej ziemi Polacy radzili sobie coraz lepiej. Ich gospodarstwo szybko się rozwijało.

– Po pewnym czasie było już na tyle duże, że plony pokrywały potrzeby żywieniowe rodziny, a nadwyżki produktów rolnych sprzedawali – opowiada Ariel Foyth.

Przodkami Juana Foytha, którzy wyjechali z Malic są Bartłomiej (pradziadek piłkarza), Pelagia (prababcia), Nadia, Włodzimierz i Olga (babcia) oraz Zofia. Pradziadkowie piłkarza, czyli Bartłomiej i Pelagia dożyli w Argentynie późnej starości. Tam zmarli i tam są pochowani.

Babcia spotyka przyszłego dziadka piłkarza

W Argentynie Olga, babcia piłkarza spotkała Juana Foytha, Argentyńczyka, który pochodził z Czechosłowacji. Z tego związku urodziło się dziewięcioro dzieci, w tym ojciec reprezentanta Argentyny.

– Moje starsze rodzeństwo mówiło jeszcze po polsku. Z biegiem lat znajomość polskiego zaczęła zanikać w naszej rodzinie, bo starsi umierali i młodsi nie mieli się już od kogo uczyć – tłumaczy Ariel Foyth, zapewniając jednak, że Polska wciąż jest dla nich ważna. – To nieodłączna część historii naszej rodziny – mówi ojciec mistrza świata.

W rodzinie jest nie tylko pamięć o Polsce, ale i polskie paszporty. – Posiada je troje członków naszej rodziny, w tym ja – przyznaje Ariel, który polski paszport zabrał ze sobą do Kataru.

Niewielu w Malicach pamięta

Ostatnim naocznym, wciąż żyjącym, strażnikiem i świadkiem polskiej historii w rodzinie Foythów jest 92-letnia obecnie Zofia (Sofia), która jako 7-latka przybyła z rodziną do Argentyny. To ciocia ojca piłkarza.

Pytaliśmy w Malicach o przodków Juana Foytha.

– Znałam rodzinę Główków, mieszkali w sąsiedztwie. Ale oni po wyzwoleniu wyjechali do Tarnopola na Ukrainie. Poza tym imiona są inne niż przodkowie tego piłkarza – mówi 92-letnia mieszkanka Malic, obecnie mieszkająca pod Zamościem.

Ponad 90 lat ma Jan Łyciuk, który pamięta, gdzie mieszkał Bartłomiej Główka.

– Jego żona mieszkała na zakręcie w pobliżu obecnej szkoły w Malicach. Tam był dom Pańczuków. Faktycznie emigrowali z Polski, ale nie wiem gdzie, nie pamiętam również kiedy to było – opowiada Jan Łyciuk.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ja mam aż dwa tytuły wykonawcze i komornik mówi że nie ma szans odzyskać pieniędzy.Umowę miałem podpisaną u notariusza ,o zgrozo najem okazjonalny.Prawo w polsce jest chore ,dlatego.lepiej sprzedać.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 21:23Źródło komentarza: Chełm. Koszmarne wspomnienie po lokatorach...Autor komentarza: Sobibór widziałTreść komentarza: I rozwiązać kwestie prawne w tej gminie, czyli być może gminę, ale z pewnością siedzibę.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 21:17Źródło komentarza: Gm. Wola Uhruska. Jacek Kozyra pokonał Mirosława KoniecznegoAutor komentarza: NauczycielTreść komentarza: Uprawnienia kompensacyjne!? Śmieszne, osoba, która idzie na wcześniejszą emeryturę traci wszystko. Dostaje grosze na emeryturze. Traci prawo odejścia z karty nauczyciela , jeśli pracowała w placówce integracyjnej też utraci dodatek za trudne warunki. Nie oszukujemy się, to jest skok na naszą kasę. Osoby, które w podobny sposób potraktowane, przeżyły szok i leczą załamanie nerwowe. Dziękujemy, że tak nam dziękujcie za pracę. Czy " góra" potrafi postawić się w naszej sytuacji? Jak widać nic ich to nie obchodziData dodania komentarza: 04.05.2024, 21:11Źródło komentarza: Chełm. Czy groźba zwolnienia wisi tylko nad matematyczką z I LO?Autor komentarza: SzaradaTreść komentarza: Ping Pong czym to uzasadniasz? Uczestnicy i laureaci są z różnych stron Polski. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i wiele chyba ponad 20 edycji.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 18:20Źródło komentarza: Krasnystaw. Nagrodzeni za najlepsze tomiki poetyckieAutor komentarza: CzarniecczykTreść komentarza: Gdyby nie było "spuchniętych" roczników, to zwolnienia zaczęły się dwa lata temu. Teraz będzie jeszcze gorzej - redukcję podstaw programowych, zmniejszenie ilości godzin nauczania przedmiotów, dla których zredukowane zostaną podstawy programowe. Niż demograficzny też robi swoje. Czy ktoś jeszcze pamięta pomysł redukcji I LO na początku lat 2000, gdy prezydentem Chełma został nominat PO. Oto "uśmiechnięta Polska". W 2025 roku jest jubileusz 110-lecia I LO - ciekawe, jak pani dyrektor to zorganizuje.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 12:08Źródło komentarza: Chełm. Czy groźba zwolnienia wisi tylko nad matematyczką z I LO?
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama