Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama baner reklamowy
Reklama

TAK dla szybkiej kolei, ale nie kosztem domów. "Nie rujnujcie naszego dorobku życia!"

Kilkuset mieszkańców miasta i gminy Izbica pojawiło się na spotkaniu konsultacyjnym w sprawie budowy linii kolejowej dużych prędkości. Prawie wszyscy właściciele gospodarstw i zabudowań stojących na drodze, którą linia ma przebiegać, są przeciwni tej inwestycji. Burmistrz i jego podwładni przygotowali alternatywny i społecznie oczekiwany wariant przebiegu trasy.
TAK dla szybkiej kolei, ale nie kosztem domów. "Nie rujnujcie naszego dorobku życia!"
Burmistrz Jerzy Lewczuk pokazuje alternatywny wariant przebiegu trasy przez gminę Izbica

Spotkanie odbyło się 30 maja w nowo otwartym Centrum Turystyczno-Edukacyjno-Kulturalnym w Izbicy. Już przed rozpoczęciem konsultacji mieszkańcy mieli mieszane uczucia związane z inwestycją w ramach Centralnego Portu Komunikacyjnego. Linia jest planowana na trasie Trawniki-Krasnystaw-Zamość.

Budowa będzie wiązała się z wysiedleniami i wywłaszczeniem części gospodarstw. Budzi to zrozumiały sprzeciw lokalnej społeczności. Niektórzy mieszkańcy nie byli świadomi, że proponowane warianty mogą im zrujnować to, na co przez lata pracowali.

- Na ulicy Maliniec jest 6 domów, mieszka w nich kilkanaście rodzin. Każdy wariantów przebiegu trasy jest zły. Czujemy się również troszeczkę oszukani przez władze samorządowe. Poza Izbicą wszędzie były konsultacje. W niektórych miejscach organizowano je po kilka razy, a u nas nikt nic nie wiedział. O dzisiejszym spotkaniu w przeważającej części dowiedzieliśmy się dopiero 24 maja, głównie dzięki znajomym i ludziom dobrej woli. Wcześniej mówiło się o modernizacji starej linii kolejowej, a nie budowie szybkiej kolei - mówił Arkadiusz Danielak z Izbicy.

Czytaj także: Gm. Krasnystaw. "Linia kolejowa zniszczy dorobek naszych pokoleń"

- Jesteśmy bardzo zaskoczeni tą linią, bo nas też nikt nie informował. Żeby nie dzieci i Internet, chyba do tej pory żylibyśmy w nieświadomości. Obecnie mieszkam bardzo blisko torów. Jeśli nowa trasa zostanie poprowadzona obok starej, trzeba będzie wyburzyć kaplicę w naszej miejscowości. Przez tyle lat ludzie tam przychodzili i modlili się, a w tej chwili zostanie im to odebrane. Po dzisiejszym spotkaniu spodziewam się, że osoby zajmujące się tą sprawą zmienią swoje zdanie i zostawią nas w spokoju - powiedziała Ewa Drąg z Wólki Orłowskiej.

Po rozpoczęciu spotkania Adam Nalewajko z CPK tłumaczył, że konsultacje społeczne na obecnym etapie tworzenia studium wykonalności dla planowanej linii kolejowej nie są jeszcze obligatoryjne. Inwestor robi jednak ukłon w stronę mieszkańców, aby za pomocą ankiet i bezpośrednich rozmów zebrać jak najwięcej postulatów, uwag i opinii, a także rozpoznać problematyczne miejsca.

- Dzięki temu przed faktycznym rozpoczęciem pracy nad projektem możemy przewidzieć, jaka trasa jest najbardziej optymalna. Obecne prawo nakazuje konsultacje z mieszkańcami dopiero na etapie decyzji środowiskowej, gdy już jest gotowa dokumentacja z dokładnym przebiegiem linii w danym regionie. Tymczasem preferowany wariant zostanie wybrany dopiero w październiku bieżącego roku - wyjaśniał Nalewajko.

Warto przeczytać: Gm. łopiennik Górny. Domy do wyburzenia, gospodarstwa do podziału. Mieszkańcy chcą zablokować wielką rządową inwestycję

Burmistrz Jerzy Lewczuk oświadczył, że jego podwładni wykonali dużo pracy, aby jak najwięcej mieszkańców wzięło udział w konsultacjach. Z tego powodu przeniósł spotkanie z urzędu gminy do centrum kulturalnego, bo spodziewał się dużej frekwencji.

- Przygotowaliśmy alternatywny wariant przebiegu trasy, który omijałby gospodarstwa i zabudowania. Mamy świadomość, że szybka kolej wymaga zaprojektowania łagodnych zakrętów, aby pociąg się nie wykoleił. Nasza propozycja jest opracowana w taki sposób, aby tak zwane koszty społeczne były jak najmniejsze. Ja też mogę być poszkodowany, bo wybudowałem dom w pobliżu planowanego przebiegu linii kolejowej - mówił Lewczuk.

Czyutaj także: Krasnystaw. Chcą pogodzić rozwój kolei i oczekiwania mieszkańców. Czy to możliwe?

Przedstawiciele biura projektowego zapewnili, że wnikliwie przeanalizują propozycje gminy i udzielą wyczerpującej odpowiedzi. Uczestnikom spotkania wyjaśniali, że lekkie przesunięcie linii kolejowej w celu uratowania jakiegoś domu może spowodować, że w innym miejscu trzeba będzie wyburzyć więcej budynków, niż się wydaje. Dlatego przy planowaniu bierze się pod uwagę wiele kryteriów i zmiennych.

W trakcie dyskusji było wiele pytań o odszkodowania za wywłaszczone działki i budynki, powoływanie rzeczoznawców do szacowania wartości tych nieruchomości, źródło zasilania szybkiej kolei, ewentualne zabezpieczenia przed emisją hałasów, szerokość strefy buforowej z każdej strony torów, a także zasadność inwestycji w obliczu sytuacji międzynarodowej.



Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklamasłowianka baner
Reklama
Reklama
Reklama