Nowego dyrektora pogotowia mieliśmy poznać już w ubiegłym tygodniu, jednak ostateczna decyzja wciąż nie zapadła. Marszałek województwa zdecydował, że obowiązki będzie nadal pełnił Jakub Oleszek, który dotychczas był wicedyrektorem placówki.
- Konkurs zostanie rozstrzygnięty prawdopodobnie na wtorkowym posiedzeniu zarządu - informuje rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie, Beata Górka.
Jak udało się nam ustalić, procedura nie mogła zostać zakończona, ponieważ do urzędu marszałkowskiego wpłynęła skarga na zasady postępowania konkursowego.
- Zażalenie w tej sprawie złożył pan Tomasz Kazimierczak. W związku z tym najpierw musimy odpowiedzieć na to pismo, a dopiero później konkurs rozstrzygnąć - tłumaczy marszałek województwa lubelskiego Sławomir Sosnowski.
Niestety nie wiadomo, jaki był finał zbierania głosów poparcia dla byłego dyrektora Kazimierczaka i ile osób wpisało się na listę. Inicjatorka akcji powiedziała nam, że było to działanie krótkotrwałe i nie jest zorientowana, jak się zakończyło. Stwierdziła też, że chyba nikt w stacji ratownictwa nie będzie chciał wypowiadać się na ten temat.
Ponadto wciąż oficjalnie nie zakończyła się kontrola w chełmskiej Stacji Ratownictwa Medycznego, jaką przeprowadzają urzędnicy marszałka.
- Nie ma jeszcze protokołu tej kontroli ani zaleceń pokontrolnych - wyjaśnia Beata Górka. Jak tłumaczy z kolei marszałek Sosnowski, bez tych dokumentów konkurs na szefa placówki nie zostanie rozstrzygnięty. Kontrola została wszczęta na podstawie skargi, która wpłynęła do urzędu. - Nie była ona anonimowa, więc podjęliśmy stosowne działania - wyjaśnia marszałek.
Jak nas poinformowano, jedna z osób, które sprawdzały, czy w Stacji Ratownictwa Medycznego doszło do nieprawidłowości, niespodziewanie złożyła wypowiedzenie z pracy.
- To dla mnie trochę dziwne, że tak nagle urzędnik, który - z tego, co wiem - przepracował u nas około 10 lat, chce odejść. Nie znam powodu tej decyzji, ponieważ przez ostatnie kilka dni byłem w delegacji i nie widziałem tego dokumentu. Zapoznam się z nim w najbliższym czasie - stwierdził marszałek Sosnowski. - Z drugiej strony, każdy ma prawo podjąć taką decyzję.
Nieoficjalnie natomiast mówi się, że pracownica zdecydowała się odejść z urzędu, bo nie zgadzała się z przygotowanym protokołem kontroli w chełmskim pogotowiu. Wolała zrezygnować z pracy, niż się pod nim podpisać. Oficjalnie jednak nikt nam tego nie potwierdził.
Wiadomo już, że w międzyczasie pełniącemu obowiązki dyrektora Jakubowi Oleszkowi udało się dojść do porozumienia z lekarzami pogotowia, którzy zażądali wyższych stawek za godzinę pracy. W ostatnich negocjacjach Oleszek zaproponował 60 zł i wyższe stawki za pracę w święta. Lekarze wstępnie na to przystali.
Teraz czytane:
Napisz komentarz
Komentarze