wyłudzenie

52-latka otrzymała propozycję współpracy. Za „lajkowanie” wybranych postów miała otrzymywać zapłatę. Szybko zmieniły się zasady współpracy, a kobieta zainwestowała własne pieniądze, które już do niej nie wróciły.

62-letnia mieszkanka powiatu padła ofiarą oszusta podszywającego się pod inżyniera pracującego na platformie wiertniczej w rejonie Krety. Nawiązał z nią kontakt przez komunikator internetowy. Gdy zdobył jej zaufanie, poprosił o pożyczkę przy zakupie nowego wiertła. Koszty rosły i pojawiały się nowe opłaty. Finalnie wyniosły 200 tys. zł. Część z przekazanej gotówki 62-latka pożyczyła.

Dwóch transakcji drogą internetową dokonała jedna z mieszkanek powiatu krasnostawskiego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że obu przesyłek nie otrzymała.

5 tys. zł małżeństwo przelało oszustowi, który podał się za pracownika banku. Środki, które stracili, miały być przechowane na „bezpiecznym koncie”. Ponieważ przelewu dokonano BLIK-iem, szanse na znalezienie sprawcy są niewielkie.

W tym roku miał ogrzewać dom pompą ciepła. Podpisał umowę, zaciągnął kredyt i... został z niczym.