Sentymentalny powrót do przeszłości zapewniło mieszkańcom gminy i powiatu stowarzyszenie „Siedliszcze – Wspólny cel”. - W naszym przedstawieniu herodów bazowaliśmy na scenariuszu, który przed laty napisał mój dziadek, Feliks Braniewski. Ale udało się też pomóc – zdradza prezes stowarzyszenia Marta Gołębiowska. Koncert zorganizowano również po to, aby pomóc panu Mariuszowi Trątnowieckiemu.
Marta Gołębiowska, prezes zarządu organizacji, którą zawiązano pod nazwą „Siedliszcze – Wspólny cel” mówi, że ludzie w Siedliszczu są naprawdę „fajni”, więc warto coś dla nich zrobić i ich jakoś zintegrować. - W naszych działaniach nie chcielibyśmy stawiać żadnych barier. Ważni są dla nas wszyscy – i starsi, i młodsi – przekonuje i dodaje, że kalendarz proponowanych wydarzeń zaczyna się zapełniać i to naprawdę ciekawymi pomysłami.