Dubienka

Deklaracja pomocy opuszczonym przez właścicieli psom to jednak chyba za mało? - takie pytanie nasunie się zapewne każdemu obserwatorowi aktualnego sporu pomiędzy mieszkańcami ul. Czerwonego Krzyża w Dubience a władzami gminy, który nasilił się, gdy jeden ze szczeniaków zdechł. Mieszkańcy chcieliby, aby gmina działała bardziej zdecydowanie. A władze samorządu twierdzą, że mogą pomóc, ale tylko w granicach prawa.

Docenieni zostali "Złoci jubilaci", małżonkowie, którzy piękną i wymagającą jednocześnie przysięgę składali sobie 50 lat temu. I wytrwali w niej do dzisiaj...

Pyta w swoim piśmie, skierowanym do urzędu gminy, pani Anita. Twierdzi, że na niezamieszkanej posesji, która znajduje się przy ul. Czerwonego Krzyża, błąka się ok. 7 szczeniaków. Swojej aktywności nie ograniczają jednak do jednej działki, ale mają zakłócać, jak podnosi w dokumencie mieszkanka, spokój okolicznych mieszkańców.

Setna rocznica urodzin to okazja do wielkiego świętowania. Jak więc docenić wagę 101. urodzin? Przed tym wyzwaniem stanęła rodzina pani Zofii Sulej, mieszkanki gminy. A także gości, ponieważ uroczysty dzień spędziła w licznym gronie życzliwych jej ludzi.

Mowa o obiekcie ośrodka zdrowia, do remontu którego władze gminy przymierzają się już od dłuższego czasu. Niedawno zapoznano się z ofertami złożony w drugim przetargu. Czy prace w końcu się rozpoczną?

Kryminalni z chełmskiej komendy wspólnie z funkcjonariuszami Straży Granicznej zatrzymali 41-latka, który – według ustaleń śledczych - miał nielegalnie posiadać i uprawiać marihuanę. Mundurowi zabezpieczyli ponad kilogram suszu i 40 roślin. Podejrzany trafił do tymczasowego aresztu. Grozi mu do 10 lat pozbawienia wolności. Tymczasem jego bliscy twierdzą, że zatrzymanie było bezpodstawne i kto inny powinien odpowiadać za znalezione na posesji środki odurzające.

Tak twierdzi jeden z mieszkańców Skryhiczyna, czyli słynnego już w powiecie chełmskim „Bocianowa”, pan Stanisław. Niepokoi się o los bocianich rodzin, które tracą swoje siedziby na słupach napowietrznej linii energetycznej. Słupy zastępowane są obecnie linią podziemną. Czy da się pogodzić zmiany z dobrostanem populacji tych cennych ptaków?

Tak wynikałoby z wyjaśnień, jakich na ostatniej sesji rady gminy udzielała w tej sprawie wójt Krystyna Deniusz-Rosiak. Okazało się jednak, że nie wszyscy radni podzielają jej punkt widzenia.

Zauważyli podczas ostatniej sesji radni w Dubience. Gmina otrzymała, podobnie jak inne samorządy w powiecie, dodatkowe środki w ramach uzupełnienia tegorocznej subwencji ogólnej. Pieniądze rozdysponowano jednak w budżecie tak dokładnie, że z całej puli nie pozostało praktycznie nic. Władze gminy twierdzą jednak, że bieżących potrzeb jest tak wiele, że nie sposób wydać tej kwoty na jedno większe zadanie.