Pierwsze pismo dotyczące lokalizacji ławeczki z Idą konserwator zabytków Paweł Wira wysłał do miasta w lipcu. Mimo to ratusz nie przejął się zbytnio negatywną opinią i ogłosił przetarg na wykonawcę koncepcji zagospodarowania skweru oraz wykonania ławeczki z rzeźbą. Postępowanie nie zostało rozstrzygnięte, ale niedługo potem ogłoszono następne. Na początku listopada przetarg zakończono i wyłoniono wykonawcę, choć konserwator zdania nie zmienił. W mieście zmieniła się za to władza i podejście do tematu. Prezydent Jakub Banaszek nie ma nic przeciwko ławeczce z Idą. Chce jednak, aby pomysł realizowany był zgodnie z zaleceniami konserwatora zabytków. Tymczasem Paweł Wira raczej nie widzi ławeczki z Idą na skwerze u zbiegu ulic Lubelskiej i Mickiewicza.
- Wybór tego miejsca jest przypadkowy i nieuzasadniony historycznie. Przypominam, że tam stał kościół św. Ducha, był pierwszy szpital i przytułek dla ubogich starców prowadzony przez pijarów oraz cmentarz. Takie było zagospodarowanie tego terenu od XV wieku - wyjaśnia Wira. - Kościół został rozebrany w 1935 roku, ponieważ był już bardzo zaniedbany. Jest opis, który mówi o tym, a także wskazuje, że pojawiła się w tym okresie sugestia, aby zagospodarować to miejsce, uwzględniając jego historię.
Podobno ówcześni chełmianie sugerowali postawienie pomnika miłosiernego samarytanina, który przypominałby o istnieniu kiedyś w tym miejscu przytułku. Konserwator odwołuje się do tej koncepcji, a także wskazuje potrzebę upamiętnienia tego, że w tej części miasta powstała świątynia, najpierw drewniana, potem murowana. Cała ta historia nijak się ma do postaci i zasług Idy Haendel, żydowskiej skrzypaczki, która żyła w naszym mieście przed wojną.
- Warto byłoby także zaznaczyć, gdzie świątynia się mieściła. Z badań georadarem, jakie przeprowadziła Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Chełmie, wynika, że te fundamenty rzeczywiście tam są - tłumaczy konserwator.
Gdzie mogłaby zatem stanąć ławeczka? Paweł Wira sugeruje dwie lokalizacje: przy kamienicy przy ul. Łącznej, gdzie mieszkała Ida Haendel, lub przed kinem Zorza, gdzie za czasów skrzypaczki był kinoteatr Wersal. Artystka zagrała tam jeden ze swoich pierwszych koncertów.
- Jeśli buduje się coś, co ma formę trwałą, wydaje się, że w interesie wszystkich jest, aby była to forma przemyślana i z przekazem - dodaje Wira. - Czasami pomysł jest dobry, ale brakuje dokończenia.
Koncepcja i ławeczka, którą zamówiły poprzednie władze miasta, ma kosztować ok. 80 tys. zł. Lokalizacja jest do zmiany, a więc może i koncepcję trzeba będzie zmienić...?
Napisz komentarz
Komentarze