Odra wywołała panikę

- Pacjent czuje się dobrze, jest bliski wypisania do domu - poinformował nas w ubiegły czwartek dyrektor ds. medycznych chełmskiego szpitala lek. Lech Litwin. - Został odizolowany, a o podejrzeniu przypadku odry powiadomiliśmy sanepid. Podjęliśmy typowe kroki w takiej sytuacji. W dalszym ciągu czekamy na jego wyniki badań.

Równocześnie do akcji wkroczył sanepid. Inspektor sanitarny rozesłał pisma do placówek oświatowych w celu uzyskania informacji, ilu uczniów jest z zagranicy. Chodzi o ustalenie, czy dzieci były zaszczepione m.in. przeciwko odrze. Zbieranie takich informacji nie jest bezpodstawne, bo na przykład u naszych wschodnich sąsiadów szczepienia przeciwko odrze nie są obowiązkowe.

- Naszą intencją jest, aby dołożyć wszelkich starań, by ci uczniowie byli m.in. zgłaszani do ubezpieczenia, ponieważ po trzech miesiącach pobytu w naszym kraju mogą bezpłatnie się zaszczepić - wyjaśnia dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej Elżbieta Kuryk.

W powiecie włodawskim kolejnego podejrzanego przypadku na razie nie odnotowano.

- Na bieżąco monitorujemy sytuację, prowadzimy działania profilaktyczne - informuje włodawski sanepid.

W ubiegłym tygodniu w naszym województwie zanotowano ok. 10 podejrzeń zachorowania na odrę. Większość przypadków to obywatele Ukrainy. Wśród chorych jest 9-miesięczne dziecko.

Jak informuje portal lekarzy i pacjentów medycyna praktyczna.pl, obowiązkowe szczepienie przeciwko odrze w Polsce wprowadzono do kalendarza szczepień w 1975 roku dla dzieci w wieku 13–15 miesięcy. W 1991 roku wdrożono drugie szczepienie przeciwko odrze w 8. roku życia, a potem w 1994 roku przesunięto drugą dawkę na 7. rok życia.

Jeśli ktoś nie posiada informacji na temat tego, czy został zaszczepiony, może wykonać badanie na przeciwciała lub po prostu się zaszczepić. Osoby dorosłe, które chcą się zaszczepić profilaktycznie (nie po kontakcie z chorym w ognisku epidemicznym), muszą za szczepienie zapłacić.

Sprawdzić swoją odporność powinni także urodzeni po 1975 roku, zwłaszcza ci, którzy byli szczepieni jedną dawką szczepionki, bo nie ma pewności, że szczepienie było wystarczające.