GW
Żołnierze 191. Batalionu Obrony Pogranicza z Woli Uhruskiej uczyli m.in. technik survivalowych, sposobu budowy tzw. „Dakoty", czyli ogniska o niskiej widoczności, które daje dużo ciepła i można je szybko ukryć. Pokazywano również zawartość przykładowego plecaka ewakuacyjnego oraz praktyczne techniki działania w trudnych warunkach terenowych.
Dużym zaskoczeniem dla uczestników okazał się blok dotyczący cyberhigieny. Dla wielu była to pierwsza okazja, by skonfrontować swoje przyzwyczajenia z realnymi zagrożeniami. Zwracano uwagę m.in. na konieczność stosowania wielu, regularnie zmienianych haseł oraz ostrożność w udostępnianiu zdjęć swoich dzieci w internecie. Po szkoleniu część uczestników przyznała, że dopiero teraz zdała sobie sprawę z tego, jak łatwo można nieświadomie narazić rodzinę na cyberzagrożenia.
Jedna z uczestniczek mówiła w programie Radia Bon Ton:
- Jak spojrzałam na swoje hasła, to wszystkie są zagrożone. Zmartwiałam.
Inna dodała:
- Nie wyobrażam sobie życia bez telefonu, a jednocześnie nie zwracałam uwagi na sprawę bezpieczeństwa. To coś, na co muszę zwrócić uwagę.
Wielu rozmówców Radia Bon Ton podkreślało, że do udziału w szkoleniu skłoniła ich niepewna sytuacja międzynarodowa. Mieszkańcy podkreślali, że w obecnych czasach chcą mieć elementarną wiedzę o zachowaniu w sytuacjach zagrożenia.
- Sytuacja jest niepewna. Przestajemy ufać temu, co widzimy w telewizji, a my chcemy się dowiedzieć, jak się zachowywać - mówiła jedna z uczestniczek.
Inna dodawała, że tego typu szkolenia pomagają „zobaczyć, jak to jest naprawdę, a nie panikować, kiedy wydarzy się coś niespodziewanego".
Dużo emocji wzbudziły też warsztaty medyczne.
– Najbardziej podoba mi się szkolenie medyczne. Dużo ciekawych rzeczy. To najważniejsze - oceniał jeden z uczestników.
Nie zabrakło również rozmów o zagrożeniach sieciowych dotyczących dzieci. Jedna z uczestniczek stwierdziła:
- Są strony, gdzie przypadkowa osoba może wrzucić zdjęcie naszego dziecka i system wypluje wszystkie zdjęcia, miejsca, gdzie było oznaczone. Można je bardzo źle wykorzystać.
Dla wielu była to pierwsza styczność z wojskiem „od środka”.
- Wojsko to wojsko! Ci ludzie są przemili, otwarci, serdeczni i zaangażowani – mówiła jedna z kobiet.
Uczestnicy zwracali również uwagę na atmosferę szkolenia i profesjonalizm żołnierzy - otwartych, zaangażowanych i gotowych odpowiadać na każde pytanie. Wielu z nich deklarowało, że zapisze się na kolejne edycje i poleci szkolenie bliskim.
Pułkownik Wojciech Brykner, zastępca dowódcy Nadbużańskiej Brygady OT, podkreślił w rozmowie z Radiem Bon Ton, że celem programu jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale też budowanie odporności społecznej. Jak mówił, wojsko chce rozwijać szkolenia, wsłuchując się w potrzeby mieszkańców i reagując na ich obawy, by przygotować społeczeństwo do różnych scenariuszy.
- Chcemy rozwijać te szkolenia, bo zależy nam na budowaniu powszechnej odporności i lepszej komunikacji ze społeczeństwem. Z każdym miesiącem zdobywamy nowe doświadczenia i chcemy się nimi dzielić. Ten program pozwala nam wspólnie przygotować się na różne sytuacje, które mogą nas spotkać.
Szkolenie zakończyło się dużą dawką praktycznej wiedzy, posiłkiem w wojskowym stylu i – jak mówią uczestnicy - poczuciem, że zrobili coś ważnego dla siebie i swoich bliskich. Większość zgodnie deklarowała, że to dopiero początek ich drogi w kierunku świadomego przygotowania na sytuacje kryzysowe.
Uczestnicy nie kryli, że chcą więcej.
- Apetyt na więcej? Oj tak. Będę się zapisywać na następne - usłyszała dziennikarka Radia Bon Ton.
Inni dodawali z uśmiechem:
- Atmosfera świetna, grochówka pyszna. No i szkoda, że tak krótko.
Zarówno wojsko, jak i uczestnicy liczą, że szkolenia staną się stałym elementem życia społecznego.
Szczegółowa oferta oraz harmonogram szkoleń dostępne są w aplikacji mObywatel.
Czytaj także:
Napisz komentarz
Komentarze