Jak czytamy w zawiadomieniu Prokuratury Rejonowej w Chełmie, 28 lipca zostało wszczęte śledztwo w sprawie "zanieczyszczenia w dniach 10-11 lipca 2025 r. w Chełmie, woj. lubelskie, wody - rzeki Uherki oraz zbiornika retencyjnego Stańków substancją, która spowodowała istotne obniżenie jakości wody, a także zniszczenie w świecie zwierzęcym w znacznych rozmiarach, poprzez dokonanie zrzutu nieprzetworzonych ścieków przez pracownika Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie do rzeki Uherki, co doprowadziło do śnięcia ryb o łącznej masie nie mniejszej ni 3000 kg".
Działania podjął również Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Lublinie Delegatura Chełm. W skierowanym do naszej redakcji piśmie wyjaśniono, że kontrola interwencyjna została przeprowadzona w oczyszczalni ścieków "Bieławin" Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie w dniach od 11 do 25 lipca.
W czasie kontroli stwierdzono "naruszenie przepisów ochrony środowiska, w wyniku czego zastosowano sankcje w postaci: mandatu karnego, zarządzeń pokontrolnych oraz skierowanego wystąpienia informującego o nieprawidłowościach do innych organów, w tym organów ścigania” - poinformowała nas Beata Grzywna, główny specjalista instytucji.
O podjęcie odpowiednich czynności prawnych wnioskowali zresztą sami działacze Polskiego Związku Wędkarskiego, którzy przez kilka dni wypływali na wody Stańkowa, aby wyłowić jak najwięcej martwych okazów. Działacze związku nie mogli dopuścić do tego, aby rozkładające się, rybie mięso, doprowadziło do kolejnej katastrofy. Teraz przeprowadzają wapnowanie zbiornika, aby przywrócić równowagę w ekosystemie i zamierzają odbudować to, co zniszczyły ścieki.
- Oczywiście, zamierzamy przywrócić temu obiektowi dawną świetność, ale będzie to zadanie trudne do zrealizowania. Ryby rozwijają przez kilka lat. Chcemy jednak, aby wędkarze powrócili tutaj i cieszyli się, jak dawniej, bytowaniem na łonie przyrody – podkreśla rzecznik chełmskiego okręgu PZW Marcin Adamczyk.
Warto przypomnieć o tym, że na niepokojące zjawisko zwrócił uwagę już 11 lipca pracownik Państwowego Gospodarstwa Wody Polskie i jednocześnie radny powiatowy Marcin Łopacki.
- Tego dnia dokonywaliśmy, wspólnie z kierownikiem Markiem Kopieniakiem, oględzin urządzeń regulujących stan wody na rzece Uherka i na zbiorniku w Stańkowie. Mieliśmy wówczas do czynienia z intensywnymi opadami deszczu i otrzymaliśmy polecenie, aby nie dopuścić do wystąpienia wód z koryta rzeki. Wszyscy zresztą mamy świadomość tego, jak często zalewane były pobliskie ogródki działkowe. Przy okazji jednak zwróciłem uwagę na kolor i zapach wody. Była czarna i gęsta. Pomyślałem wtedy, że dzieje się coś niepokojącego – relacjonował nam przed tygodniem radny Łopacki.
Ostatecznie pracownicy Wód Polskich postanowili zawiadomić WIOŚ o potrzebie przeprowadzenia kontroli.
Kiedy wyjaśnień z WIOŚ udzielano nam po raz pierwszy, stwierdzono, że „woda nie charakteryzowała się żadnym specyficznym zapachem, a jej barwa nie odbiegała od normy. Nie stwierdzono też śladów substancji ropopochodnych ani zanieczyszczeń pływających. W trakcie oględzin wykonano badania terenowe wody w zbiorniku pod kątem zawartości tlenu rozpuszczonego. Pomiary wykazały znaczny niedobór tlenu w wodzie – 0,3 mg/l. Stwierdzono tzw. przyduchę” - przeczytaliśmy w piśmie, jakie do naszej redakcji skierowano 22 lipca.
Pracownicy wyjaśnili nam także, że „dokonano oględzin wylotu ścieków oczyszczonych z miejskiej oczyszczalni ścieków MPGK do Uherki. Wizualny stan doprowadzanych ścieków nie budził zastrzeżeń – odprowadzano bezwonne i klarowne ścieki. Woda w rzece Uherce powyżej i poniżej zrzutu ścieków była przejrzysta, klarowna, nie stwierdzono obecności zanieczyszczeń substancjami ropopochodnymi oraz zanieczyszczeń stałych. Poziom wody w rzece był niski. W miejscowości Stańków, za śluzą piętrzącą, spiętrzona woda była mętna, z widoczną zawiesiną. Stwierdzony deficyt tlenowy spowodowany był wysokimi temperaturami oraz gwałtownymi burzami. To przyczyna śnięcia ryb” - stwierdzono wówczas, kiedy do sprawy odnosiliśmy się po raz pierwszy.
Nie otrzymaliśmy jeszcze komentarza w sprawie najnowszych informacji ze strony zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie.
W naszym wcześniejszym artykule Rafał Bukowski, wiceprezes zarządu Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Chełmie, organu, który odpowiada za funkcjonowanie oczyszczalni, zapewniał, że nie ma powodów do niepokoju.
„Pracownicy oczyszczalni ścieków przeprowadzili kontrolę interwencyjną w rejonie wylotu ścieków oczyszczonych z oczyszczalni ścieków Bieławin do rzeki Uherki. Działania zostały podjęte w związku ze zgłoszeniem dotyczącym pogorszenia wizualnego stanu wód rzeki. W ramach kontroli oceniono wizualny stan odbiornika w miejscu wylotu oraz pobrano próbki wód – przed i za wylotem ścieków oczyszczonych. Wstępne ustalenia wskazują, że pogorszenie wizualne może być skutkiem intensywnych opadów deszczu, które prawdopodobnie mogły doprowadzić do przeciążenia hydraulicznego kanalizacji i zwiększonego napływu wód opadowych do oczyszczalni. To zjawisko mogło chwilowo wpłynąć na jakość odprowadzanych ścieków. Dodatkowo, gwałtowne opady atmosferyczne spowodowały bardzo duży wzrost ilości wód opadowych w kanalizacji burzowej, które przedostają się do rzeki Uherki” - wyjaśnił Bukowski.
Do sprawy powrócimy...
Czytaj także:








![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze