Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Przypomną o bohaterze z Westerplatte

1 września na cmentarzu komunalnym w Chełmie odbędzie się uroczystość upamiętniająca Stanisława Kolasę, jednego z obrońców Westerplatte. Początek o godz. 9. Chełmski bohater przyjechał do naszego miasta po zakończeniu wojny, tu mieszkał i pracował aż do śmierci.
Przypomną o bohaterze z Westerplatte

- Zapamiętałam ojca jako człowieka skromnego, pracowitego i uczciwego, dbającego o rodzinę - mówi skromnie pani Bożena, córka chełmianina, który brał udział w obronie Westerplatte. Jego postać postanowili przypomnieć członkowie koła Ligi Obrony Kraju, działającego przy chełmskiej straży miejskiej.

Stanisław Kolasa urodził się 27 listopada 1915 r. w miejscowości Mirzec-Korzonek w powiecie iłżeckim. Ukończył cztery oddziały szkoły powszechnej. Trudna sytuacja rodzinna i śmierć matki spowodowały, że już w wieku kilkunastu lat pracował jako wozak w kopalni rudy żelaza w okolicy miejsca zamieszkania. W latach 1937-1939 odbywał czynną służbę wojskową w 4. Pułku Piechoty Legionów w Kielcach, skąd 5 kwietnia 1939 r. przybył na Westerplatte jako celowniczy moździerzy. W czasie obrony walczył w obsadzie placówki "Prom", a po jej zniszczeniu w koszarach. Został ranny.

Po kapitulacji Westerplatte trafił wraz z innymi żołnierzami do tymczasowego więzienia w twierdzy Bischofsberg, a następnie do jednego ze stalagów, gdzie pełnił funkcję obozowego fryzjera. Stamtąd został skierowany do pracy w niemieckim majątku ziemskim.

- Dobrze wspominał gospodarza, u którego zajmował się końmi. Pomimo tego podjął próbę ucieczki - opowiada córka Stanisława Kolasy. -  Został schwytany i przewieziony na tzw. dońskie kolonie, gdzie pracował przy produkcji torped w miejscowości Eskenfurden. Tam poznał moją mamę Zofię, która została wywiezioną na roboty przymusowe.

Po wyzwoleniu w 1945 r. Stanisław i Zofia pobrali się i przyjechali do Chełma. W 1946 r. pan Stanisław rozpoczął pracę w Polskim Monopolu Spirytusowym Chełm jako pomocnik magazyniera. Pięć lat później przeniósł się do Zespolonego Szpitala Miejskiego im. Ludwika Rydygiera, gdzie był palaczem kotłowym. Zmarł 9 sierpnia 1980 r. z powodu zatoru mózgowego.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama