Projektowany plan ma na celu weryfikację dotychczasowych ustaleń z uwzględnieniem nowych zamierzeń inwestycyjnych. Jak wyjaśniła Aneta Kędziora, inspektor w Departamencie Architektury, Inwestycji i Funduszy Europejskich, nowy plan obejmuje obszar położony w północno-wschodniej części miasta i zakłada rozwój terenów przemysłowych, magazynowych, produkcyjnych oraz usługowych z całkowitym wykluczeniem funkcji mieszkaniowej.
Dokument przewiduje szereg ograniczeń wynikających z lokalizacji głównego zbiornika wód podziemnych – m.in. zakaz składowania i przetwarzania odpadów, prowadzenia działalności uciążliwej środowiskowo oraz obowiązek przestrzegania norm sanitarnych i środowiskowych.
Wiceprezydent Radosław Wnuk zapewniał, że wszystkie przepisy środowiskowe zostały spełnione, a plan wprowadza „radykalne ograniczenia” dla potencjalnie uciążliwych inwestycji.
– To kompromis między bezpieczeństwem mieszkańców a rozwojem gospodarczym – przekonywał.
Opozycja: „Nie jesteśmy przeciw, ale…”
Mimo tych zapewnień, opozycyjni radni – zwłaszcza Łukasz Krzywicki (Koalicja Obywatelska) i Marcin Lipczuk (Polska 2050) – podnieśli szereg zastrzeżeń.
Radny Łukasz Krzywicki zwrócił uwagę na niepełną legendę mapy. Skrytykował również dopuszczenie w planie realizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko, jak centra logistyczne czy magazyny wysokiego składowania do 50 metrów wysokości, na terenach oznaczonych symbolami 2P-U, 5P-U i 6P-U.
– Zaledwie 10% powierzchni działek ma pozostać biologicznie czynna, co budzi poważne wątpliwości co do dbałości o środowisko – mówił Krzywicki, powołując się na niezależną analizę specjalisty ds. planowania przestrzennego.
W odpowiedzi wiceprezydent Radosław Wnuk podkreślił, że zapisy planu wynikają ze świadomego kierunku rozwoju miasta, które chce wyraźnie oddzielić funkcje przemysłowe od mieszkaniowych.
– Obecność budynków jednorodzinnych w strefach przemysłowych powoduje konflikty społeczne i utrudnia rozwój inwestycyjny – argumentował.
Wiceprezydent odniósł się również do zarzutów dotyczących zapisów o dopuszczalnych inwestycjach.
– Plan przewiduje zakaz składowania i przetwarzania odpadów – zapewnił.

Kluczowym punktem sporu stała się opinia Miejskiej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej, którą radni otrzymali dopiero na wniosek Krzywickiego tuż przed sesją.
– Opinia ta wskazuje na ryzyko naruszenia ładu przestrzennego, bliskość obszarów Natura 2000 i rezerwatów przyrody, niejasne zapisy dot. przetwarzania odpadów i możliwość powstania obiektów o wysokości do 50 metrów – mówił Krzywicki. – Nie chodzi o blokowanie rozwoju, tylko o odpowiedzialne podejmowanie decyzji. Prosimy tylko o miesiąc na dokładne przeanalizowanie dokumentów.
Poparcie dla wniosku o odroczenie głosowania wyrazili także radni Polski 2050.
Radosław Wnuk odpierał zarzuty. Wskazywał, że opinia MKUA dotyczyła wcześniejszej wersji planu, w której rzeczywiście dopuszczono instalacje do przetwarzania odpadów. Po jej otrzymaniu plan został zmodyfikowany i wszystkie kontrowersyjne zapisy – usunięte.
– Komisja nie opiniowała już nowej wersji, bo nie ma takiego obowiązku – tłumaczył Wnuk.
Dodał również, że nikt – w tym Spółdzielnia Mleczarska „Bieluch” – nie wniósł formalnych zastrzeżeń w ustawowym terminie wyłożenia planu do publicznego wglądu.
Przyszłość budynków jednorodzinnych i infrastruktury drogowej
Radny Longin Bożeński poruszył temat istniejących na tym terenie domów jednorodzinnych.
– Czy plan zakłada ich zachowanie, czy skazuje je na tzw. śmierć techniczną? – pytał.
W odpowiedzi Wnuk zaznaczył, że plan nie przewiduje budowy ani rozbudowy domów, ale też nie wymusza ich likwidacji. Budynki mogą być użytkowane do końca ich technicznej żywotności, ale nie będzie można ich rozbudowywać.
– Tylko w ten sposób można stworzyć realną strefę przemysłową – dodał.
Poruszono także temat infrastruktury drogowej, w tym planowanego połączenia ulic Chemicznej i Hutniczej. Choć temat od lat pozostaje nierozwiązany, projekt planu wciąż zakłada realizację tego połączenia w przyszłości.
Wyłączony teren "TS" i obawy Bielucha
Radny Krzywicki dopytywał również o powody wyłączenia z opracowania obszaru oznaczonego symbolem TS. Jak poinformował wiceprezydent, toczy się tam od kilku miesięcy postępowanie środowiskowe w Samorządowym Kolegium Odwoławczym, co uniemożliwia włączenie terenu do obecnej uchwały. Jego przyszłość będzie zależeć od wyniku postępowania. Warto podkreślić, że mowa tu o terenie, który należy do firmy Emka S.A, która chce w tym miejscu wybudować zakład do odzysku energii z odpadów medycznych i weterynaryjnych.
Najbardziej emocjonalne wystąpienie należało jednak do Romualda Reicha, kierownika technicznego Spółdzielni Mleczarskiej „Bieluch”. Opisał zagrożenia dla jakości powietrza i wody, jakie mogłyby wyniknąć z sąsiedztwa zakładów przemysłowych, które składują lub przetwarzają odpady.
– Nasze ujęcie wody jest już na granicy wydolności. Nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której produkcja mleka stanie się niemożliwa – alarmował Reich.
Głos zabrała także Katarzyna Kowalska, pełnomocnik ds. jakości w spółdzielni:
– Nie jesteśmy przeciwni inwestycjom, ale przemysł mleczarski zużywa ogromne ilości wody. Chcemy mieć pewność, że nasze zasoby nie zostaną skażone – tłumaczyła.
Czy to naprawdę spór o dobro mieszkańców?
Radny Wojciech Wójcik (Chełmianie – klub prezydencki) otwarcie sugerował, że opozycja próbuje grać politycznie.
– Jeśli wiecie coś więcej, to powiedzcie to wprost. Dla nas to zwykła procedura planistyczna. Wstrzymywanie jej to opóźnianie rozwoju miasta – stwierdził.
W podobnym tonie wypowiedzieli się także radni PiS – Longin Bożeński i Mirosław Czech.
Z kolei Krzywicki, wspierany przez Lipczuka, utrzymywał, że to nie polityczna gra, lecz próba rozwiania realnych wątpliwości.
– Nie mówię, że zagłosuję przeciw. Chcę mieć pewność, że wszystko zostało sprawdzone i żadne ryzyko nie zostało przeoczone – zaznaczył Krzywicki.
Ostatecznie wniosek o zdjęcie punktu z porządku obrad nie uzyskał większości, a decyzja o uchwaleniu planu została podjęta dwunastoma głosami "ZA"- radnych klubów Chełmianie oraz Prawa i Sprawiedliwości (Błaszczuk Kamil, Bożeński Longin, Czech Mirosław, Kister Adam, Kociubiński Tomasz, Kowalczuk Mariusz, Krawczuk vel Walczuk Piotr, Rybaczuk Dorota, Szczepanek Tomasz, Tomaszewski Marek, Wietrzyk – Neckier Grażyna, Wójcik Wojciech). Dwie osoby były przeciwne wprowadzeniu planu w takiej formie (Lipczuk Marcin, Rot Katarzyna), a siedmiu radnych wstrzymało się (Bielecki Sebastian, Jabłoński Piotr, Krzywicki Łukasz, Ochera Tomasz, Otkała Tomasz, Sikora Marek, Sokół Małgorzata). Głosu nie oddała Katarzyna Janicka, a podczas obrad nieobecny był Stanisław Mościcki.
Choć oficjalnie dyskusja dotyczyła ochrony środowiska, układów drogowych czy lokalizacji zakładów, trudno nie dostrzec podskórnego konfliktu między rządzącą większością a miejską opozycją. Dla jednych plan to szansa na rozwój i przyciągnięcie inwestorów. Dla innych – dokument przygotowany zbyt pośpiesznie, z ryzykiem dla zdrowia mieszkańców i funkcjonujących zakładów. Czy rzeczywiście chodzi o troskę o przestrzeń i środowisko? A może to element większej politycznej rozgrywki?
Czytaj także:








![Chełm. W ubiegłym tygodniu odeszli od nas... [30-11-2025] W ubiegłym tygodniu odeszli do wieczności. Ostatnie pożegnanie naszych bliskich. Nekrologi z Chełma i powiatu chełmskiego.](https://static2.supertydzien.pl/data/articles/sm-4x3-chelm-w-ubieglym-tygodniu-odeszli-od-nas-23-11-2025-1764493411.jpg)








Napisz komentarz
Komentarze