Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
poniedziałek, 15 grudnia 2025 01:29
Reklama
Reklama
Opowiadają o swoich świętach

Święta Wielkanocne – czas refleksji, tradycji i rodzinnego ciepła

Jak ten wyjątkowy okres wspominają i przeżywają znane osoby z regionu? Od dziecięcych wspomnień o gomółkach dojrzewających na parapecie, przez poranne święcenie pól wodą z Potoka, aż po świąteczne treningi na hali – Wielkanoc ma wiele twarzy. Zapytaliśmy lokalnych liderów – naukowców, samorządowców i sportowców – co dla nich znaczy ten czas. Ich odpowiedzi łączą jedno: bliskość, pamięć i szacunek dla tradycji.
Święta Wielkanocne – czas refleksji, tradycji i rodzinnego ciepła

Senator prof. ucz. dr hab. Józef Zając Józef Zając:

Przygotowania do Wielkanocy w moim rodzinnym domu zawsze miały wyjątkowy, pełen tradycji charakter. W Wielką Sobotę od rana sprawdzano, czy wszystko jest gotowe zgodnie ze zwyczajem. Choć post już nie był tak surowy jak w Wielki Piątek, można było z umiarem próbować świątecznych potraw. Do kościoła w Potoku jechały dwie kobiety z rodziny, by pobłogosławić pokarmy, a koszyk starannie przygotowywały moje prababcie – Marianna i Rozalia. Święcona woda była równie ważna – przywieziona z kościoła w butelce, bo w Poniedziałek Wielkanocny święciliśmy nią pola, zawsze z wielką powagą, używając palmy wielkanocnej poświęconej w czasie nabożeństwa Niedzieli Palmowej, jako kropidła. Choć wody nigdy nie starczało na wszystkie pola, radziliśmy sobie po swojemu, dolewając zwykłej wody – wierząc, że i tak zachowuje swoje święte właściwości. Wieczorem wszyscy kładli się spać w świeżej pościeli, pachnącej owsiana słomą i spokojem nadchodzącej Wielkiej Nocy.

Poseł Anna Dąbrowska-Banaszek:

Każdego roku Święta Wielkiej Nocy poprzedzone są czasem przygotowań - rozważań, rekolekcji, porządków oraz Wielkim Tygodniem z Niedzielą Palmową i uroczystościami Triduum Paschalnego. To taki czas zatrzymania i refleksji w pędzie zwykłych, codziennych obowiązków. Ważne jest poświęcenie pokarmów w Wielką Sobotę - aby po Poranku Zmartwychwstania, ciesząc się ze zwycięstwa Życia nad Śmiercią, podzielić się nimi z bliskimi.

Są też takie przysmaki, które "muszą być" na świątecznym stole - np. wafelki, przygotowane według "sprawdzonej" receptury.

Piotr Deniszczuk, starosta chełmski:

Jesteśmy szóstym pokoleniem rodziny mieszkającej w Wólce Tarnowskiej. Mieszkamy w stuletnim domu, który zbudował mój dziadek. To nasze gniazdo rodzinne. Tu są nasze korzenie. Podobnie jak moi dziadkowie i rodzice, tak i my spędzamy święta w domu. Cała rodzina wie, że czekamy na każdego. Tak więc przyjeżdża ten, kto zatęskni za rodziną i Wólką Tarnowską. Pierwsi goście przyjadą już w piątek - z powiatu i z Polski - i będą kilka dni. Niektórzy wpadną na kilka godzin. W tym roku spędzimy święta z dziećmi, wnukami i kuzynami. Role w domu są podzielone tradycyjnie. Ja i synowie zajmujemy się polem. Kwiecień to czas intensywnych zabiegów agrotechnicznych. Żona i synowe królują w kuchni. Menu zmieniało się w ciągu lat. Teraz wszyscy fit i na dietach - więc większość dań oparta na sałatach, szpinaku i jajkach. Ale i dla miłośników tradycyjnej Wielkanocy coś się znajdzie. Nie zabraknie święconki, wędzonki i jaj przygotowanych na różne sposoby. Na Wielkanoc odwiedzamy także groby naszych bliskich - rodziców , dziadków i pradziadków, którzy przez pokolenia świętowali w tym domu. Wnuki wiedzą, że przed dziadkami byli prapradziadkowie i praprapradziadkowie. Pokolenia mijają, zostaje piękna historia i to co najbardziej cieszy dzieci i wnuki. Nowe życie, nadzieję i energia. 

Janusz Szpak, starosta krasnostawski:

Zgodnie z chrześcijańską tradycją, Wielkanoc to jedno z najważniejszych i najpiękniejszych świąt. To czas wielkiej radości i nadziei. Zawsze staram się przeżywać ten czas głęboko, w gronie rodzinnym i zawodowym. Poniedziałek wielkanocny to z kolei czas pełen tradycji. U nas w domu pielęgnujemy zwyczaj polewania się wodą - z samego rana polewam moich najbliższych wodą, z uśmiechem i radością, tak by pielęgnować tradycję. Świąteczne śniadanie spędzamy z najbliższymi, przyjeżdża wtedy córka z wnukiem. To chwile pełne ciepła, miłości i wdzięczności.

Daniel Miciuła, burmistrz Krasnegostawu:

Święta Wielkanocne to dla mnie szczególny czas – nie tylko jako burmistrza, ale przede wszystkim jako męża, ojca i członka dużej, kochającej rodziny. Od maja pełnię zaszczytną funkcję burmistrza, jednak to w domu, przy wielkanocnym stole, odnajduję to, co w życiu najważniejsze – rodzinne ciepło, tradycję i wspólnotę. Od lat podtrzymuję u nas domową tradycję: wstaję jako pierwszy i nie ma zmiłuj – każdego oblewam wodą. Dzieci czekają na to z uśmiechem (no, może niekoniecznie tuż po przebudzeniu), a śmiechu i zamieszania jest co niemiara. Cieszę się, że mimo wielu obowiązków, mogę spędzać te święta tak, jak zawsze marzyłem – w gronie najbliższych, z poczuciem jedności i radości z bycia razem.

Prof. ucz. dr Beata Fałda, rektor PANS w Chełmie:

Wielkanoc to dla mnie coś więcej niż czas wolny od codziennych obowiązków – to wspomnienie dzieciństwa, rodzinnego ciepła i zapachów, które potrafią przywołać całą lawinę obrazów. Gdy tylko zaczyna się wiosna, a pierwsze promienie słońca wpadają do kuchni, przypominam sobie przygotowania do tych świąt – rytuały, które w moim domu miały niemal sakralny charakter. Najważniejszy był koszyczek ze święconką. Mama przykładała ogromną wagę do jego zawartości – wszystko musiało być domowe, przygotowane z sercem i zgodnie z tradycją. W środku, obok jajek, chrzanu, kiełbasy i kawałka chleba, zawsze znajdowały się gomółki – coś, co dla wielu jest zupełnie nieznane, a dla mnie to kwintesencja Wielkanocy.

Gomółki były przygotowywane z twarogu z dodatkiem żółtek i przypraw, w tym kminku. Formowane ręcznie w niewielkie stożki, trafiały na okienny parapet. Tam, w cieple pierwszego wiosennego słońca, ser dojrzewał – dzień po dniu zmieniał się, nabierał charakteru. To było jak małe przemienienie – coś zwyczajnego zamieniało się w coś wyjątkowego. Poświęcone gomółki trafiały na stół wielkanocny, jako dodatek do świątecznego barszczu. Dziś, gdy sama przygotowuję święta, nie wyobrażam sobie koszyczka bez gomółek. To mój osobisty most między przeszłością a teraźniejszością. Dla mnie są sercem Wielkanocy – symbolem domu, tradycji i tego, co najważniejsze: miłości przekazywanej z pokolenia na pokolenie.

Marek Nowosadzki, wicestarosta krasnostawski:

Święta Wielkanocne to czas zakorzeniony w polskiej tradycji. Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego jest jednym z najważniejszych wydarzeń w roku liturgicznym. Każdego roku z przyjemnością wracam myślami do świąt wielkanocnych z dzieciństwa, do kolorowych pisanek i baranka z cukru. Obowiązkowe było niesienie koszyczka do kościoła, chociaż oczywiście najwięcej emocji budził lany poniedziałek. Woda lała się strumieniami – z kubków, pistoletów wodnych. Nie było mowy o suchych ubraniach. Obecnie Wielkanoc to dla mnie przede wszystkim wspólne chwile, rodzinne śniadanie w Wielką Niedzielę, znajome smaki, wyjazd do lasu i taki trochę rodzinny reset. To czas otuchy i nadziei.

Mariusz Marcyniak, kapitan CHKS Chełm:

Wielkanoc to piękny czas, ale dla nas, sportowców, wygląda trochę inaczej niż u większości ludzi. Zazwyczaj właśnie wtedy jesteśmy w środku przygotowań do najważniejszych spotkań w sezonie i zamiast przy świątecznym stole, spędzamy go na hali lub na siłowni. Od kilku lat nie udało mi się spędzić świąt tak, jak bym sobie tego życzył, zamiast dwóch - spokojnych dni z rodziną, było szybkie śniadanie wielkanocne albo przysłowiowa godzinka przy stole w porze obiadowej i popołudniu musiałem być na treningu. Mam jednak ogromne szczęście, bo trzeci już sezon reprezentuję barwy drużyny z Chełma, dlatego całą moją rodzinę mam na miejscu i choć na chwilę możemy się spotkać na przysłowiowe jajeczko.

Jakub Oleszczuk, prezes MPGK w Chełmie:

Przygotowaniami do Świąt Wielkiej Nocy zajmuje się głównie moja żona Renatka – to ona dba o wszystkie potrawy, dekoracje i świąteczny klimat. Ja natomiast pełnię bardzo ważną rolę… testera smaku! Z przyjemnością podjadam wszystko, co tylko pojawi się w zasięgu ręki – na bieżąco sprawdzam, czy wszystko wyszło idealnie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama