Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Gm. Łopiennik Górny. Małgorzata Bandosz - artystka zakochana w batikowych pisankach

Za chwilę wyjątkowe święta - Wielkanoc. Czas piękny, symboliczny a dla wielu z nas rodzinny... Małgorzata Bandosz, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Woli Żulińskiej, szczególnie dba o to, by tradycja nie zginęła. Tworzy arcydzieła - pisanki batikowe.
Gm. Łopiennik Górny. Małgorzata Bandosz - artystka zakochana w batikowych pisankach

Źródło: nadesłane

Z pokolenie na pokolenie 

Artystka przyznaje, że rękodziełem zajmuje się od dawna. Swoje umiejętności zawdzięcza przodkom. W jej domu rodzinnym pielęgnowano tradycje tworzenia wyjątkowych pisanek. Swoją wiedzę o technice batikowej oraz tradycyjnych wzorach opiera też na literaturze.

- Cieszę się, że przekazano mi te tradycje. Ja dalej chciałabym je podtrzymywać, dlatego przekazuję swoją wiedzę córce, wnukowi, ale tak naprawdę każdemu, kto chce się tego nauczyć. W książkach można odnaleźć wiele zagadnień dotyczących naszego folkloru. Udało mi się dotrzeć do archaicznych wzorów, które staram się odtworzyć. Marzę o tym, by kultywować to, co u nas jest najpiękniejsze - przyznaje nam Małgorzata Bandosz.

Poniżej galeria zdjęć:
Pisanie pisanek

Twórczyni ludowa mówi, że najbardziej cieszy ją wykonywanie pisanek batikowych. W tej technice nakłada się wosk pszczeli, a następnie farbuje jajko. Wzór nanosi się specjalnym pisakiem - żeliskiem. Wykonywała go własnoręcznie z blaszki i kawałka drewienka. Pisak należy rozgrzać, a następnie zanurzyć w wosku i nanosić na skorupkę ugotowanego jajka.

- Do wykonywania pisanek w tym stylu najlepiej jest używać jaj białych. W pierwszej kolejności piszemy na białej skorupce i wykonujemy barwienie pisanki od najjaśniejszego koloru, najczęściej od żółtego. Po kilkugodzinnym osuszaniu możemy ponownie zacząć pisać pisankę, wtedy już powstają nam dwa kolory. Oczywiście po każdym nałożeniu wosku należy pamiętać o odtłuszczeniu pisanki w occie. Później wybieramy kolejne kolory, według uznania – wyjaśnia twórczyni.

Najbardziej lubi „byczki”

Tradycyjne „byczki” to pisanki jednobarwne. Zanurzane w jednym kolorze. Mają swój urok, bo są bardzo proste, ale najbardziej tradycyjne i archaiczne. Utrzymanie bilansu między formą a treścią wymaga ogromnego doświadczenia i wyczucia smaku. Do dekoracji batikowych pisanek najkorzystniejsze jest używanie wosku pszczelego. Ten najlepiej się przykleja, a barwniki nie zmieniają na nim koloru.

- Po nałożeniu ostatniej warstwy wosku należy go nad świeczką rozgrzać i rozpuścić, następnie zetrzeć z jajka. Uzyskujemy wtedy, oprócz wzoru, połysk. Nasze jajko ładnie się świeci i pięknie prezentuje - dodaje.

Tylko naturalne barwniki

Członkinie koła, do którego należy pani Małgorzata, w celu zabarwiania jaj przygotowują odwary roślinne.

- Najprostszy i najstarszy odwar to ten z cebuli – jasnej oraz czerwonej. Co ciekawe, w metodzie batikowej barwienia wykonywane są na zimno. Jak dla mnie najpiękniejszy jest jednak odcień fioletowy, a uzyskujemy go z odwaru jagód. Ten kolor zawsze wzbudza największe zainteresowane. To nasz typowy odcień regionalny. Wykonujemy też barwnik z hibiskusa – wyjaśnia nam przewodnicząca koła. 

Swoją pasją zaraża innych 

Pani Małgorzata organizuje warsztaty, gdzie przekazuje uczestnikom swoją wiedzę. Nie ma żadnych ograniczeń, nauczyć się tworzyć takie dzieła, można w każdym wieku. Ważne jest, by ćwiczyć rękę, a przede wszystkim spróbować.

- W poprzednich latach prowadziłam zajęcia w szkole. W tym roku trafiłam do Klubu Seniora w Łopienniku. To było wyjątkowe spotkanie, panie wspominały, że w ich domach dawno temu tworzono właśnie takie pisanki batikowe. Rozmawialiśmy i wspólnie tworzyliśmy coś wyjątkowego - ze wzruszeniem mówi Bandosz.

Pisanki batikowe są szczególne, w naszym rejonie jest tylko kilkoro twórców, którzy specjalizują się w tej dziedzinie. Większość artystów drapie pisanki. Tym także zajmuje się Małgorzata Bandosz. Wykonuje na jajkach wzory sakralne.

Mówi, że pierwsze tegoroczne pisanki zaczęła tworzyć już zimą. Nawet nie liczy, ile pisanek w tym roku już stworzyła.

Marzą o pracowni artystycznej, by kultywować tradycję 

Pani Małgorzata i jej koleżanki z koła pragną, aby stworzyć miejsce, gdzie będą mogły kultywować tradycję  i dzielić się z innymi swoją pasją i pracami. Chcą utworzyć „chatkę” i tam zapraszać pasjonatów sztuki. Obecnie spotykają się w remizie. Indywidualnie oraz grupowo zwyciężyły w wielu konkursach. Otrzymały wiele nagród i wyróżnień za swoją pracę.

 Oprócz ozdób świątecznych panie z Koła Gospodyń w Woli Żulińskiej szyją i haftują stroje ludowe. Należą też do zespołu ludowego.


Czytaj także: 
Powiązane galerie zdjęć:

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama