Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama Bank Spółdzielczy

Mateusz Dziedzic z "Top Model" opowiada o życiu po programie

Mateusz ma 24 lata, pochodzi z Chełma, uczył się w Zespole Szkół Ekonomicznych i Mundurowych. Jak sam mówi - od dziecka marzył o karierze aktorskiej i modelingu, do czego zachęcała go babcia. Postawił więc zgłosić się do programu "Top Model". I to był przełom w jego karierze!
Mateusz Dziedzic z "Top Model" opowiada o życiu po programie

Źródło: Mateusz Dziedzic profil FB

Twoje życie zmieniło się po programie?

Mateusz Dziedzic: Tak, po moim uczestnictwie w programie dużo się pozmieniało. Program co prawda wygrał Dominik, odpadłem w siódmym odcinku, ale uważam, że to nie zaważyło na mojej karierze. Mam dużo propozycji, jestem w agencji modelingowej. Jeśli chodzi o moją karierę w modelingu, to dosyć sporo się wydarzyło. Byłem już na Fashion Weeku, miałem parę pokazów i sesji zdjęciowych...

Wspomniałeś, że byłeś na Fashion Weeku. Powiesz nam, gdzie i jak się tam dostałeś? Bo przecież to nie jest takie łatwe...

Byłem na Fashion Weeku w Paryżu przez około 2 tygodnie. Dostać się tam pokaz jest dosyć trudno. Najpierw trzeba przejść castingi. To nie jest tak, że już jesteśmy umówieni i na 100% jedziemy na pokaz. Nie. Trzeba starać się i pokazać się z jak najlepszej strony. Tak naprawdę my modele nie możemy sobie pozwolić na dzień, w którym po prostu źle się czujemy. Zawsze musimy być stuprocentową wersją siebie. A na tym castingu trzeba się wyjątkowo postarać. Ja dostałem jeden pokaz i to już jest dla mnie wielki sukces, bo jadąc tam, nie oczekiwałem niczego. Po prostu chciałem zobaczyć, jak wygląda Fashion Week. No i dostałem pokaz... miałem dwa looki, co też mnie wyróżniło. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to przeżycie nie do opisania. Zbierają się tu ludzie z całego świata, największe gwiazdy i najbardziej ekskluzywne marki. Naprawdę jest to wydarzenie godne podziwu.

A czy będziemy mogli zobaczyć Cię na jakiejś okładce?

Jest taki plan, ale nie chcę jeszcze zdradzać szczegółów. Zobaczymy, kiedy dokładnie to wyjdzie. 

Zgłaszając się do programu, mieszkałeś już w Warszawie, ale pracowałeś jako kierowca samochodu ciężarowego. Nadal jeździsz?

Teraz jestem "po drugiej stronie". Nie prowadzę już ciężarówki, bo jestem spedytorem. Zajmuję się planowaniem, a nie jazdą. Jestem też cały czas twórcą w mediach społecznościowych i modelem. Także dużo się dzieje i naprawdę nie mogę narzekać na brak zajęcia. Moja doba trwa czasami nawet dłużej niż 24 godziny...

A czy myślałeś o tym, żeby porzucić pracę spedytora i pójść na całość w modeling?

Myślałem nad tym, aczkolwiek jestem osobą, która naprawdę nie lubi mieć czasu wolnego. Ja zawsze staram się zagospodarować go tak, aby wykorzystać go jak najbardziej produktywnie. By zrobić wszystko "na maxa". Wiem, że to może prowadzić do wypalenia, bo w końcu kiedyś trzeba odpocząć, ale na razie na wszystko znajduję czas. O dziwo mogę sobie nawet pozwolić na urlop czy chwilę wytchnienia. Poza tym, lubię swoje pracę, a to chyba jest najważniejsze.

Czy jesteś już w stanie zarabiać na swojej rozpoznawalności?

Na razie nie jest to aż tak duża rozpoznawalność. Ale społeczność, jaka zgromadziła się wokół mnie przy okazji programu, w większości przy mnie została. Tak w 90% wszyscy ludzie, którzy zaczęli obserwować moje media społecznościowe i to, co tworzę,  jest nadal ze mną. Przyznam się, że mógłbym pozwolić sobie na to, żeby nie pracować jako spedytor, ale jak wspomniałem, jestem osobą, która lubi spędzać każdy dzień produktywnie. Poza tym mam ambicje, by działać na większą skalę. Chcę zgromadzić taki budżet, by pozwolić sobie na jeszcze większy rozwój.

Przechodnie na ulicy rozpoznają Cię i zaczepiają? 

W Chełmie jestem bardziej rozpoznawalny, ale chyba ze względu na to, że jest to po prostu mniejsze miasto niż Warszawa, choć i tam mnie zaczepiają. W Warszawie jednak, wiadomo, jest dużo więcej ludzi. Choć z drugiej strony dużo więcej osób oglądało program. Oczywiście, to nie jest tak, że idę sobie ulicą i codziennie ktoś mnie zaczepia, ale zdarza się, że jednego dnia wzbudzę zainteresowanie paru osób, a drugiego już nikt mnie nie dostrzega.

Jak fani czy też fanki w Chełmie na ciebie reagują?

Nie miałem okazji doświadczyć tego, by ktoś podchodził do mnie sceptycznie. Myślę, że w dużej mierze dlatego, że pokazałem się raczej z takiej pozytywnej strony. Pokazałem po prostu, jaki jestem. Tutaj, w Chełmie mam raczej więcej fanek niż fanów, w Warszawie odwrotnie...

Jakie masz plany na najbliższe dni i tygodnie?

W najbliższym czasie mogę nie być aktywny przez kilka miesięcy, ale w czerwcu jest kolejny Fashion Week w Paryżu, na którym na 99% się pojawię. Pod znakiem zapytania stoi też okładka. Na pewno jeśli chodzi o twórczość internetową, to też się w najbliższym czasie rozrośnie.

Życzymy zatem powodzenia w dalszej karierze zawodowej. I mamy nadzieję, że po powrocie opowiesz nam o swojej kolejnej modowej przygodzie.

Oczywiście!

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama