Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama Stachniuk Optyk

Dyskusja wokół kańskich „Grądek” trwa. Pojawiają się kolejne uwagi

W jednym z ostatnich artykułów informowaliśmy o tym, że na temat urokliwego miejsca w Kaniem, znanego wśród mieszkańców gminy jako „Grądki”, dyskutowali między innymi internauci zrzeszeni w ramach grupy „Miłośnicy Wsi Kanie”. Teraz okazuje się, że na tym, aby to miejsce było dobrze zagospodarowane, zależy nie tylko im. Do dyskusji na temat osobliwego ekosystemu włączyli się też członkowie „Stowarzyszenia na rzecz ekorozwoju wsi Kanie”.
Dyskusja wokół kańskich „Grądek” trwa. Pojawiają się kolejne uwagi

Źródło: grupa Facebook Sympatycy Wsi Kanie

O "Grądkach" mówiło się ponad 15 lat temu

Prezes stowarzyszenia i jednocześnie przewodniczący Rady Gminy Rejowiec Fabryczny Mirosław Maziarz zaznacza, że działania dotyczące „Grądek” podejmowane były jeszcze przed 2010 rokiem i, jego zdaniem, do tej pory udało się zagospodarować to miejsce na tyle, na ile pozwalały na to warunki funkcjonowania samorządu i przepisy. 

- Mógł to być rok 2008 albo 2009, kiedy na mój wniosek zostały z budżetu gminy wyasygnowano środki na zagospodarowanie tego miejsca. Warto zauważyć, że na tym terenie funkcjonują też działki będące własnością osób prywatnych, które na swój użytek wykopały sobie małe zbiorniki wodne, sadzawki. Więc w jakiś sposób to miejsce zostało zagospodarowane. Wykonaliśmy też obwałowanie tego terenu, ale z biegiem lat wały zostały zniszczone przez bobry – zauważa przewodniczący Maziarz.

Zapewnia też, że zbiornik, który znajduje się w zarządzie gminy, był zarybiany kilkoma gatunkami ryb.

- Zadbaliśmy też o to, aby utworzyć specjalne instalacje regulujące poziom wody w tym miejscu. Dodam też, że pobliskie boisko również jest regularnie wykaszane. Uznaję więc, że w marach środków, jakimi dysponujemy i możliwości organizacyjnych, dbamy o „Grądki” na tyle, na ile to możliwe – podkreśla Maziarz.

"Odkurzono" stare plany 

„Grądki” zostały już ujęte w kolejnym gminnym planie rewitalizacji na lata 2024-2030. Szacuje się, że przeprowadzenie wszystkich prac, jakie należałoby wykonać w kontekście tego miejsca, mogłoby kosztować nawet ok. 5 mln zł. 

- Chodzi przede wszystkim o rowy, które należałoby połączyć z Krzną – wyjaśnia przewodniczący rady gminy.

Przypomnijmy, że dyskusja na temat rekreacyjnego miejsca rozgorzała jakiś czas temu na profilu internetowej grupy „Miłośnicy Wsi Kanie”. Uczestnicy dyskusji wspominali o tym, że niegdyś „Grądki” stanowiły niemal centrum towarzyskiego życia. Miejsce, gdzie chętnie udawali się i młodsi, i starsi mieszkańcy Kaniego. 

-„Sam się tam ślizgałem i nie raz po piłkę się płynęło, mój tato bardzo często łowił tam rybki. Wiadomo, że każda rzecz jaką się zrobi uatrakcyjni miejscowość, ma potencjał, pałac, stawy, lasy, być może wieża, nie wiem jak jest teraz i czy można jeszcze znaleźć, bo kiedyś można na kamienicy było znaleźć kamienie z odciskami muszli itd. nawet na tym kamieniu na kościele było widać, nie wiem czy ktoś zwrócił na to uwagę, a mogła by to być dodatkową atrakcją” (pis. oryg.) - stwierdził w dyskusji pod internetowym postem pan Leszek.

-„Taki zbiornik zmodernizowany przydał by się w naszym Kaniem. Musimy zadbać o piękno przyrody, a dla nas ludzi takie uporządkowane miejsce przyniosło by sukces. Myślę o jakimś grillowaniu czy nawet spędzeniu czasu na pikniku, a już nie wspomnę o miejscu gdzie można by było pomoczyć nóżki” (pis. oryg.) - mówi z kolei pani Beata.

W sumie pod postem dotyczącym projektu zagospodarowania pojawiło się około 40 komentarzy.

Nad "Grądkami" pochyla się też wójt

W rozmowie z nami wójt Zdzisław Kupa zauważył natomiast, że gmina ma plany i będą one realizowane najprawdopodobniej w nadchodzących latach.

- Należałoby uprzednio przeprowadzić dokładną ekspertyzę hydrologiczną tego miejsca i określić, czy miejsce mogłoby być stale zasilane z jakiegoś źródła wody. Wiadomo, że woda pojawia się tam okresowo, a czasami to miejsce wysycha zupełnie. Poza tym mienie komunalne gminy to tylko część tego terenu. Są też działki, którymi zarządzają prywatni właściciele. Sądzę, że nad tym zagadnieniem moglibyśmy się pochylić w przyszłej kadencji i nakreślić plany związane z rewitalizacją tego miejsca. Być może powstałby nie zbiornik, a park – zastanawia się wójt Krupa.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
News will be here
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama