Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
News will be here
Reklama baner reklamowy

Gm. Dorohusk. Unia próbuje rozmawiać o Ukrainie. Z jakim skutkiem?

Kolejne, wspólne posiedzenie komitetu, który sprawuje kontrolę nad wypełnianiem obecnych regulacji pomiędzy wspólnotą a Ukrainą, miało miejsce 18 grudnia. O jego zwołanie zabiegała strona polska, co miało oczywiście związek z przedłużającym się kryzysem na przejściach granicznych.
Gm. Dorohusk. Unia próbuje rozmawiać o Ukrainie. Z jakim skutkiem?
Posiedzenie wspólnego komitetu, który sprawuje kontrolę nad obecnymi regulacjami pomiędzy UE a Ukrainą odbyło się 18 grudnia.

Źródło: Ministerstwo Infrastruktury

Sygnalizując potrzebę zwołania posiedzenia, Polacy powołali się na artykuł 7. umowy, który stanowi, że przedstawiciele państw członkowski UE mogą uczestniczyć w podobnych spotkaniach w charakterze obserwatorów, otrzymując prawo wypowiedzi jedynie w wyjątkowych sytuacjach. Strona polska zgłosiła więc taką potrzebę i prośba ta została uwzględniona. 

Nasze państwo reprezentował sekretarz stanu w ministerstwie infrastruktury Arkadiusz Marchewka. W swoim wystąpieniu po raz kolejny podkreślił, że polski rząd wciąż jest przekonany o tym, że należy wspierać Ukrainę w jej wysiłku wojennym, ale przy jednoczesnej, wnikliwej analizie skutków, jakie niosą ze sobą obecne regulacje. 

- Wojenna umowa pomiędzy Unią Europejską a Ukrainą obowiązuje już blisko 1,5 roku. Nasze doświadczenia z tego czasu nie są niestety najlepsze. Funkcjonowanie umowy zaburzyło równowagę na rynku transportowym, jaki funkcjonuje pomiędzy Polską a Ukrainą. Polscy przewoźnicy nie mogą sprostać konkurencji i są wypierani z rynku przez przewoźników ukraińskich, mających kilkukrotnie niższe koszty prowadzenia działalności. Ukraiński system e-kolejki nie działa w sposób prawidłowy i spowodował znaczące wydłużenie czasu powrotu pojazdów ciężarowych z Ukrainy do UE – argumentował podczas spotkania wiceminister Marchewka.

Strona polska zaapelowała więc o to, aby raz jeszcze przeanalizować skutki liberalizacji zasad, jakie panowały do tej pory w branży transportowej w Europie Środkowej i wprowadzenie rozwiązań, które mogłyby ochronić rynek transportowy członków wspólnoty. Według strony Polskiej umowa pomiędzy UE a Ukrainą powinna zostać zaktualizowana i anektowana. 

Dlaczego (wciąż) nie możemy porozumieć się ze stroną ukraińską? Rafał Mekler, jeden z organizatorów akcji protestacyjnych na przejściu granicznym Dorohusk-Jagodzin i przedsiębiorca transportowy mówi o tym, że rozmowy na temat aktualnej sytuacji toczyły się do tej pory, czyli przełomu 2023 i 2024 roku, wielokrotnie i w różnych formatach. 

- Polskie postulaty, czyli przywrócenie systemu zezwoleń na wjazd oraz likwidacji e-kolejki po stronie ukraińskiej, nie znajdują zrozumienia z ich strony. W kwestii zezwoleń nie ma absolutnie mowy o przywróceniu systemu, w kwestii kolejek dostaliśmy rozwiązania zastępcze, które, de factom problemu nie rozwiązały, bo nadal są to rozwiązania w ramach e-chergi (ekolejki). W ramach kompromisu zaproponowaliśmy wprowadzenie przejścia w Dołhobyczowie tylko dla przewoźników z terenu UE. Niestety - pomimo wcześniejszych deklaracji strony ukraińskiej, to to lokalne, niewielkie przejście jest wciąż obciążone pełnym przepływem pojazdów, większości ukraińskich – twierdzi Mekler.

Dodaje też, że wokół zezwoleń zrodziło się wiele napięć i do tej pory niestety nie udało się ich rozwiązać. Ukraina ma wciąż odsyłać polskich kierowców do instytucji unijnych, a urzędnicy w Brukseli powołują się na te same argumenty, co strona ukraińska. 

- Od wielu miesięcy ukraińska dyplomacja funkcjonuje w oparciu o zasady takie jak na wojnie. Nie ma miejsca na kompromis. Istnieje tyko zwycięstwo i porażka. Wygrywa ten, kto wytrzyma więcej i dłużej. Proszę sobie przypomnieć. Kolejka do Dorohuska sięgała w pewnym momencie do Świdnika (blisko 70 km), a w tym samym czasie strona ukraińska zadeklarowała jedynie drobne korekty w ramach e-kolejki. Należy pamiętać też o tym, że Ukraina zawiązuje sojusze na polu transportu (Litwa, Szwecja, Rumunia), kieruje ostrze propagandy przeciwko protestowi, a obliczone jest ono na zyskanie przychylności polskiej opinii publicznej (próby upolitycznienia protestu, insynuacje o rosyjskim kapitale jako inspiracji). Wszystko po to, aby zdyskredytować nas i zasiać wątpliwości na temat sensu strajku – twierdzi Mekler.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
KOMENTARZE
Autor komentarza: JanTreść komentarza: Ja mam aż dwa tytuły wykonawcze i komornik mówi że nie ma szans odzyskać pieniędzy.Umowę miałem podpisaną u notariusza ,o zgrozo najem okazjonalny.Prawo w polsce jest chore ,dlatego.lepiej sprzedać.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 21:23Źródło komentarza: Chełm. Koszmarne wspomnienie po lokatorach...Autor komentarza: Sobibór widziałTreść komentarza: I rozwiązać kwestie prawne w tej gminie, czyli być może gminę, ale z pewnością siedzibę.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 21:17Źródło komentarza: Gm. Wola Uhruska. Jacek Kozyra pokonał Mirosława KoniecznegoAutor komentarza: NauczycielTreść komentarza: Uprawnienia kompensacyjne!? Śmieszne, osoba, która idzie na wcześniejszą emeryturę traci wszystko. Dostaje grosze na emeryturze. Traci prawo odejścia z karty nauczyciela , jeśli pracowała w placówce integracyjnej też utraci dodatek za trudne warunki. Nie oszukujemy się, to jest skok na naszą kasę. Osoby, które w podobny sposób potraktowane, przeżyły szok i leczą załamanie nerwowe. Dziękujemy, że tak nam dziękujcie za pracę. Czy " góra" potrafi postawić się w naszej sytuacji? Jak widać nic ich to nie obchodziData dodania komentarza: 04.05.2024, 21:11Źródło komentarza: Chełm. Czy groźba zwolnienia wisi tylko nad matematyczką z I LO?Autor komentarza: SzaradaTreść komentarza: Ping Pong czym to uzasadniasz? Uczestnicy i laureaci są z różnych stron Polski. Konkurs ma zasięg ogólnopolski i wiele chyba ponad 20 edycji.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 18:20Źródło komentarza: Krasnystaw. Nagrodzeni za najlepsze tomiki poetyckieAutor komentarza: CzarniecczykTreść komentarza: Gdyby nie było "spuchniętych" roczników, to zwolnienia zaczęły się dwa lata temu. Teraz będzie jeszcze gorzej - redukcję podstaw programowych, zmniejszenie ilości godzin nauczania przedmiotów, dla których zredukowane zostaną podstawy programowe. Niż demograficzny też robi swoje. Czy ktoś jeszcze pamięta pomysł redukcji I LO na początku lat 2000, gdy prezydentem Chełma został nominat PO. Oto "uśmiechnięta Polska". W 2025 roku jest jubileusz 110-lecia I LO - ciekawe, jak pani dyrektor to zorganizuje.Data dodania komentarza: 04.05.2024, 12:08Źródło komentarza: Chełm. Czy groźba zwolnienia wisi tylko nad matematyczką z I LO?
Reklama
Reklama
Reklama
News will be here
Reklama