Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Anestezjolodzy w krasnostawskim szpitalu złożyli wypowiedzenia. Co z pacjentami?

W krasnostawskim szpitalu nadal trwają ostre negocjacje po tym, jak wszystkich siedmioro lekarzy oddziału anestezjologii i intensywnej terapii (wliczając w to samą ordynator) złożyło wypowiedzenia swoich umów. Czy ta sytuacja zagraża funkcjonowaniu placówki? Trudno powiedzieć. Dyrekcja szpitala od ubiegłego tygodnia nie odpowiada na nasze pytania.
Anestezjolodzy w krasnostawskim szpitalu złożyli wypowiedzenia. Co z pacjentami?
Jeśli faktycznie dojdzie do odejścia anestezjologów grozi to paraliżem funkcjonowania całej placówki

Źródło: SPZOZ Krasnystaw

Żeby zobrazować skalę zagrożenia szpitala i jego pacjentów, warto zaznaczyć, że bez anestezjologów nie można wykonywać operacji. Tacy specjaliści muszą być też na szpitalnym oddziale ratunkowym. Anestezjolodzy opiekują się pacjentami znajdującymi się nieraz w stanie krytycznym i wymaga to od nich szczególnie uważnego monitorowania funkcji życiowych. 

Nic zatem dziwnego, że zagrożenie braku w kadrze szpitala lekarzy biorących udział w tak wielu poważnych procedurach medycznych spowodowało, że natychmiast zwołano specjalne posiedzenie zarządu powiatu. Dyrektor szpitala Andrzej Jarzębowski poinformował, że u podstaw decyzji anestezjologów leży przeciążenie pracą i niedobory kadrowe. Jednocześnie mieli oni sugerować, że zwiększenie stawki za pełnione dyżury może zmienić ich decyzję.

Próbowaliśmy skontaktować się z kierownictwem szpitala, chcąc uzyskać odpowiedzi na pytania -  na jakim etapie są rozmowy i czy sytuacja szpitala i pacjentów jest zagrożona, ale niestety jeszcze w ubiegłym tygodniu dostaliśmy jedynie komunikat z zapewnieniem, że otrzymamy informację w najszybszym możliwym terminie.

– Z uwagi na toczące się rozmowy z lekarzami i kierownictwem Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii odpowiedź na zadane pytania będzie możliwa najwcześniej w poniedziałek tj. 18 grudnia – przekazała nam pełnomocniczka dyrektora ds. wizerunku szpitala Katarzyna Bojarska.

Do dzisiaj (wtorek, 19 grudnia) odpowiedzi jednak jeszcze nie otrzymaliśmy...

Jak nam przekazał nieoficjalnie jeden z pracowników szpitala, podobne sytuacje ze specjalistami w szpitalu już się zdarzały. Zresztą wiele placówek medycznych boryka się brakiem odpowiedniej kadry.

– Taka jest już niechlubna „norma”, że z końcem roku lekarze danej specjalizacji decydują się gremialnie na takie zagranie, stawiając w pewnym sensie dyrektorów pod ścianą. To jest niestety wykorzystywanie sytuacji kadrowej szpitala po to, żeby wynegocjować wyższe stawki – usłyszeliśmy.

Tymczasem - jak podejrzewamy - negocjacje kierownictwa szpitala z anestezjologami trwają. Na razie specjaliści wykonują swoje obowiązki.

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama