Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Chełm. Ponad trzy lata temu zabił swoją macochę. Decyzją sądu, wyszedł na wolność...

Łukasz W., który w styczniu 2020 r. jako 14-letni chłopak w przypływie agresji rzucił się na przybraną matkę i zaszlachtował ją nożem, a potem zaatakował przyrodniego brata, został w maju zwolniony z ośrodka psychiatrycznego. Po miesiącu wolności znów wzbudza strach. Dostaliśmy w tej sprawie anonimy i odbieraliśmy telefony od zaniepokojonych osób.
Chełm. Ponad trzy lata temu zabił swoją macochę. Decyzją sądu, wyszedł na wolność...

Treści tych anonimów nie będziemy przytaczać, by - jak na razie bezpodstawnie - nie rzucać podejrzeń na młodego człowieka. „Mój syn powiedział mi, że  W. napisał do jego kolegi przez Internet, że..." - tak się zaczyna jeden z nich. Według jego autora 18-letni teraz Łukasz W. może znów coś szykować... Autor anonimu zwraca uwagę na nowy profil Inkvizytora Reb. I sugeruje, że to „tykająca bomba” i może być niebezpieczny.

Inna osoba, która do nas w tej sprawie napisała, również uważa, że młody mężczyzn nadal stwarza zagrożenie dla społeczeństwa. „Ma nowe konto na FB, założył je z początku maja i to, co na nim pisze, ciężko zakwalifikować do normalnych rzeczy”.

Mężczyzna, który do nas zadzwonił, wypowiadał się w podobnym tonie. Był wyraźnie zaniepokojony i uważał, że policja powinna się zająć tym jak najszybciej.

Jak się dowiedzieliśmy, Komenda Miejska Policji w Chełmie również dostała informację o tym, że Łukasz W. zachowuje się podejrzanie i - według zgłaszającego - może być zagrożeniem dla innych.

Czy te sygnały są bezpodstawne, czy może są poparte jakimiś dowodami, to już muszą ustalić śledczy. Na pewno nie można na ich podstawie zlinczować człowieka, ale też nie wolno ich zlekceważyć...

 

Sprawa poważna, kto się nią zajmie?

Najpierw swoje kroki skierowaliśmy do chełmskiego sądu rodzinnego, przed którym jako 14-latek Łukasz W. odpowiadał za czyny z przeszłości.

- Osoba ta ukończyła już 18 lat i odpowiada teraz jako dorosła – powiedział nam Leszek Breś, przewodniczący Wydziału Rodzinnego Sądu Rejonowego w Chełmie. I dodał, że sprawy zlekceważyć nie wolno i powinna się nią zająć policja.

- Ponieważ taka osoba na terenie Chełma już nie mieszka, materiały przekazaliśmy do właściwej jednostki policji, na której terenie działania prawdopodobnie teraz przebywa – powiedziała nam kom. Ewa Czyż, rzeczniczka prasowa Komendy Miejskiej Policji w Chełmie.

Dokumenty trafiły do Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach. Ale jak się dowiedzieliśmy, zaraz mają jednak wrócić do Chełma.

- Sprawdziliśmy, taka osoba na naszym terenie nie przebywa, jej rodzina też już tu nie mieszka, więc nie my się tym będziemy zajmować – przekazała nam podkomisarz Ilona Tarczyńska, rzeczniczka tamtejszej policji, wyraźnie oburzona tym, że chełmska komenda przekazała im sprawę. – Oczywiście odeślemy materiały z powrotem do Chełma.

 

Dlaczego tak się go boją?

Po makabrycznym czynie, którego dokonał w 2020 r., okazało się, że młody człowiek od dawna fascynował się zbrodnią. Był pod wrażeniem Marii Goniewicz – to pseudonimem Zuzanny M. z Rakowisk, która w 2014 roku razem z Kamilem N. brutalnie zamordowała jego rodziców. 14-latek z Chełma otwarcie pisał, że ją kocha. Nawet na przedramieniu wyciął sobie żyletką jej nazwisko. Tuż przed zbrodnią na swojej stronie na Facebooku jako Inkvizytor Reb (pseudonim jednego z dwóch sprawców masakry w Ameryce w Columbine High School) napisał: "Pora zabijać ty szmato pijacka!". Był pod tak ogromnym wrażeniem masakry w szkole w USA z 20 kwietnia 1999 r., że tę datę ustawił sobie na profilu facebookowym jako datę swoich urodzin.

Wszystko wskazywało też na to, że swoją zbrodnię zaplanował. W sobotę (25 stycznia 2020 r.) około godziny 20 czekał na domowników w kuchni, trzymając w rękach długi nóż i młotek. Jego ojciec był wtedy w pracy. Pierwsza weszła macocha Ewelina W., więc rzucił się na nią z nożem. Próbowała uciekać, ale dopadł ją i zadał dziewięć ciosów w brzuch i szyję. W obronie 38-latki stanął jej 18-letni syn Szymon, uczeń I LO w Chełmie. 14-latek w szale miał ogromną siłę. Młotkiem uderzył w głowę przybranego brata, starszego, wyższego i lepiej zbudowanego. Cios był tak silny, że 18-latkowi pękła czaszka. Młody napastnik pociął mu nożem ręce, szyję i klatkę piersiową. Słaniający się na nogach 18-latek wraz ze swoją 16-letnią siostrą zdołali uciec do sąsiadów, a ci wezwali pomoc. Po kilku minutach na miejsce tragedii przyjechały dwie ekipy pogotowia oraz policyjne radiowozy. 14-latka nie było już w domu. Ratownicy medyczni natychmiast przystąpili do reanimacji kobiety. Niestety 38-latki nie udało się uratować.

Zaalarmowani funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania młodego napastnika, który zaraz po zdarzeniu, zakrwawiony, z nożem i młotkiem w ręku poszedł do Chełmskiego Domu Kultury, gdzie w sali widowiskowej trwał spektakl teatru, a w sali na parterze odbywała się próba zespołu pieśni i tańca...

 

W maju wyszedł z ośrodka

Ponieważ Łukasz. W. w momencie popełnienia zbrodni nie miał skończonych 15 lat, odpowiadał przed sądem rodzinnym. Został poddany obserwacji psychiatrycznej. Biegli stwierdzili, że jest niepoczytalny, a sąd umieścił go w zamkniętym szpitalu psychiatrycznym. Ostatnio był w ośrodku w Garwolinie. W maju wyszedł na wolność.

- W Sądzie Rejonowym w Garwolinie wobec nieletniego Łukasza W. zostało zakończone wykonywanie środka leczniczego w związku z uzyskaniem przez nieletniego pełnoletności – potwierdziła nam sędzia Agnieszka Karłowicz, rzeczniczka prasowa Sądu Okręgowego w Siedlcach.

Jest pełnoletni, ale czy na pewno wie, co robi...?

Czytaj także:


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama