Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama kebab

Włodawa. Izba Pamięci powstanie w mieście? Szukają miejsca dla 300 artefaktów

Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej chce otworzyć w mieście Izbę Pamięci. "W przeciwnym razie pamiątki, które znaleźliśmy w naszej okolicy, trafią do muzeów w innych miastach" - przekonują członkowie stowarzyszenia. Pasjonaci historii znaleźli już na terenie powiatu włodawskiego aż 300 różnych przedmiotów.
Włodawa. Izba Pamięci powstanie w mieście? Szukają miejsca dla 300 artefaktów

Źródło: Stowarzyszenie Odkrywców Ziemi Włodawskiej

Pierścionki, medaliki, monety, a także orzełki, odznaki i guziki wojskowe - takie niezwykłości wykopali z ziemi członkowie Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej. Wszystkie przedmioty zostały dokładnie opisane i zewidencjonowane. Czas, by ujrzały światło dzienne.

O działalności stowarzyszenia opowiadał - podczas ostatniej sesji rady miasta - jego sekretarz Robert Tokarski. Choć Stowarzyszenia Odkrywców Ziemi Włodawskiej działa dopiero od 2021 roku, ma już w swoim dorobku kilkaset niezwykłych znalezisk. Większość to monety z różnych okresów. Wśród nich są: pamiętające czasy potopu szwedzkiego szelągi króla Jana II Kazimierza Wazy (tzw. boratynki), grosz króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, monety z okresu istnienia Księstwa Warszawskiego, złotówka bita w okresie międzywojennym czy fenig niemiecki z okresu II wojny światowej. W zbiorach są też m.in. kopiejki z czasów rozbiorów.

Stowarzyszenie liczy około 30 członków (w gronie pasjonatów historii są również panie). Na poszukiwania wyruszają głównie w weekendy, uzbrojeni w wykrywacze metalu.

- Mamy wszystkie niezbędne pozwolenia, od zarządcy terenu i konserwatora zabytków. Wszystkie znaleziska starannie katalogujemy i zgłaszamy odpowiednim instytucjom - zapewnia Tokarski.

Do najcenniejszych znalezisk stowarzyszenia należy wojskowy nieśmiertelnik, należący do żołnierza z terenu przedwojennego powiatu włodawskiego. Członkom stowarzyszenia udało się odnaleźć jego rodzinę i poznać jego historię. Pasjonaci historii natknęli się też na szynę, stanowiącą prawdopodobnie element kolejki wąskotorowej funkcjonującej w obozie zagłady w Sobiborze. Zlokalizowali również kilkadziesiąt wojskowych mogił. Członkowie stowarzyszenia twierdzą, że ziemia włodawska skrywa jeszcze wiele tajemnic i skarbów, które warto zaprezentować mieszkańcom okolicy i odwiedzającym Włodawę turystom.

- Na początku października wygasa decyzja Lubelskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, zgodnie z którą jesteśmy zobowiązani do przekazania konserwatorowi odkrytych zabytków wraz z ich dokumentacją fotograficzną - poinformował miejskich radnych Robert Tokarski. 

- Jeżeli nie znajdziemy miejsca, gdzie znalezione przez nas przedmioty będą mogły być eksponowane, zostaną przekazane do jednostek muzealnych np. w Lublinie i w Chełmie. Tam zapewne trafią do szuflad, nie wiadomo czy uda się je odzyskać - dodał.

Dlatego we Włodawie powinna powstać Izba Pamięci. - Wszystkie przedmioty wydobyliśmy na terenie Włodawy i okolic. Tych znalezisk przybywa z dnia na dzień. To ważne odkrycia, dotyczą naszej historii. Szkoda, żeby przepadły - apelował sekretarz Odkrywców.

Członkowie stowarzyszenia są w stanie sami wyremontować pomieszczenia, w których mogłaby się znaleźć Izba Pamięci. Potrzebują tylko lokum.

Miejscy radni zapewnili, że postarają się pomóc.

- Na pewno pochylimy się nad tematem - powiedziała przewodnicząca Rady Miasta Włodawa Joanna Szczepańska.

Do sprawy wrócimy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklamabaner reklamowy
Reklamaprzystań
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama